2012-08-26. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Astro-refleksje

« Progresja sekundarna a cykle planetarne i... SPIS ↓ Każdy wszystkie planety w sobie ma »

Czytaj w Czytelni

Wieczny problem z tym Plutonem na ascendencie ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Przyjęło się uważać, że kiedy w kosmogramie planeta jest na ascendencie, to wschodzi, a kiedy jest na descendencie, to zachodzi.

Ale ściśle ta reguła stosuje się tylko do Słońca! Dlatego, że tylko Słońce ściśle i stale przebywa na płaszczyźnie ekliptyki. A kosmogram przedstawia właśnie rzuty planet na ekliptykę.

Jeśli planeta jest odchylona od płaszczyzny ekliptyki, to wcale niekoniecznie jest tak, że kiedy widzimy ją w kosmogramie na ascendencie, to wschodzi. Lub, kiedy widzimy ją na descendencie, to zachodzi.

Im bardziej planeta jest odchylona od ekliptyki, tym bardziej ta różnica między tym, co pokazuje kosmogram, a faktycznym wschodem lub zachodem planety, jest większa. Dotyczy to zwłaszcza Plutona, który okrąża Słońce na płaszczyźnie odchylonej od ekliptyki (od płaszczyzny orbity Ziemi) aż o 17.09 stopnia.

Zobaczmy przykładowy kosmogram na 21 marca1974, godz. 5:58, w Kutnie (bo w środku Polski). Kosmogram pokazuje, że w tamtym momencie Pluton był na descendencie - prawie idealnie, bo Pluton = Waga 5°41′, descendent = Waga 5°25′.

Ale zobaczmy, jakie były współrzędne tej planety. Na stronie AstroAkademii pt. „Kosmogram”, umożliwia to zakładka (karta) „Współrzędne”. Na tamtej karcie mamy współrzędne planet w układach:

Nas najbardziej interesuje układ topocentryczny, ponieważ jego współrzędna pt. „wysokość” pokazuje ile stopni planeta znajdowała się nad lub pod horyzontem. (Druga współrzędna to azymut, pokazuje kąt liczony poziomo od kierunku „południe”. Ściśle na południu jest medium coeli - przypominam elementarz!)

Dla przykładowego kosmogramu tabela ta pokazuje:

(Na zrzucie widać tylko współrzędne geocentryczne i topocentryczne, nieinteresujące nas równikowe zaślepiłem.)

Patrzymy na Plutona. Jego wysokość (nad horyzontem) równa jest 16°41′. To dużo czy mało? Kiedy rozcapierzysz dłoń i wyciągniesz rękę, prosto w łokciu, przed oczy, to tę dłoń zobaczysz pod kątem około 20 stopni. Warto to pamiętać! Czyli w tamtym momencie Pluton był nad horyzontem trochę mniej niż szerokość twojej rozpostartej dłoni. Zobacz to na tle krajobrazu za twoim oknem! Bardzo był wysoko, prawda?

Kiedy zaszedł naprawdę? - czyli kiedy naprawdę przekroczył zachodni horyzont? Tamtego dnia stało się to dopiero o godzinie 7:50. Oto tabela współrzędnych na ten moment:

O godz. 7:50 Pluton znajdował się -0°04′ względem horyzontu, czyli 4 minuty kątowe pod horyzontem. Czyli, z dobrą dla nas dokładnością, właśnie wtedy był na horyzoncie.

Ta tabela pokazuje także, dlaczego Pluton tak dziwnie się zachowuje. - Ponieważ jest bardzo daleko od ekliptyki. Mówi o tym liczba zwana „szerokość (ekliptyczna) geocentryczna”. Wynosiła ona w tamtym momencie aż 17°10′. Prawie „dłoń” w górę od ekliptyki. („W górę”, oznacza to, w stronę północnego bieguna Ziemi.)

Zobaczmy, jak wygląda kosmogram na rozważany moment przejścia Plutona przez zachodni horyzont:

Jakieś szaleństwo, prawda? Przecież Pluton wcale nie jest na descendencie! Gorzej, jest prawie w połowie drogi od descendentu do imum coeli, prawie w środku tej ćwiartki kosmogramu. Dla miłośników domów, jest on w piątym domu. Zaznaczyłem kąt jaki tworzy w kosmogramie Pluton z descendentem: 55 stopni 19 minut! Aż niewiarygodne.

To samo, podobnie, dzieje się kiedy Pluton wschodzi i mija wschodni horyzont.

Widać więc, że kiedy Pluton lub inny obiekt na niebie jest daleko od ekliptyki, to te dwa fakty: (A) że planeta jest na ascendencie (descendencie) i (B) że wschodzi (zachodzi) - tracą ze sobą związek. Zaczyna je dzielić zbyt długi czas i zbyt duży kąt na niebie, żeby uznać, że oba zjawiska to jedno i to samo. (Eris, krewna Plutona, chodzi po niebie jeszcze dalej od ekliptyki niż Pluton – ta dopiero będzie sprawiać kłopoty!)

Dlatego jeśli widzisz w kosmogramie Plutona po wschodniej lub zachodniej stronie nieba, koniecznie sprawdź w zakładce „Współrzędne”, gdzie Pluton faktycznie się znajduje.

Jak taką „rozchwianą” pozycję Plutona interpretować astrologicznie? Z góry są możliwe trzy ewentualności:

Według mnie, ta trzecia ewentualność jest najmniej prawdopodobna Wydaje mi się że trzeba wybierać: albo (1) czyli formalny ascendent/descendent w kosmogramie, albo (2) czyli fizyczny wschód lub zachód. (Albo jeszcze jakiś inny wariant...?)

Ale to wymaga badań. Z góry i na oko raczej niczego nie zadekretujemy.


Jeszcze taka ciekawostka. Pluton wtedy (21 marca1974) był odchylony od równika o 13°29′ (tę liczbę zobaczysz w tabeli jako „deklinacja”). Stad wniosek, że na szerokości geograficznej większej niż 53°25′ Pluton 21 marca 1974 roku w ogóle nie zachodził! Więc i nie wschodził. Zachowywał się tak, jak Słońce latem za kołem podbiegunowym. Ktoś wtedy urodzony w ogóle nie miał prawa mieć Plutona na ascendencie – w ścisłym sensie. Ta szerokość 53°25′ to wcale nie jakaś daleka północ. Ta linia przechodzi przez Szczecin. Na północ od niej leżą Koszalin, Gdańsk, Chojnice, Olsztyn, Augustów.

Na szczęście obecnie Pluton zbliża się do punktu przecięcia jego orbity z naszą (czyli do swojego węzła) i jest odchylony od ekliptyki już tylko o 3°46′. Problem o którym tu piszę najbardziej dotyka osoby urodzone w latach 40-tych, 50-tych, 60-tych i 70-tych. W niektórych godzinach doby, oczywiście.

2012-08-26. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Astro-refleksje

« Progresja sekundarna a cykle planetarne i... SPIS ↓ Każdy wszystkie planety w sobie ma »

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.