2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Z dziejów astrologii

« Moi astrologiczni przewodnicy SPIS ↓ Moi astrologiczni przewodnicy »

Czytaj w Czytelni

Nieprawdą jest, jakoby... czyli naukowe przesądy na temat astrologii ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Jestem świeżo po telewizyjnej dyskusji na temat astrologii (w programie TVP Kultura). To dobrze, że się o astrologii mówi, i to poważnie, a nie tylko robi się z niej dowcipy - niemniej ta dyskusja uświadomiła mi, jak wielki bagaż przesądów wlecze się za astrologią i to przesądów naukowych tzn. chętnie podtrzymywanych przez ludzi mieniących się orędownikami naukowego światopoglądu. Przesądy te biorą się oczywiście z niewiedzy! Bo krytycy astrologii po prostu jej nie znają.

Naukowy przesąd 1. Astrologia to właściwie religia.

W myśl tego przesądu astrologia jest kojarzona z religią, wypomina się jej religijne pochodzenie, to, że była (jakoby) uprawiana w świątyniach, przez jakichś zagadkowych "kapłanów", że wykazuje wciąż cechy religii, że wymaga wiary, że astrologowie dzielą się na prawowiernych i heretyków, że studiują jakieś święte księgi...

Prawda jest taka, że chociaż faktycznie astrologia jako astromancja czyli wróżenie z gwiazd i planet, powstała w mezopotamskich świątyniach (które nie tylko czczeniem bóstw się zajmowały, ale i medycyną, ekonomią, matematyką, polityką...) - to bardzo szybko od religii się oderwała. Astrologia w ścisłym sensie tego słowa, jako rysowanie horoskopów i udzielanie indywidualnych porad osobom, została wynaleziona przez Greków (niestety, imiona tych odkrywców zostały zapomniane) i nie miała nic wspólnego z ich religią - oprócz tego, że planety nazwano imionami bogów. Jednak wraz z astrologią do Grecji nie został zaimportowany żaden szczególny kult planet jako bóstw, a astrologia była od początku działalnością świecką. Tym bardziej w późniejszych wiekach, zarówno w chrześcijańskiej Europie jak i w krajach islamu, astrologii z religią nie mieszano - bo i jak?

Przesąd nr 2. Starożytne wyrocznie uprawiały astrologię.

Tak było tylko we wspomnianej Mezopotamii. Ani w Grecji, ani w Rzymie, ani w Egipcie - przed nastaniem właściwej astrologii, tradycyjni wróżbici nie studiowali ruchów planet. Owszem, śledzili lot ptaków i chmury na niebie, patrzyli, czy wróżebne kury dziobią ziarno, haruspikowie badali owcze wątroby, pytie w Delfach w świątyni Apollona wchodziły w trans - ale nie uprawiano astrologii. Astrologowie to byli osobni profesjonaliści.

Przesąd nr 3. Astrologia się nie rozwija. Nie kumuluje wiedzy. Jest taka sama jak w starożytności.

Nieprawda! Najstarsza grecka astrologia miała prosty system pojęciowy: na przykład nie odróżniano znaków od domów, czyli cały znak był jednym domem. Dopiero później zaczęto dzielić zodiak na domy niezależnie od podziału na znaki. Astrologowie Islamu wprowadzili wskaźniki, których nie znali Grecy: tzw. punkty arabskie; obserwowali też wieloletnie cykle planet, których Grecy nie zauważali.

Rozwojem w astrologii było odkrycie "nowoczesnych" planet - Urana, Neptuna i Plutona - i włączenie ich do gmachu astrologicznych pojęć. Poprzez to odkrycie został przebudowany tak podstawowy dla astrologii system odpowiedniości między planetami a znakami zodiaku.

Rozwój w astrologii wiąże się też z XX-wiecznymi statystycznymi badaniami Michela Gauquelina, które gruntownie odnowiły astrologię - rzecz o której moi naukowi dyskutanci w TV nie wiedzieli nic!

Tu muszę dodać, że w astrologii są silne nurty wracania do korzeni i studiowania na nowo starożytnych źródłowych tekstów. Renesans przezywa tak zwana astrologia klasyczna - tak określa się wcale nie astrologię starożytną, ale tę odmianę astrologii, która była znana i praktykowana w Europie od XIII do XVII wieku. Ale wracanie do historycznych źródeł nie jest przecież dowodem na to, że "nic się nie dzieje"! Czy w muzyce ktoś wypomina wykonawcom Bacha, że "stoją w miejscu"?

Przesąd nr 4 i chyba główny z przesądów: Astrologowie przepowiadają przyszłość.

Jest inaczej: astrologowie określają tendencje rozwojowe sięgające w przyszłość. Na podstawie tego, jak badana osoba żyła dotąd i jak wydarzenia z jej życia wpisywały się w planetarne cykle, można określić dalsze tendencje rozwojowe. Ale to są tylko tendencje, a nie określanie ze 100% dokładnością, co się wydarzy dzień po dniu. Może by niejeden astrolog chciał mieć taką moc, by to wiedzieć, ale tak dobrze nie jest...

Przesąd nr 5. Pojęcia i symbole astrologii są tak ogólne i niejasne, że wszystko nimi można uzasadnić.

Nieprawda. Symboliczna mapa, której używa astrologia, rozpoznając w świecie rzeczy skojarzone z planetami, znakami zodiaku, żywiołami i innymi, jest zarówno rozbudowana jak i precyzyjna, i ostatnie co można jej zarzucić, to właśnie rzekoma niejasność.

Zauważmy, że jak ktoś nie lubi astrologii, to ma jej za złe i to, że jest "precyzyjna" (kiedy usiłuje precyzyjnie przewidzieć przyszłość), jak i to że jest "nieprecyzyjna" (gdy, jakoby, używa "mglistych" symboli). Ale właśnie na tym polega negujące myślenie o czymś: że jako argument na "nie" posłużyć może zarówno zdanie "A" - jak i zdanie "nieprawda, że A".

4 lutego 2008

2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Z dziejów astrologii

« Moi astrologiczni przewodnicy SPIS ↓ Moi astrologiczni przewodnicy »

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.