2015-05-21. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Astro-refleksje

« Masowe samobójstwo Andreasa Lubitza SPIS ↓ Pogoda, antena, wahadło »

Czytaj w Czytelni

Polska 2015, o co gramy? ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Wkrótce po Katastrofie Smoleńskiej (wciąż nie został wykluczony wariant, że była zamachem, czyli masowym morderstwem na elicie państwa) uświadomiłem sobie, że historią – Polski, ale zapewne również innych państw-narodów – podobnie jak życiorysami jednostek, rządzi 29-letni cykl Saturna. Katastrofa Smoleńska miała miejsce gdy Saturn był w pobliżu 0° Wagi. Jeden cykl wcześniej Saturn był w tym miejscu nieba podczas podpisania porozumień gdańskich w 1980 r. i rok później podczas zaprowadzenia stanu wojennego. Dwa cykle wcześniej w 1952 roku rządzący komuniści, rozprawiwszy się najpierw z opozycją narodową, a następnie własną (uwięziono Gomułkę), ogłosili powstanie „swojego” państwa, tzw. „PRL”. Trzy cykle wcześniej zastał zamordowany pierwszy prezydent RP, Narutowicz. Każde z tych wydarzeń zapoczątkowywało okres pessimum, czyli „dołka”, czyli funkcjonowania państwa-i-narodu na niskich lub skrajnie niskich energiach.

Tym, co rzucało się wtedy w oczy była (a teraz nadal jest) dezintegracja społeczeństwa. W latach po zamordowaniu Narutowicza trwała beznadziejna partyjniacka przepychanka. W latach po ogłoszeniu „PRL” trwał cmentarny komunistyczny stalinowski mróz i terror. W latach po „Solidarności” i od stanu wojennego trwało podobne „zabetonowanie” przez reżim połączone z gospodarczą zapaścią.

Obecnie w latach po Smoleńsku widzimy polityczny marazm i powszechną niemożność, połączone z postępującym rabunkiem Polski, jej neokolonizacją, wyprowadzaniem kasy za granicę, ubezbronnieniem wobec zewnętrznego zagrożenia, degradacją na scenie międzynarodowej i korupcją rządzących. Wspólne tym czterem duchom czasu było i jest pójście społeczeństwa w rozsypkę. Ta społeczna dezintegracja umożliwiała najpierw komunistom, a teraz platformistom, dowolną eksploatację, manipulowanie i poniżanie narodu.

Powyższe charakterystyki okresu pessimum („dołka”) w skali państwa-narodu odpowiadają temu, czego doświadcza jednostka podczas pierwszej ćwiartki cyklu Saturna, czyli w ciągu około siedmiu lat po przejściu Saturna przez urodzeniowy ascendent. (Tak odnaleziony ascendent zbiorowego horoskopu Polski leży w 4° Wagi. Szczegółowo pisałem o tym w: Cykl Saturna w historii Polski (2) i dalej: Trzecia polska saturnowa noc lub zima.)

Co się dzieje, kiedy mija tych siedem lat pessimum, a Saturn przechodzi przez punkt imum coeli i zaczyna się następna, II ćwiartka jego cyklu? – Ma miejsce fala społecznych zjawisk, które można określić jako renesans. Historyczny renaissance w piętnastym wieku polegał na tym, że przypomniano sobie wcześniejszą epokę świetności, mianowicie starożytność Rzymu i Aten, i zaczęto się na niej wzorować. Podobnie „renesanse” dziejące się podczas przejścia Saturna z I do II ćwiartki jego cyklu polegają na przypomnieniu i powrocie do dobrych (lub raczej: lepszych niż dotąd) wzorów z przeszłości, oraz na odrabianiu zaległości narosłych w czasie siedmiolecia pessimum, dezintegracji i (często, także) terroru.

Szczególnie wyrazisty był renesans, wówczas zwany „odwilżą”, za „wczesnego Gomułki”, czyli na przełomie lat 1950-tych i 1960-tych: był to czas, kiedy eksplodowały „polskie szkoły”: w filmie, w jazzie, w plakacie, w sporcie; a duchowy krajobraz – mindscape – zmienił się w porównaniu z okresem „stalinowskim” tak, jakby przeszło się do innego kraju. Około trzydzieści lat później odpowiadał mu renesans roku 1989 i następnych, z podobną i jeszcze głębszą rewolucją w duchowym, politycznym i gospodarczym krajobrazie.

Renesansom w cyklu Saturna odpowiada przejście przez punkt imum coeli. W przypadku zbiorowego cyklu Polski jest to przejście Saturna przez punkt około 4° Koziorożca, co nastąpi z początkiem roku 2018.

Ale zanim negatywna, dezintegracyjna ćwiartka cyklu Saturna – czyli okres pessimum – skończy się, ma miejsce „przejście przez rafę”. Dzieje się ono, kiedy Saturn jest na pograniczu znaków Skorpiona i Strzelca. W cyklu po zamordowaniu Narutowicza był to zamach stanu Piłsudskiego w 1926 r. W następnym cyklu Saturna – po stalinowskim zamrożeniu – była to „rewolucja” Chruszczowa w Rosji/ZSRR w 1956 r., która u nas pociągnęła podobnie zwrotny powrót Gomułki. Cykl Saturna później, w drugiej połowie lat 1980-tych, była to pierestrojka Gorbaczowa od 1985 r., która w końcu poskutkowała rozpadem Sowietów, a u nas przepoczwarzeniem rządzącej służby bezpieczeństwa w kapitalistów i pseudo-demokratów.

Obecnie, w roku ubiegłym 2014 i bieżącym 2015, Saturn znajduje się właśnie w tym w miejscu, gdzie w horoskopie Polski leży ta „rafa do przejścia” – czyli na pograniczu Skorpiona i Strzelca. Przejawów tej „rafy” dopatrywałem się już od zeszłego roku, czego wyrazem tekst w Tarace: Coś p..dyknie i to w Polsce – z listopada 2014. Ciekawe, że wyzwalaczem „p..dyknięć” u nas były podobne wzburzenia w Rosji/ZSRR: Chruszczow w 1956, Gorbaczow w 1985 – i analogicznie w latach 2013-14 coś się zadziało za naszą wschodnią granicą: najpierw był to Majdan, czyli rewolucja w Ukrainie zimą z 2013 na 2014, po czym nastąpiła retorsja Rosji i Putina w postaci aneksji Krymu i irredenty Donbasu w 2014, 2015.

Ale warto patrzeć na inne niż Saturn astro-wskaźniki. Retorsja Putina przeciw Ukrainie miała miejsce podczas bardzo agresywnego układu planet, mianowicie kwadratury Urana do Plutona, do której w szczytowym momencie wiosną 2014 dołączyły jeszcze Jowisz i Mars, tworząc budzący grozę u astrologów układ „wielkiego krzyża”. (Pisałem o tym: Układ planet 23 kwietnia 2014 , Poważna przymiarka... , Wielki kwadrat... ) Budzące destruktywne siły sprzężenie Uran-Pluton szczęśliwie już osłabło, czemu towarzyszy widoczny obecnie spadek napięcia w świecie.

Za to za parę lat groźny stanie się Saturn, kiedy dojdzie do Plutona. Stanie się tak w roku 2019-20, gdy będzie miała miejsce koniunkcja Saturna i Plutona. Zjawisko to należy do tzw. wojennego cyklu Saturna i Plutona. Podczas aktywnych faz tego cyklu wybuchły obie światowe wojny w 1914 i 1939 r., a także miał miejsce zamach na World Trade Center w 2001 r., wcześniej zaś np. wojna o Falklandy 1982 (i „nasz” stan wojenny), czy seria powstań i wojen roku 1956: Węgry, Izrael, Kanał Sueski. Szczegółowo pisałem o tym cyklu w: „Wojenny cykl Plutona i Saturna. Aspekty Plutona i Saturna a wojny w XX i XIX wieku”, 2002. Dużo lepiej ode mnie udokumentował ten cykl Richard Tarnas w książce „Cosmos and Psyche”, 2006.

Powtórzmy: teraz, w latach 2014-15, mamy okres przejścia Saturna przez „rafę” na granicy Skorpiona i Strzelca, czyli okres wstrząsów typowo zapoczątkowanych zaburzeniami w Rosji/ZSRR/Ukrainie. Za niecałe 3 lata, w styczniu 2018, Saturn przejdzie przez punkt, który w poprzednim jego cyklu odpowiadał ustawom Wilczka o przywróceniu wolności gospodarczej i (wkrótce) konferencji okrągłostołowej w Magdalence. Zacznie się „renesansowa” ćwiartka kolejnego trzydziestolecia cyklu Saturna. Ale – i tu UWAGA! Alarm!, czerwone lampki się zapalają! – już rok później, 2019, Saturn „parzy się” z Plutonem, od czego w świecie narastają klimaty wojennej grozy. Mordory świata budzą się i przechodzą do ataku. W naszej części świata możemy spodziewać się – taka opcja wydaje się najprawdopodobniejsza – przymierza Rosji i Dżihadu, nieważne, czy to drugie przyjmie fasadę ISIS czy innego tworu, w które tamte upiory się przepoczwarzą. Przełomem, który uświadomi światu, co się dzieje, będzie „zorganizowanie sobie” przez dżihadystów bomb jądrowych i ich użycie. W Europie.

Wydarzenia wskazywane i zapowiadane przez pozycje planet i ich cykle nie dzieją się „same”. Uczestniczą w nich ludzie, wśród nich my. Jeśli dostrzegamy cykle, cykliczne powtarzalne zjawiska i trendy w historii, to roztropność nakazuje przygotować się na nie, podobnie jak zaopatrujemy się w cieplejszą odzież przed zimą.

Mamy, my Polska, najwyżej cztery lata sprzyjającej, chociaż ostrej i zmuszającej do ryzykownych wyborów koniunktury. Cztery lata na to, żeby pozbierać się, zorganizować, przegrupować i okopać. Po to, by przetrwać czas, który przyjdzie potem i który może – z dużym prawdopodobieństwem – przynieść nam grę o być-albo-nie-być.


2015-05-21. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Astro-refleksje

« Masowe samobójstwo Andreasa Lubitza SPIS ↓ Pogoda, antena, wahadło »

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.