2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Z dziejów astrologii

« Moi astrologiczni przewodnicy SPIS ↓ Moi astrologiczni przewodnicy »

Czytaj w Czytelni

Babilońskie początki astrologii ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Astrologia wyrosła z religii Sumeru, Babilonu i Asyrii, z tamtejszych mitów i praktyk wróżebnych. Wprawdzie to Grecy uczynili z astrologii system, podobny do tego, jakim jest do dziś, jednak czerpali oni z mezopotamskich źródeł i inspiracji.

Najważniejszym ciałem niebieskim, najpilniej obserwowanym, był niewątpliwie Księżyc. Zaćmienia Księżyca były najważniejszymi znakami wieszczymi, ważniejszymi od zaćmień Słońca. Obserwowano, z której strony tarczę Księżyca pokrywał cień i który jej fragment, a to dlatego, że różnym częściom Księżyca odpowiadały rożne kraje w basenie Eufratu i Tygrysu. Na którą część padł cień, była to zła wróżba dla tamtejszego królestwa. Zaćmienia Księżyca były złymi znakami, ale kiedy król Sargon II w 714 roku p.n.e. ujrzał zaćmienie dotykające miejsca, któremu odpowiadało królestwo jego wroga - uznał to za pomyślny znak dla siebie. Całkiem logicznie!

Zaćmienia Księżyca były tak ważne, że starano się je przewidywać za pomocą innych metod wróżbiarskich - na przykład poprzez wróżenie z wnętrzności zwierząt ofiarnych. Technika ta, zwana splanchnomancją, później została wysoce rozwinięta przez Etrusków, ale wywodziła się z Mezopotamii tak samo jak wróżenie z gwiazd.

Księżyc był w Mezopotamii pojmowany jako istota męska, a jego bóg, imieniem Sin, był mężczyzną. Dopiero Grecy, a po nich Rzymianie uczynili zeń kobietę i zapewne przeważył tu fakt, że nazwy Księżyca w ich językach: Selene i Luna - były rodzaju żeńskiego.

Przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że planety noszą imiona bóstw. W Mezopotamii tak nie było! Planety miały swoje nazwy, a dopiero dodatkowo były kojarzone z bóstwami. Tak jakby poszczególne bóstwa miały te wędrujące gwiazdy w opiece lub jakby planety były ich tronami, siedzibami lub znakami.

Wenus nazywała się Dilbat, a boginią tej planety była Isztar. Jej dawniejsze sumeryjskie imię brzmiało Inanna. Wenus pojawia się na niebie pod dwiema postaciami - jako Gwiazda Zaranna czyli Jutrzenka, i jako Gwiazda Wieczorna. Mieszkańcy Mezopotamii też byli już świadomi tego, że jest jedno i to samo ciało niebieskie... Zawsze mnie zdumiewało, jak ludzie wpadli na to, że jest to ta sama "gwiazda"? Po czym poznali, że to jest jedno ciało niebieskie, a nie dwa różne? Ta dwupostaciowość Wenus sprawiła, że również Isztar-Inannę wyobrażano sobie jako istotę androgyniczną, pół-kobietę, pół-mężczyznę. W niektórych świątyniach czczono ją pod postacią brodatej kobiety. Ciekawe, że nigdy nie ustalono jednoznacznie, czy Wenus poranna jest męska, a wieczorna żeńska - czy może odwrotnie?

Inną ciekawostką jest, że Diabeł z XV karty tarota, którego wzorowano na dawnym obrazie Isztar z ptasimi stopami, najwyraźniej odziedziczył po niej tę dwupłciowość - gdyż w wielu taliach przedstawiany jest z cechami zarówno męskimi jak i kobiecymi.

Jowisza uważano za planetę dobroczynną, chociaż słabszą od Wenus. Jeśli Jowisz był widoczny na niebie podczas zaćmienia Księżyca, to w jakiejś części zmniejszał groźną moc tego wydarzenia. Był więc magiczną odtrutką na zaćmienia! Zdaje się, że długo trwał stan niepewności co do jego właściwości: planetę tę określano różnymi nazwami i przydawano jej różnych bogów. W końcu jego bóstwem został Marduk, patron Babilonu. Bóstwo to stopniowo awansowało w mezopotamskim panteonie w miarę jak rosło w siłę jego miasto.

Mars w języku akadyjskim - semickim języku dawnej Mezopotamii - zwany był Salbatanu, a nazwa ta kojarzyła się z zarazą i śmiercią. Uznano go za siedzibę boga śmierci imieniem Nergal. Nazywano go "czerwonym" i "wrogiem". Wyobrażano go sobie zbryzganego krwią i pijącego krew swych ofiar. Ale również modlono się do niego, i kiedy ukazywał się na niebie, wykonywano pod nim czynności rytualne odczyniające choroby - bo przecież ta istota, która przynosi zarazę i śmierć, sama najlepiej potrafi prze chorobą i śmiercią ustrzec!

Merkury jako planeta nazywał się Szihtu, co oznaczało też "atak" lub "uderzenie". Miał przydomek "skaczący", bo nie stoi równo na niebie, tylko na kilka dni wyskakuje ponad horyzont raz po jego wschodniej, raz po zachodniej stronie. Podobnie jak w przypadku Wenus, zdumiewająco wcześnie ustalono, że jest to jedno i to samo ciało niebieskie! Jego bogiem był Ninurta, który w mitologii występuje w dwóch rolach: jako wojownik i jako rolnik, i mało przypomina zarówno Merkurego, jak i greckiego Hermesa.

Saturn także był znany w Mezopotamii, zwano go Kajamanu, przezywano "czarną gwiazdą", chociaż jak wie każdy, kto te planetę na niebie oglądał, naprawdę świeci niebiesko. A co najdziwniejsze, nie przypisywano mu żadnego boga!

Oprócz zaćmień, jako wieszcze znaki ważne były także wschody i zachody planet, ich górowanie, ich zbliżanie się do Słońca i Księżyca. Dla mezopotamskich astrologów (albo astromantów) ważne też były gwiazdozbiory oraz to, czy dana planeta przebywała w pomyślnym dla siebie gwiazdozbiorze, czy niepomyślnym. Z tego rozwinęło się późniejsze, już greckie, wyobrażenie wędrówki planet przez znaki zodiaku.

24 stycznia 2005


2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Z dziejów astrologii

« Moi astrologiczni przewodnicy SPIS ↓ Moi astrologiczni przewodnicy »

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.