2021-05-08. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Cykle astrohistorii

« Powstanie Stanów Zjednoczonych Ameryki na tle... SPIS ↓ Produkty kwadratury Saturna do Urana, czerwiec-lipiec... »

Tagi: Astro-historiaCykl Saturn-NeptunCykle planetLiczbowe przesądyPrognoza ogólnaŚwiatowe tranzyty  []

Czytaj w Czytelni

Rok 2021, czyli gdzie znajdujemy się w cyklach planet ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

W cyklach Saturna-Plutona i Saturna-Neptuna jesteśmy teraz w 2021 w podobnym momencie jak w roku 1916 (przed rewolucjami 1917 r.) lub w r. 1985 (przed Transformacją 1989). Jeszcze nie ujawniły się najbardziej decydujące czynniki procesów.

Jacek Dukaj w „Drogi dla ludzkości wybierają nerdowie-miliarderzy...” (albo: „Czego nie zobaczycie w Diunie”), e-Gazeta Wyborcza, 27 kwietnia 2021, pod paywallem, dalej pisze tak... Tu muszę koniecznie dodać, że z jego tekstu wydłubuję rodzynki, które niewiele mówią o całym tym dziele. Je zachęcam po prostu przeczytać. Więc JD pisze:

Dekada wielkich projektów. Jeśli miałbym wskazać główne podobieństwo między latami 20. XXI i XX wieku, [byłoby to...] coraz powszechniejsze przekonanie o nieuniknioności przeprowadzenia wielkich projektów przerabiania świata i człowieka. Pewność słuszności i skuteczności technologii historii. Różnica w tym, że sto lat temu zagrożenia mające je uzasadniać były głównie ekonomicznej natury. Dziś podnieśliśmy je do rangi niebezpieczeństw egzystencjalnych dla gatunku Homo sapiens i planety.

Technologia historii – to, na czym skupia się Dukaj – jest warta dalszych i głębszych studiów. Na razie, w ramach wydłubywania rodzynków, powyższy fragment w padł mi w oko z powodu, którego, myślę, prawie czytający nie zauważył. Chodzi mi o te słowa:

wskazać główne podobieństwo między latami 20. XXI i XX wieku

Właściwie, dlaczego miałbym te dekady porównywać, czyli zestawiać razem i szukać podobieństw i różnic? Co w nich jest takiego, co każe Autorowi je zestawiać i porównywać, i zalecać ich porównanie czytelnikom? Odpowiadam. Liczba „20” – która powtarza się w numeracji lat, np. 1921 i 2021. Numerologiczny przesąd każe ludziom widzieć w historii podział na „stulecia”, przy czym każde ma mieć swój charakter, swojego ducha, i przy tym coś z tego ducha ma się powtarzać w cyklu dekad. U podstaw tego są dwa zupełne przypadki: pierwszy, że nauczywszy się dawno temu liczyć (zrazu) na palcach, których mamy po pięć u dłoni, liczymy dziesiątkami i zapisujemy liczby w systemie dziesiętnym. Drugi przypadek taki, że za rok nr 1 obowiązującej rachuby lat przyjęto (i to kiedy tamten rok już dawno minął!) 754 rok „od założenia Rzymu”, kiedy to w Europie chyba najważniejszym wydarzeniem (jak donosi pl Wiki) było, iż „Tyberiusz, z rozkazu Oktawiana Augusta, tłumił rewoltę w Germanii (1-5).” – Bo faktycznie nic przełomoszwego wtedy się nie wydarzyło. Uważających inaczej, myślę, dałoby się łatwo przekonać.

Jeśli odrzucimy numerologiczne przesądy, czym je zastąpić? Faktycznymi, fizycznymi cyklami czasu, czyli cyklami planet.

Najbardziej wyraźnym i skutecznym, w sensie: skutecznie wyrażającym się w wydarzeniach historycznych, jest cykl Saturna i Plutona. Kolejne koniunkcje tych dwóch planet wypadły w latach: 1914/5, 1947/8, 1982/3 i najnowsza 12 stycznia 2020. W historii były to kolejno: początek I wojny światowej; seria decyzji ustanawiających porządek po II wojnie św.; kryzys władzy w ZSRR i kontra USA pod Reaganem; wybuch pandemii covid. Na tle cyklu Saturna-Plutona jesteśmy teraz, w połowie 2021 roku i przy 16 stopniach odległości kątowej Saturna od Plutona, w analogicznym momencie tego cyklu jak w lipcu 1916. Co wtedy było? Środek Pierwszej Wojny. Być może teraz jest półmetek pandemii. Ale do lat 20-tych XX wieku jeszcze daleko.

Niedługo po koniunkcji z Plutonem, idący po niebie Saturn natrafia na drugą powolną i daleką planetę: na Neptuna. Procesy historyczne, których mocnym taktem, a często początkiem, są lata podczas koniunkcji Saturna i Plutona, wtedy wciąż trwają, nawet „mają się dobrze” lub „rozkręcają się”. Koniunkcja Saturna z Neptunem przynosi tym procesom zakręt. Wprowadza nowe, niebywałe dotąd i nieprzewidywane czynniki. Dopiero gdy te nowe czynniki – jakby „agencje” koniunkcji Saturn Neptun – wejdą do gry, widać, do czego naprawdę tamten oryginalny proces Saturnowo-Plutonowy prowadzi. Przed rokiem 1917 mogło się wydawać, że wojna Ententy z Centralnymi skończy się jakimś małym poprzesuwaniem granic, może większym w koloniach niż w Europie, a obie strony zmęczone wojną z ulga zawrą pokój. Wydarzenia roku 1917 poprowadziły tamten oryginalny pierwszo-wojenny proces na całkiem inny tor. Co stało się w 1917? Wypadła z gry Rosja, skolapsowana przez dwie kolejne rewolucje. Dzięki temu, Niemcy na krótko dostały przewagę w postaci zajętych ziem, z grubsza licząc, dawnej Rzeczypospolitej. Oraz Ameryka weszła do wojny w Europie, dając bezwzględną przewagę Zachodowi.

Dwa cykle później odpowiedni proces zrazu wyglądał skromnie: umarł Breżniew, co odsłoniło przewlekły kryzys w ZSRR. USA pod Reaganem wzmogły naciski wyścigu zbrojeń, jednocześnie kusząc młodsze pokolenie rządzącej w obozie moskiewskim czerwonej burżuazji lepszym życiem po swojej stronie żelaznej kurtyny. Tym razem Saturn dogonił Neptuna po 6 latach. Tyle lat minęło od śmierci Breżniewa i od koniunkcji Saturn-Pluton, do czasu kiedy radzieckie imperium zaczęło się rozsypywać: co stało się w latach 1988-89-91. Tu koniecznie dodam, że w tamtych latach, z przedłużeniem do 1993, zeszły się w koniunkcji nie dwie (Saturn i Neptun) ale trzy planety (Uran trzeci), a tak rzadkie zjawisko skorelowało się z burzą nie tylko w ziemskiej polityce, ale z jeszcze większą burzą w technologicznym oprzyrządowaniu: ruszyły wtedy mikrokomputery, internet, mobilne telefony i geo-pozycjonowanie, plus więcej związanych z tym wynalazków. Zaczęliśmy żyć w innym świecie niż dotąd.

Teraz też jesteśmy na etapie pośrednim między kiedyś wojenną, a teraz pandemiczną, ogólnie zaś „kontrakcyjną” (jak nazwał ją Tarnas), więc przykręcającą śrubę koniunkcją Saturn-Pluton, a rewolucyjną i rozpraszającą koniunkcją Saturna i Neptuna. Tu uwaga: piszę słowa „rewolucja”, „rewolucyjny”, ale ich sens jest taki, że gdy przychodzi koniunkcja Saturn Neptun, to ludzie przestają się bać i słuchać swoich zwierzchników i innych odwiecznych tradycji. Zdarza się zaś, że dają posłuch wizjom dziesięcioletniej dziewczynki, jak w 1917 r. w Fatimie.

Wracając do tekstu Jacka Dukaja: tak, są cykliczne podobieństwa naszych czasów, ale są to podobieństwa do innych momentów niż „sto lat temu”. Jesteśmy w momencie podobnym jak w roku 1916 lub 1985. Procesy idą... Wydaje się nam-obserwatorom, że potrafimy odgadnąć ich kierunek. Faktycznie jednak, dopiero za rok (od 1916-go), za 4 lata (od 1985) i także za 4 lata od teraz, od 2021 r., okaże się, jak naprawdę układały się fusy w filiżance.

Koniunkcja Saturna i Neptuna będzie w latach 2025-26. Każdy/każde z Wielkich Świata już pracuje na tamten czas.

2021-05-08. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Cykle astrohistorii

« Powstanie Stanów Zjednoczonych Ameryki na tle... SPIS ↓ Produkty kwadratury Saturna do Urana, czerwiec-lipiec... »

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.