2014-02-14. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Astro-refleksje
« Jak astrologia działa na człowieka? | SPIS ↓ | Działanie astrologii po ósme i dalej » |
Potrójno-potrójne działanie astrologii
Poprzedni odcinek doprowadziłem do punktu, że astrologia, prócz swojego zastosowania podstawowego lub zerowego, którym jest rozpoznawanie czyli portretowanie i prognozowanie (na podstawie kosmogramów i zmiennych układów planów), ma jeszcze – in spe – trzy następne zadania, kolejno coraz bardziej ambitne:
-
terapeutyzować czyli przywracać do normy (gdy coś jest nie tak)
-
coachingować czyli doskonalić sprawności
-
przemieniać, czyli: doprowadzać do przemiany osobowości, czyli aby „klient” stał się kimś innym, przynajmniej w pewnym stopniu.
Zadania te mogą być wykonane (najogólniej) na jeden z trzech sposobów:
-
gnostycznie
-
magiczno-sakramentalnie
-
materialnie.
Wyjaśnię na przykładzie usuwania kurzajek. (III) Działanie sposobem materialnym polega na tym, że biorę skalpel, środek odkażający i znieczulający, i kurzajkę wycinam. (II) Działanie sposobem magiczno-sakramentalnym będzie np. takie, że zalecam klientowi (pacjentowi?), żeby o północy zamoczył w źródlanej wodzie czarnego kota i (po wyjęciu kota z wody) tą wodą przemywał kurzajkę aż zniknie. (I) Działanie sposobem gnostycznym polegałoby na tym, że objaśniam (dotkniętemu kurzajką), jak przebiega zakażenie wirusem Papilloma, jak materiał genetyczny tego wirusa instaluje się w komórce skóry i jak czeka na nasze osłabienie odporności (np. przeziębienie), żeby podstępnie zaatakować – po czym spodziewam się, że wiedza, którą oto posiadł wtajemniczony w nią pacjent (klient?) poskutkuje tak, że wirus zostanie zniszczony przez jego przeciwciała.
Prawdopodobnie uznasz (Czytelniku), że działanie (III) materialne jest skuteczne najbardziej, działanie (II) magiczno-sakramentalne, owszem, niekiedy zadziała jako placebo, a działanie (I) gnostyczne jest nieskuteczne. (Ale taka ocena wcale nie musi być jedyna.)
W ramach historycznej gnozy (lub gnostycyzmu) faktycznie wyznawano pogląd, że wiedza o tym, jak ludzka istota zostaje zbawiona, wystarcza do tego, by to zbawienie dla niej się dokonało. Główni konkurenci gnostyków do rządu dusz, czyli chrześcijanie, postawili w swojej „technice” zbawienia nie na działania gnostyczne, tylko na magiczno-sakramentalne. W kościołach chrześcijańskich do zbawienia nie wystarcza wiedza, konieczne są jeszcze rytuały czyli właśnie działania sakramentalne, a w istocie magiczne.
Psychoanaliza jednak, gdy powstała, zastosowała sposób gnostyczny! Istotą psychoanalizy było uświadomienie pacjentowi kompleksu, który go trapi, i to uświadomienie miało skutkować powrotem do zdrowia, psychicznego a często i przy okazji fizycznego.
Gdy po tym wstępie przyjrzeć się astrologii, to widzimy, że, po pierwsze, sposoby materialne musimy w ogóle skreślić z listy środków dostępnych astrologii. Dlaczego? Bo astrolog który je stosuje, przestaje – w tym zakresie, w jakim je stosuje – działać jako astrolog. Zamiast tego staje się, powiedzmy, medykiem (jeśli usuwa chorobę), dietetykiem (jeśli usuwa nadwagę), doradcą biznesowym (gdy usuwa biedę), seksuologiem (gdy usuwa brak erotycznego partnera) – itd.
Pozostają sposoby gnostyczne i magiczno-sakramentalne. W sposobach gnostycznych astrologia jest mocna. Właściwie większa część terapeutycznego, coachowskiego lub przemieniającego wpływu, jaki spontanicznie (czyli jakby nieświadomie i bez specjalnego szkolenia) wywiera astrolog na klienta, polega na tym, że astrolog uczy klienta tego fragmentu astrologii, który klienta dotyczy, w nadziei, że ta przekazana wiedza o znakach, planetach i tranzytach jakoś pomoże klientowi. (I czasem pomaga! – Ale ta sprawa wymaga osobnej i dalszej dyskusji.)
Za to sposobów magiczno-sakramentalnych astrologii brakuje. Pesymista tu westchnie: „niestety...”. Optymista powie: „To super – cała wielka dziedzina, astro-magia, stoi przed nami, do wykreowania!”
2014-02-14. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Astro-refleksje
« Jak astrologia działa na człowieka? | SPIS ↓ | Działanie astrologii po ósme i dalej » |
Pisanie komentarzy niedostępne.