2011-07-02. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Astrologia samopoznania

« 40. Wstęp do badania zjawisk w... SPIS ↓ 42. Więcej o tranzytach »

Czytaj w Czytelni

41. Cykle planetarne ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Zajmiemy tu się tymi cyklami planetarnymi, które z różnych (możliwych) cykli uważam za najważniejsze w astrologii jako najsilniej wpływające na ludzkie życie. Cykle, o których tu mowa, polegają na tym, że planety obiegając ekliptykę mijają kolejne osie horoskopu urodzeniowego - MC, ascendent, IC, descendent i z powrotem MC - w tej właśnie kolejności. Czyli są to cykle planet liczone względem osi horoskopu.

Podkreślam to, ponieważ od kilkudziesięciu lat znane jest w astrologii inne pojęcie cyklu, w którym cykl liczy się od urodzeniowej pozycji danej planety do jej powrotu w to samo miejsce, a za zwrotne momenty takiego cyklu uważa się aspekty bieżącej planety do jej pozycji urodzeniowej. Tę koncepcję obmyślił amerykański astrolog John Townley i przedstawił w książce Dynamic Astrology; pierwsze wydanie 1980. Cykle planet wg Townleya referowali Weres i Prinke w wydanej w Polsce książce Mandala życia (Poznań 1982). Townley także jako pierwszy zaczął rysować kosmogramy dwóch osób, dla ich porównania, na jednym kole - na wspólnym wykresie zodiaku. Jednak doświadczenie moje i innych osób wskazuje, że tranzyty planet do własnych urodzeniowych pozycji są dużo słabiej odczuwalne niż cykle liczone względem osi.

Koncepcję cykli rozpracowałem około lat 1986-87; ciekawe, że zbiegło się to ze zbliżaniem się Saturna do mojego MC (ścisłe przejście miało miejsce w styczniu 1988). Z początku skupiłem się na cyklu Saturna, stopniowo jednak okazywało się, że cykl Jowisza wygląda bardzo podobnie do saturnowego, tak iż towarzyszące mu zjawiska są mało odróżnialne od tych, które są typowe dla cyklu Saturna. W roku 1991 napisałem rozdział do książki Cykle zodiaku opisujący ten cykl; tekst ten jest także dostępny na stronie Taraka, www.taraka.pl. Piszę tam o Saturnie; jednak większość obserwacji dotyczy także cyklu Jowisza. Bardzo możliwe - o czym wspomniałem w poprzednim wykładzie - że podobnie manifestuje się także 29-dniowy zodiakalny cykl Księżyca (nie mylić z cyklem nowiu i pełni), co oczywiście wymagałoby nieco pilnych obserwacji prowadzonych przez kilka osób.

W dalszym ciągu będę pisał o cyklach nie odróżniając często, czy chodzi o Saturna, Jowisza czy inną planetę.


Momenty zwrotne w cyklu

Momentami zwrotnymi w cyklu są przejścia planet (Saturna lub Jowisza) przez osie urodzeniowego horoskopu.

Podczas takiego przejścia, w życiu człowieka (właściciela horoskopu) mają miejsce - często, typowo - poważne zmiany. Zmiany te mogą dotyczyć sytuacji rodzinnej: ktoś w takim momencie bierze ślub albo rozwodzi się; rodzi się dziecko czyli powiększa się rodzina; ogólniej: zaczyna żyć w taki sposób, że punktem odniesienia dla niego staje się pewna nowa osoba. Mogą to być także zmiany dotyczące pracy: zaczyna jakąś długotrwałą pracę, zmienia pracę, traci pracę na dłużej, przechodzi na emeryturę. Przeprowadzki lub emigracje: zmienia mieszkanie, miasto, kraj zamieszkania. Zmienia środowisko społeczne, w którym żyje. Zmienia źródło dochodów. Zmienia poziom dochodów: ktoś, kto dotąd biedował, zaczyna mieć pieniądze lub odwrotnie. Zmiany mogą też dotyczyć zdrowia: można wtedy zapaść na chorobę i to taką, która wymusza zmianę trybu życia, albo przeciwnie, wyzdrowieć z czegoś, co męczyło dotąd.

Drugim zjawiskiem dziejącym się podczas przejścia planety (Saturna lub Jowisza) przez jedną z osi, jest mobilizacja, inaczej mówiąc: przyrost mocy. Pojawia się nadwyżka energii, która wystarcza do tego, żeby podjąć decyzje, które do tej pory nie udawały się, albo które były odsuwane jako "nierealne". Często jest tak, że ta nadwyżka mocy jest w ogóle konieczna do tego, żeby nastąpiła zmiana - żeby się na tę zmianę zdecydować. (Przypomnij sobie i przemyśl, co się działo z tobą lub z kimś z twoich bliskich przed ważną życiową zmianą: np. ślubem lub przeprowadzką - niezależnie od tego, czy wtedy Saturn lub coś innego przechodziło przez oś horoskopu czy nie. Zwróć uwagę na charakterystyczną nadwyżkę mocy, która się wtedy pojawia.)

Trzecie zjawisko jest takie, że traci się w jakimś stopniu lub części poczucie ciągłości między tym, co było przed tą przemianą, a tym, co jest po niej. To zjawisko oddawane jest przez powiedzenie "zacząć nowe życie", "zacząć życie od nowa". Często w takim momencie rwą się znajomości lub przygasają więzi z dotychczasowymi przyjaciółmi, a w ich miejsce pojawiają się nowi przyjaciele, formuje się wokół nas nowy krajobraz ludzki. Ale to zjawisko częściowej nieciągłości jest głębsze: może być np. tak, że nie w pełni utożsamiasz się z tym człowiekiem, tą osobowością, którą byłeś/aś przed przemianą. Pojawia się pytanie-zaskoczenie: "Jak ja mogłem/am żyć tak jak wtedy? Jak ja mogłem tak postępować?" Oczywiście nie jest tak, że przy każdym przejściu Saturna, a zwłaszcza Jowisza przez każdą z 4 osi horoskopu rwie nam się poczucie ciągłości - na to takie przejścia są zbyt częste: przecież Jowisz przechodzi przez osie średnio co około 3 lata, Saturn co około 7 lat. Zjawisko to, podobnie jak te dwa poprzednio wymienione (zmiany i mobilizacje) obserwuje się raczej przy niektórych tylko przejściach przez oś.


rysunek
Typowy cykl planetarny


Przejście przez każdą oś ma swoją specyfikę, swoją charakterystyczną jakość czasu.


Przejście przez medium coeli

To co się dzieje, można ująć hasłem: obiektywizacja. Zachodząca wtedy zmiana (proces zmiany) polega na tym, że wcześniej byliśmy nieznani i nieokreśleni, a teraz, przeciwnie, stajemy się znani i określeni. Albo (to drugi wariant) nasze plany, myśli, dzieła wcześniej były nieokreślone i nieznane, a teraz wyłaniają się z mroku. Przy przejściu planety (Saturna lub Jowisza, ale także, w jakimś stopniu, innych planet) przez MC dzieją się takie rzeczy, jak: pójście w urzędy - to znaczy awans w społecznej lub zawodowej hierarchii, bycie wybranym w jakichś wyborach, uzyskanie stopnia lub tytułu zawodowego, wydanie książki, pojawienie się na pewnej arenie czy forum, co oznacza wyjście z anonimowości, z cienia, dla pewnego środowiska. Ludzie, którzy pracują nad czymś, dążą do celu, zwykle w takim momencie dochodzą do wyników, zatykają wiechę na kalenicy. Zwykle też w takim momencie przybywa pieniędzy.

Uwaga 1: Kiedy badasz, co się działo podczas przejść Jowisza lub Saturna przez MC, bierz pod uwagę także rzeczy nie do końca udane, oprócz udanych także te zaczęte, lecz nieskończone tak, jakbyśmy tego chcieli. Nie jest wcale powiedziane, że przy przejściach przez MC wszystko ma się kończyć sukcesem.

Uwaga 2: Niektórzy ludzie ową związaną z MC obiektywizację odbierają jako usztywnienie, zamknięcie i ograniczenie - i przez to wartościują ją negatywnie. Ktoś może w tym momencie np. znaleźć i podjąć poszukiwaną pracę, która jednak z drugiej strony może mieć wiele cech niewoli, ograniczenia wolności - i wcale tego momentu w życiu nie będzie uważał za sukces.


Przejście przez ascendent

Długo szukałem odpowiedniego słowa-hasła, które by oddawało charakter tego, co dzieje się przy przejściu Saturna lub Jowisza (a może i innych planet) przez ascendent. Znalazłem, ale po niemiecku: untergang! Jest to bardzo wieloznaczne słowo, oznaczające: (1) etymologicznie: zejście w dół, (2) zachód, zajście Słońca lub innego ciała niebieskiego, (3) upadek, schyłek, (4) zguba, zagłada; także: zatonięcie (statku).

Kiedy Zaratustra, bohater słynnej książki Fryderyka Nietzschego, na wstępie książki postanawia zejść z gór, gdzie medytował przez dziesięć lat, do ludzi, nazwane to jest właśnie słowem untergang, bo to i zejście w dół, i zajście jak Słońce, i kres drogi, a także coś jakby upadek z wysokości.

Drugie skojarzenie obcojęzyczne jest ze słowami rosyjskiej carskiej wojskowej piosenki marszowej: sołdatoczki zdorowy rebiatoczki... Żołnierze są tu zrównani z dziećmi. Otóż przejście przez ascendent ma wiele z wejścia w stan zależny, niesamodzielny - podobny do żołnierza lub dziecka. Ale już pora to wszystko nazwać bardziej otwartym tekstem, nie samymi metaforami. Co się dzieje podczas zejścia planety pod ascendent (pod urodzeniowy horyzont):

(a) Mówiąc symbolicznie, schodzimy w dół, co nie musi być negatywne, bo może polegać na lepszym kontakcie z podstawami życia, z materią, terenem, ziemią, przyrodą. Może to się zrealizować jako wyprowadzka na wieś, w teren, albo do małego miasteczka z wielkiego miasta. Życie w bliskich, sąsiedzkich lub rodzinnych związkach z ludźmi, przy czym mogą to być tak zwani prości ludzie, a także ludzie, których sobie specjalnie nie wybieramy - ot, tacy zwykli. Niektórzy ludzie mogą doświadczać jednak przy tym zanurzenia w pospolitość, szarość, nudne codzienne obowiązki itd.

(b) Znikamy z horyzontu. Ktoś, kto do tej pory był znany, miał wielu przyjaciół, bywał i brylował w towarzystwie, nagle znika z salonów, rwą mu się kontakty, popada w osamotnienie itp. Warto by pod tym kątem zbadać przypadki nagłego wypadania z obiegu znanych aktorów, prezenterów, pisarzy, kończenia się mody na pewne postaci. Coś podobnego przeżył kiedyś Elvis Presley - po paru latach błyskotliwie zaczętej kariery estradowej młodego pisenkarza wzięto do wojska jako poborowego i było to faktycznie dokładnie przy zejściu Saturna pod jego urodzeniowy horyzont.

(c) Robimy nie to, co byśmy chcieli. Wykonujemy jakieś zależne czynności - np. w pracy. Nie jesteśmy całkiem wolni w dysponowaniu swoją osobą - jak te sołdatoczki. Zgadzamy się na jakieś gorsze życiowe rozwiązania: gorsze z punktu widzenia naszych ambicji lub wcześniejszych szczytnych zamiarów.

(d) Uczymy się, idziemy po naukę - okazuje się też, że musimy nadrobić zaległości, poddać się szkoleniu, nasze dotychczasowe sprawności okazują się niewystarczające. Albo znajdujemy kogoś lepszego od siebie, żeby uczyć się od niego (- rebiatoczki). Odnajdujemy się w pozycji ucznia.

Zejście Saturna (a i Jowisza też...) pod horyzont może też mieć cechy dosłownego upadku, pasma strat, pecha, równania w dół itd.


Przejście przez imum coeli

Normalizacja. Znormalnienie kogoś, kto wcześniej szedł własną, ale i w pewien sposób dziwną ścieżką. Następuje wzrost społecznych potrzeb, potrzeby kontaktowania się z ludźmi, zanurzenie się w społeczeństwo. Często może to przybrać postać rozpoczęcia na większą skalę działalności społecznej, albo praktykowanie zawodu bardziej humanistycznego, a właściwie bardziej obliczonego na kontakty. Następuje wyjście do ludzi, jako że wtedy nas do ludzi ciągnie. Zyskujemy uznania w środowisku. Niektórzy ludzie przy tej okazji odnoszą sukcesy materialne i społeczne - podobnie jak przy przejściu Saturna lub Jowisza przez MC.

W niektórych przypadkach można powiedzieć, że zmiany towarzyszące przejściu planety przez IC wyglądają na zwykłe zmieszczanienie!


Przejście przez descendent

Przejście Saturna lub Jowisza przez descendent ma wiele cech bohaterskiego zrywu. Występuje tendencja, żeby uwolnić się od dotychczasowych ograniczeń, obowiązków i ciężarów. Tęsknimy do pełnej, wielkiej wolności i (niekiedy) czynimy wysiłki, by taką wolność uzyskać. Równie charakterystyczne dla tej fazy jest wejście w nieznane. Zaczynasz robić coś, na co do tej pory brakowało ci odwagi, zdecydowania, wewnętrznej siły. Często takie decyzje są ryzykowne, są postawieniem wszystkiego na jedną kartę. Łatwo jest zerwać dotychczasowe związki: z ludźmi, z bliskimi, formalne (np. małżeństwo), umowy, pracę. Także występuje potrzeba bycia odpowiednio zatrudnionym i odpowiednio wykorzystywanym: czujesz, że to, co robileś/aś do tej pory, to były ciepłe kluski, że marnowałeś/aś swój talent i teraz potrzebujesz sprawdzić się naprawdę. Również za cenę większego wysiłku, trudów, stawienia czoła nieznanemu. Szukasz pola do popisu, ale i szukasz niebezpieczeństw. W takim momencie nie cenimy swojego dotychczasowego dorobku! Przejście przez descendent ma ze wszystkich przejść najwięcej cech inicjacji.

Uwaga 1: U wielu osób przejście Saturna lub Jowisza przez descendent jest podobne do przejścia przez ascendent: także wtedy występuje tendencja do zejścia w dół i do konfrontacji z twardą rzeczywistością. Nawet z domieszką masochizmu. Albo podobny jak tam schyłek, odosobnienie, ucieczka w prywatność.

Uwaga 2: Częsty jest pionierski wariant tej fazy w takim sensie, że człowiek zaczyna wtedy robić coś nowego, co wcześniej wydawało mu się w różnych przyczyn nieosiągalne, albo na co brakowało mu wyobraźni.


Zjawiska życiowe (zmiany) związane z przejściami planet przez osie bywają rozciągnięte w czasie. Jeśli np. Saturn w swoim ruchu po ekliptyce mijając pewną oś urodzeniową wykonuje roczne wahania (ruch prosty, wsteczny i znowu prosty), to jego pobyt w strefie danej osi może trwać nawet około roku! Często niełatwo jest na tyle rozplątać życiowe zdarzenia, żeby z ich ciągu wypreparować te, które są związane z danym przejściem przez oś. Jednak wydaje się, że nawet przy takim rozmytym przejściu, podczas ścisłego przejścia Saturna lub Jowisza przez oś mają miejsce charakterystyczne wydarzenia, będące symbolicznym podsumowaniem całego przyosiowego procesu. Ja np. podczas swojego ostatniego przejścia Saturna przez ascendent w momencie ścisłego tranzytu (z dokładnością do 1 stopnia!) spotkałem i poznałem Davida Thomsona, wobec którego wszedłem w rolę ucznia (praktyk szamańskich), ale i dziecka, które się bawi.


Cztery fazy - ćwiartki cyklu

Gdyby było tylko tak, że pewne szczególne - wyżej opisane zjawiska - dzieją się podczas przejść Saturna lub Jowisza przez cztery osie horoskopu, to cykl planetarny nie różniłby się od serii następujących co parę lat tranzytów. Występowałyby w życiu pewne punktowe wydarzenia; punktowe czyli takie, które w dość krótkim czasie zaczynają się, spełniają i mijają. Jest jednak inaczej: podczas przejść planet przez osie zachodzą zmiany i to zmiany takie, które otwierają nową epokę w życiu. (Jeszcze raz podkreślam: to nie dzieje się niby jakiś automat. Ale niektóre przejścia Saturna lub Jowisza przez osie rzeczywiście nową epokę zaczynają.) Przy tym nie tylko przejścia przez osie mają swoje szczególne właściwości - także okresy wędrówki planety przez kolejne sektory (ćwiartki) horoskopu pomiędzy osiami mają swoje charakterystyczne właściwości.


Ćwiartka od medium coeli do ascendentu (na wykresie lewa górna)

Rozpoczyna ją przejście przez MC czyli obiektywizacja, wyjście na świat, danie się poznać. W okresie tym przeważa tendencja do działania w świecie, działania z rozmachem, w szerokiej skali. U ludzi w tej fazie ujawniają się, dochodzą do głosu i powodują nimi ich wysokie ambicje. (Oczywiście trzeba koniecznie pamiętać o skali: dla wielu ludzi wyrazem takiej wysokiej społecznej ambicji jest objęcie urzędu sołtysa lub kierownika działu.) Chętnie wtedy rywalizujemy z innymi, stajemy do konkurencji. O swojej działalności i drodze życiowej myśli się wtedy jako o podboju lub zwycięstwie. Niektórzy (ale na pewno nie wszyscy!) doświadczają w tym czasie serii pomyślnych przypadków, darów od losu - sprzyja im fortuna.

Omawiany okres dzieli się na dwa podokresy:

1. W pierwszym przeważa tendencja do dostosowywania się do otoczenia: człowiek idący ścieżką kariery robi to, co robią wszyscy. Dopasowuje swoje plany i ambicje do tego, co w danym momencie jest powszechne: ulega modom, trendom czy aktualnym społecznym owczym pędom. Realizuje cele nie tyle ściśle własne, ale raczej społeczne wyobrażenia o karierze. Robi to co się robić powinno. Może też być tak, że w tym momencie realizuje wyobrażenie i ambicje rodziny lub jakiejś społecznej grupy, która go wypromowała na czoło. (Warto pod tym kątem zbadać kariery polityków.)

2. W drugim okresie, który zaczyna się od mniej więcej przejścia przez połowę omawianej ćwiartki, zaczyna przeważać tendencja indywidualistyczna. Dla wielu ludzi jest to okres realizacji swoich ściśle własnych, osobistych, autorskich planów, zamierzeń i ambicji, realizacja własnego życiowego snu. Uwaga! Nie musi to wcale być fortunne ani być pasmem sukcesów. Równie dobrze można w tym momencie natrafić na przeszkody, i to takie głębokie, strukturalne, jakby powiedział jeden, czy karmiczne jak nazwałby ktoś inny. Wydaje się za to, że dla tego podokresu charakterystyczne jest chodzenie nieznaną drogą, bez wzorców, bez oglądania się na kogoś, kto robił coś podobnego.


Ćwiartka od ascendentu do IC (w kosmogramie lewa dolna)

Rozpoczyna ten okres zejście planety (Saturna lub Jowisza) pod ascendent, co ma wiele cech "zajścia-zejścia", czyli po niemiecku untergang. O ile poprzedni okres (faza) był publiczny, więc nacisk w życiu, w planach, w myśleniu i w tym co się robi - był położony na sprawy publiczne, to teraz mamy okres prywatny. Przeważają takie właśnie prywatne sprawy, zainteresowania i problemy; może to być dbanie o zdrowie swoje lub kogoś z rodziny, skupienie na kwestiach materialnych, zarabianiu pieniędzy, urządzaniu się, budowie lub urządzaniu domu. U kobiet typowym sposobem spędzenia tej ćwiartki jest ciąża i urodzenie dziecka, i potem opieka nad nim, co jakże często wyłącza matkę z szerszego życia społecznego. Przejście od świata i kariery do życia domowego i prywatnego jest dla tej fazy najbardziej charakterystyczne. W tym czasie także ciągnie do natury, ziemi, do zajmowania się np. ogrodem lub psami, co też pociąga zacieśnienie lokalnych znajomości - z sąsiadami i z miejscem zamieszkania. U niektórych ludzi, co można też uznać za typowe, ma miejsce wyraźne ograniczenie skali przestrzennej: ktoś, kto wcześniej podróżował i robił interesy z zagranicą, teraz zachowuje się jak ptak, który wrócił z podróży i osiadł na gnieździe.

Częste są też wtedy kłopoty i przeszkody, i bywa, że cały opisany wyżej proces zejścia ku temu co małe i przyziemne zostaje wymuszony - np. chorobą, biedą lub ograniczeniami prawnymi.

Okres ten dzieli się na dwa podokresy:

1. W pierwszym przeważa postawa uczenia się - wchodzi się wtedy w rolę ucznia; także: dostosowuje się do zastanych warunków, które są na tyle nowe (albo trudne), że nie pozostawiają miejsca na indywidualną samorealizację.

2. W drugim okresie, który zaczyna się około przejścia planety (Saturna, Jowisza) przez połowę lewej-dolnej ćwiartki horoskopu, włącza się tendencja do zbierania się razem. Łączymy się w grupy osób dzielących podobny los. W tym okresie najsilniej z całego cyklu dochodzi do głosu duch sekty lub duch plemienia, czyli tendencja do łączenia się w ekskluzywne grupy, na zasadzie "my - kontra reszta świata". Dodajmy, często: wrogiego świata. Lub świata, który z jakichś powodów odrzuca nas, nie rozumie naszych ideałów, albo nie jest godzien zainteresowania. W wersji umiarkowanej obieramy sobie jakieś rzadkie i dziwne hobby; nasza pasją staje się coś, co zapewne dla zdrowej większości jest zaledwie dziwactwem, marginesem. Z drugiej strony, jest to sprzyjający czas na to, żeby odkryć w sobie swoje prawdziwe powołanie, a może nawet swoje prawdziwe ja. "Antykariera", koncepcja obmyślona przez Ricka Jarow'a, jest właśnie z ducha tej fazy.

W pierwszym podokresie mamy skłonność do myślenia o sobie jako o przypadku typowym, w drugim podokresie - jako o wyjątku.


Ćwiartka od IC do descendentu (w kosmogramie prawa dolna)

Faza ta zaczyna się od znormalnienia, a także od odkrywania uroków normalnego życia: chcemy żyć jak wszyscy, "jak bóg przykazał". Charakterystyczne dla tej fazy są silne tendencje społeczne. Łatwo wpasowujemy się w społeczne układy i odwrotnie, jesteśmy odkrywani przez innych. (To "łatwo" zależy oczywiście od indywidualnego horoskopu! "Bujne społeczne życie" kogoś, kto ma Saturna na urodzeniowym descendencie, przez kogoś, kto ma Jowisza w MC, uznane by zostało za odosobnienie, wygnanie, samotność i ascezę!) Mamy wtedy świadomość bycia równymi wśród innych, bycia jednym z wielu równoprawnych uczestników społecznego życia. W tej fazie występuje też tendencja do zbierania i gromadzenia: zbierane mogą być materialne dobra, ale przede wszystkim kontakty społeczne, znajomości, związki z ludźmi. W tej fazie jesteśmy najbardziej lubiani i zaprzyjaźnieni z ludźmi.

Podobnie jak przy poprzednich ćwiartkach, okres ten dzieli się na dwoje:

1. W pierwszym przeważa tendencja do naśladowania, uczenia się i powtarzania po innych;

2. w drugim podokresie, zyskawszy oparcie i pozycję wśród ludzi, zyskujemy miejsce i możliwości pełniejszego wyrażania własnych talentów i osobowości.


Ćwiartka od descendentu do MC (w kosmogramie prawa górna)

Zaczyna się od przejścia przez descendent, czyli od wyjścia Saturna lub Jowisza na powierzchnię ponad horyzont. Moment ten, jak pisałem, ma charakter wyjścia ku przygodzie, ku mocniejszym niż dotąd wrażeniom; w stronę tego, co nieznane; zarazem połączony jest z ryzykownymi decyzjami, często mającymi postać zerwania (z czymś, z kimś). Głównym tematem życia w tej fazie jest pionierstwo, a więc poszukiwanie i penetrowanie nieznanych dotąd spraw i obszarów. W tej fazie najbardziej ciągnie do wyjazdu, do zmiany miejsca, przeprowadzki lub emigracji. Może też nastąpić emigracja czy przeprowadzka w sensie przenośnym i mentalnym: dzieje się tak np. wtedy, gdy postanawiamy zacząć naukę lub pracę w dziedzinie, która do tej pory była dla nas obca - choć pociągająca. W tym okresie najsilniej wyrażona zostaje postawa "sam przeciw wszystkim". Imponują i są wybierane za wzór postaci takie, jak Edward Stachura lub filmowi bohaterowie, których grał Clint Eastwood.

Okres tej ćwiartki jest typowo okresem największych przygód, walki z przeciwnościami, zmagań z losem. Ma tonację tragiczno-romantyczną, "chmurną i górną", burzliwą. Słuchając czyjejś opowieści o tych latach, można z początku nie widzieć żadnej przewodniej nici: wielu ludzi doświadcza tego okresu jako przejścia przez strefę chaosu i zaburzeń. Na jakimś wykresie koniunktury nie byłaby to ani linia wznosząca ani opadająca, tylko huśtawka linii skaczącej w górę i w dół.

Mocną stroną tego okresu jest odwaga i determinacja w stawianiu sobie zadań - ale znowu często dlatego, że nie masz innego wyjścia.

Dwa typowe podokresy polegają na tym, że:

1. w pierwszym przeważa poszukiwanie, próby-i-błędy, rzucenie się na nieznane wody, ale i niepewność i krótki horyzont czasowy: uporczywie nie wiadomo, co będzie zaraz;

2. w drugim podokresie wyraźniejsza staje się linia przewodnia, plany, które się realizuje; można powiedzieć, że wtedy ludzie uświadamiają sobie swoje istotne powołanie i za jego nicią idą.

O ile w pierwszym podokresie masz wrażenie, że coś cię rzuciło w nieznane, to w drugim okresie masz wrażenie, że wypadki i siła wyższa popychają cię w pewnym kierunku.

Okres tej ćwiartki kończy się podejściem Saturna lub Jowisza do medium coeli i wtedy wiele spraw się wyjaśnia, a po trudnych przejściach znajdujesz społeczne uznanie.


Pytania i odpowiedzi

1. Który z cykli jest ważniejszy, cykl Saturna czy cykl Jowisza?

- Niewątpliwie cykl Saturna. Przejścia Saturna przez osie urodzeniowego horoskopu i/lub przez punkty pośrednie (połówki ćwiartek czyli ich dwusieczne) pociągają głębsze, wyraźniejsze, trwalsze i dłużej trwające zmiany niż przejścia Jowisza. Z drugiej stron, kiedy przez osie urodzeniowe przechodzi Jowisz, więcej się dzieje, powiązane to jest z bardziej spektakularnymi wydarzeniami. Łatwiej jest we wspomnieniach lub czytając zapiski sprzed lat, natrafić na realne ślady przejścia Jowisza niż Saturna - bo wydarzenia osiowo-saturnowe są często zatarte i niewyraźne, ledwo wystają spod tła bieżących tranzytów. Często też sens wydarzeń związanych z przejściami Saturna wyjaśnia się dopiero po jakimś czasie - nawet po latach.


2. Co się dzieje, kiedy jednocześnie i razem obie te planety, i Saturn, i Jowisz, przekraczają którąś oś urodzeniową?

- Mają wtedy miejsce szczególnie wyraziste zmiany życiowej epoki, zaczynamy nowe życie, życie nowe w wysokim stopniu; a podczas takiego przejścia dzieją się spektakularne wydarzenia.

Podobnie wzmocnione są też te przejścia i początki epoki cyklu, kiedy jednocześnie (a raczej, częściej, w niewielkich odstępach czasu) Saturn przekracza jedną oś urodzeniową, a Jowisz inną.


3. Czy jeśli wraz z Saturnem lub Jowiszem oś urodzeniową przechodzi inna planeta, np. Uran lub Neptun, to zjawisko to także wzmacnia takie przejście i silniej odgranicza epoki?

- Tak, i dlatego trzeba uważać, czy prócz Jowisza lub Saturna także inne planety nie szykują się do przejścia przez osie. Wtedy na moment w naszym życiu realizuje się fragment cyklu, który zwykle jest niedostrzegalny w ludzkim życiu: cyklu Urana, Neptuna lub Plutona.

Także wspólne przejście przez oś (koniunkcja) dwóch planet takich jak Uran i Neptun lub Uran i Pluton, lub ich wspólne przejście przez dwie różne osie (gdy tworzą opozycję lub kwadraturę) może przynieść skutki podobne do przejścia Saturna lub Jowisza w ich cyklu.


4. Czy podane wyżej reguły cyklu realizują się bez wyjątków? Czyli, czy zawsze dzieje się tak, jak opisałeś?

- Nie. Starałem się opisać możliwe typowy i ogólny przebieg cyklu. Są oczywiste różnice indywidualne i zależą one od indywidualnego horoskopu. Ludzie silniej, bardziej wyraziście doświadczają przejścia planet przez tę oś, która przeważa w ich urodzeniowym horoskopie. Ja np. silniej przeżywam przejścia przez descendent (gdzie mam Saturna) lub ascendent (gdzie mam Jowisza), a przejścia przez MC i IC przebiegają u mnie dość blado. Inaczej jest u ludzi mających silnie obsadzone MC lub IC - u nich przejścia przez te osie właśnie dominują.

Znane są przypadki, kiedy przejście planet przez ascendent wyraża się raczej tak, jak powyżej opisałem przejście przez MC - jako obiektywizacja. Tak było np. z Lechem Wałęsą, który w ciągu jednego dnia w sierpniu 1980 r. stał się sławny jako przywódca strajku, a po paru dniach wyrósł na narodowego przywódcę. Działo się tak jednak nie przy przejściu planet przez jego MC, lecz wkrótce po tym, jak Jowisz przeszedł przez jego ascendent. Oczywiście, rozważania te mają wartość o tyle, o ile znamy faktyczną godzinę urodzenia byłego prezydenta.


5. Czy zejście Saturna (a może także Jowisza) pod ascendent jest nieszczęśliwe?

- Zaprzeczam, jakoby zejście Saturna pod urodzeniowy ascendent zawsze, w przypadku każdego człowieka, zaczynało ciąg nieszczęść. Niektórym wprawdzie tak się zdarza, ale typowo to zjawisko jest dużo bardziej subtelne i niekoniecznie aż tak negatywne - co starałem się powyżej napisać.


6. Czy zawsze przejscie planet przez MC zwiastuje sukces?

- Nie zawsze. Niekoniecznie przejście Saturna lub Jowisza przez MC jest (wielkim) sukcesem. Poza tym przestrzegam przed postrzeganiem życia swojego i cudzego w kategoriach czarne-białe - astrologowi tak widzieć świata nie wolno, pod karą tego, że nic nie będzie rozumiał.


7. W książce "Cykle zodiaku", w rozdziale o cyklu Saturna, punkty międzyosiowe, czyli leżące na dwusiecznych, w połowie ćwiartek, oznaczyłeś karcianymi symbolami kier, trefl, karo, pik. Później już nie tego nie stosowałeś - dlaczego?

- Głównie dlatego, że oznaczenia te były za bardzo wymyślone, wzięte z sufitu. Były jak urzędowe nazwy nowych ulic albo jak numery seryjne. Wkrótce po napisaniu przestały mi się podobać ani sam ich nie używałem. Wolałbym, żeby przyjęły się jakieś cieplejsze nazwy.


Dalsze uwagi. Oprócz cyklu Saturna i Jowisza na niebie dzieje się masa innych zjawisk. Chociaż te dwa cykle są dominantą wśród czasowych przebiegów, to nie wolno nie zauważać innych układów planet.

Realnie w życiu znajdujemy się zarówno w pewnej fazie cyklu Saturna, jak i w pewnej fazie cyklu Jowisza. To, co odbieramy, jest wypadkową obu faz. Jeśli cykl jednej planety składa się z 8 odróżnialnych faz, to dwie planety powodują, że takich kombinacji faz jest 8 razy 8 = 64. W jaki sposób mogą się wyrazić te kombinacje w życiu (i to w życiu konkretnego człowieka z jego urodzeniowym horoskopem) - tego nie da się wypisać w żadnym podręczniku. To już musi być polem dla twórczego myślenia astrologa.


Czy cykl Saturna lub Jowisza ma coś wspólnego z oktotoposem Guinarda?

Pytanie słuszne, bo urodzeniowy kosmogram traktowany jako podkładka i tło pod cykle Saturna i Jowisza dzieli się na osiem części, ma osiem charakterystycznych punktów przemiany, jak kosmogram z ośmioma niby-domami Guinarda.

Podobieństwo jest uderzające: charakterystyczne punkty obu systemów są te same: są to osie i punkty w połowie kąta pomiędzy nimi.

Są jednak i różnice. Główna różnica polega na tym, że klimat tego, co się dzieje w życiu podczas przejścia planety przez pewną ćwiartkę nie jest taki, jak klimat tej samej ćwiartki wg Guinarda, a ściślej jej środkowej części. Raczej jest tak, że klimat (znaczenie, jakość) ćwiartki w cyklu jest podobny do klimatu przeciwległego obszaru Guinarda.


Ćwiartka cyklu przypomina
lewa-górna: od MC do ascendentu obszar "Wiedza" Guinarda: autorskie dzieło, skupienie na wydobyciu z siebie tego, co istotnie własne
lewa-dolna: od ascendentu do IC obszar "Harmonia" Guinarda: zacieśnienie więzów, duch plemienia lub sekty
prawa-dolna: od IC do descendentu obszar "Przyjaźń" Guinarda: uspołecznienie, chwytanie okazji, równość i wolność
prawa-górna: od descendentu do MC obszar "Sława" Guinarda: wyjście poza to, co znane, pionierstwo

Zapewne ta niezgodność i coś w rodzaju zwierciadlanego odbicia, które tu się obserwuje, ma związek z odwróconym kierunkiem obiegu horoskopu:


Jak badać cykle planet

Zacznij od podzielenia swojego życia na epoki. Epoki te powinny wyraźnie oddzielać się od siebie, mieć wyraźne cechy odróżniające. Jeśli uchwycisz, czym epoka różniła się od poprzedniej i następnej, to dużo łatwiej będzie ci określić wydarzenie, które oddziela te epoki: wydarzenie, które zakończyło starą i zaczęło nową epokę.

Mogą też być w twoim życiu ważne wydarzenia, które epok nie dzielą - takie, że przed i po działo się mniej więcej to samo. (Np. ktoś wyjechał do Indii, wrócił i nadal żył jak przedtem.) Musisz ocenić, na ile takie wydarzenia są ważne. Jeśli są (ważne), to także je dołącz do badanej serii.

Podziel swoje życie na epoki podobnie, jak historycy dzielą na epoki dzieje jakiegoś państwa, albo jak geologowie wyróżniają okres jury, kredy, trzeciorzędu itd. Albo jak u Mickiewicza wyróżnia się okres wileńsko-kowieński, paryski itd.

Dopiero kiedy będziesz mieć jasny podział swojego życia, szukaj w efemerydach, kiedy Saturn lub Jowisz przechodziły przez osie. Tu są dodatkowe możliwości:

A) Zmieniły się epoki i miały miejsce ważne wydarzenia, ale ani Jowisz ani Saturn nie przechodziły wtedy przez oś. Tak się zdarza. Wtedy znajdź, czy jakieś inne wolnookresowe planety przechodziły przez osie. Np. Jung miał serię duchowych objawień około 38 roku życia, kiedy ani Saturn ani Jowisz nie były aktywne (nie przechodziły przez osie), ale za to wtedy jednocześnie dwie powolne planety, Neptun i Uran przechodziły mu przez urodzeniowy descendent i ascendent - utworzyła się opozycja Uran-Neptun na jego horyzoncie.

B) Saturn lub Jowisz przechodziły przez osie, ale "nic ważnego się nie wydarzyło". Jednak często to, że nie pamiętasz lub nie uświadamiasz sobie wydarzeń z takiego czasu, jest złudzeniem! Po prostu nie uświadamiasz sobie ważności pewnych zmian i wydarzeń. Mogą one też być przykre lub niewygodne i starasz się ich nie pamiętać. Obecne postępowanie może być okazją do odkrycia "nieznanych światów" w twoim życiorysie.

Koniecznie zapisuj w możliwie wyraźny sposób (wykres, tabela) to co znajdziesz.




2011-07-02. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Astrologia samopoznania

« 40. Wstęp do badania zjawisk w... SPIS ↓ 42. Więcej o tranzytach »

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.