2018-09-03. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Kronika AstroAkademii

« „Iść problemami”: skupienie na problemach SPIS ↓ Co (nie) wolno astrologowi? »

Czytaj w Czytelni

Astrologia jako dodatkowy wymiar rzeczy ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Wyobraźmy sobie skrajnego daltonistę, który nagle uzyskał widzenie barw. Do tej pory świat widział jak na czarno-białym filmie, w różnych natężeniach szarości i to niezróżnicowane natężenie światła było dlań jedyną „barwą” świata. I nagle zaczyna widzieć zielone liście, niebieskie niebo, żółte kwiaty mleczy i jaskrów, czerwone róże i jabłka, purpurowe storczyki, pomarańczowe pomarańcze. Właściwie, to informacji nie przybyło. To, co było, pozostało. Drzewa, teraz zielone, rosną w tych samych miejscach, w których były, kiedy były szare, a kwiaty – przedtem białawe, teraz żółte – mają tyle samo płatków. Niby wszystko pozostało, ale przecież jak inne zaczęło być.

Tak jest z astrologią. Astrologia niczego nie zmienia. Fakty pozostają te same. To co się wydarzyło, pozostaje to samo i takie samo, jak bez astrologii i z nią. Ale coś ważnego dochodzi wraz z astrologią. Astrologia nadaje rzeczom kolor. Nadaje dodatkowy wymiar, który jest odpowiednikiem koloru w tamtej analogii z daltonistą. Dodaje do rzeczy, ludzi, wydarzeń – towarzyszące im układy planet. Dzięki temu i wraz z tym w świecie więcej się dzieje. Zjawiska stają się jakby „kolorowsze”.

Ale też dzięki tym planetarnym kolorom zaczynasz łączyć, kojarzyć rzeczy, które przedtem dla twojego umysłu, dla twojej percepcji leżały osobno. Planetarne kolory (trzymam się dalej tamtego porównania...) pozwalają więcej widzieć. Porządkują świat, również twój osobisty wycinek świata. Np. miałeś/aś momenty, okresy długie na miesiąc lub półtora, kiedy następowało spiętrzenie: nowości, nowych znajomości, pomysłów, początków spraw, które w tamtych okresach się zaczynały. Przejrzenie tablic efemeryd pokazuje, że wtedy Jowisz tranzytował urodzeniowe Słońce, tzn. przechodził na niebie miejsce, gdzie było Słońce podczas twojego urodzenia, albo tworzył z tamtym miejscem okrągły kąt – np. kąt 120° fachowo w astrologii zwany „trójkątem” czyli trygonem. Gdy o tym wiesz, wtedy niepowiązane ze sobą wydarzenia nagle układają się w znaczącą serię. Podobnie jest z ludźmi: gdy znasz ich horoskopy (urodzeniowe kosmogramy), układają się w serie. Oto widzisz serię znajomych Księżyców w Wadze: przemili, zachęcający, zapraszający, właściwie mogłyby u nich się odbywać niekończące się urodziny lub inne święta. Serię Księżyców w Pannie: zapracowani, krzątający się przy wciąż pilnych sprawach, zatroskani i zdziwieni ogromem zadań, przez którymi postawił ich świat. Albo Marsów w Koziorożcu: twardziele, co to spokojnie w rowie się prześpią, sami samochód wyciągną z błota. Jowiszowców z ich planetą na ascendencie, którzy funkcjonują tak, jakby prowadzili nieustanny objazdowy jednoosobowy teatrzyk z sobą oczywiście w głównej i niepowtarzalnej roli. Saturnowców z S. w medium coeli, którzy gdy jeszcze byli dziećmi, mieli maniery dyrektora szkoły.

Świat z dodatkiem astrologicznych barw staje się ciekawy.


2018-09-03. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Kronika AstroAkademii

« „Iść problemami”: skupienie na problemach SPIS ↓ Co (nie) wolno astrologowi? »

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.