2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Z dziejów astrologii

« Moi astrologiczni przewodnicy SPIS ↓ Moi astrologiczni przewodnicy »

Czytaj w Czytelni

Początki astrologii ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

W każdej dziedzinie co pewien czas warto wracać do źródeł, do początków. Matematycy lub fizycy czynili wielkie odkrycia, ba, rewolucje naukowe, kiedy - jak małe dzieci - zadawali najprostsze pytania o początki i podstawy. Einstein postawił sobie problem: co by było, gdyby dogonić poruszający się promień światła? I wynikła mu z tego cała, rewolucyjna teoria względności. Georg Cantor, niemiecki matematyk i filozof z końca XIX wieku, zadał sobie pytanie: czy liczb parzystych jest mniej niż wszystkich liczb (całkowitych) - czy może tyle samo? I z tego niby dziecinnego pytania wysnuł potężną teorię liczb. Stwierdził w niej, że istnieją dwie różne nieskończoności, i to jedna nieskończenie większa od drugiej! W najbliższych odcinkach będę wracał do początków i do podstaw astrologii. Kto ich nie zna, będzie miał okazje się dowiedzieć. Kto zna, pewnie chętnie przeczyta jeszcze raz. Przynajmniej taka mam nadzieję.


Przed astrologią była astromancja. Co to takiego? To szuka wróżenia z gwiazd, a właściwie z wszelkich zjawisk na niebie, które w dawnych czasach uważano za znaki, sygnały nadawane przez bóstwa zamieszkujące nieboskłon. Gdzie kończy się astromancja a zaczyna prawdziwa astrologia? Takim punktem zwrotnym jest umiejętność kreślenia kosmogramów oraz prognozowania życia jednostki, czyli człowieka, który urodził się w danym momencie, przy danym układzie planet. Rysowanie kosmogramów dzisiaj wydaje nam się łatwe, szczególnie gdy klikamy myszą w komputerze. Ale w starożytności? Problem był już z ustaleniem daty czyichś narodzin, ponieważ każde ówczesne państwo, a było ich co niemiara, Ateny były osobnym państwem, Teby osobnym, Korynt, Syrakuzy i tak dalej.... - każde państwo-miasto miało swój własny kalendarz, a każdy władca własny sposób odliczania lat: od wstąpienia na tron. Także rachuba godzin była niełatwa i niejasna. Dzień dzielono na 12 godzin i noc na 12 - zatem godziny były nierówne! Do tego ówczesne metody obliczania pozycji planet były wielce uproszczone: przecież astronomia też była młoda i początkująca. A nawet matematyka wcale nie była prosta. Nie znano zera ani zapisu dziesiętnego i trzeba było mieć nie lada talent, aby osiągnąć biegłość w rachunkach.

Mimo jednak tych kłopotów, w III wieku przed naszą erą, wkrótce po tym, jak Aleksander Macedoński pobił Persów, a na gruzach perskiego imperium powstały państwa greckie, pojawiły się pierwsze horoskopy. Właśnie wtedy bowiem powstała astrologia. Powstała z twórczego połączenia babilońskiej (albo chaldejskiej) astromancji, która tam była ogromnie rozbudowana, oraz z ducha greckiego myślenia - krytycznego, geometrycznego i, właściwie, naukowego. W tym samym stuleciu, pamiętać trzeba, działał wielki fizyk, matematyk i wynalazca Archimedes, i król geometrii Euklides. Budowano też pierwsze maszyny matematyczne: układy kół zębatych do obliczania pozycji statku, oraz machiny oblężnicze, które miotały pociski przy użyciu sprężonego powietrza! Ówcześni Grecy byli o krok od stworzenia prawdziwej rewolucji naukowo-technicznej. Cóż, kiedy burzliwy rozwój ich cywilizacji przerwali Rzymianie, którzy nie mieli głowy do nauki i woleli żyć z nakładania podatków na greckie miasta.

Astrologia pojawiła się w tamtych czasach niby mityczna Atena, która wyskoczyła z głowy Zeusa od razu dorosła, w zbroi i z włócznią. Podobnie astrologia od razu pojawia się jako wyrafinowany system, obejmujący siedem ówcześnie znanych planet, dwanaście znaków zodiaku, znający ascendent i medium coeli, aspekty i dekanaty. I wszystkie te elementy mają swoje znaczenie w horoskopie.

Tutaj chwila wyjaśnienia dla początkujących: ascendent to jest ten punkt horoskopu, w którym planety wschodzą. Medium coeli - to punkt, w którym wznoszą się najwyżej nad horyzontem, czyli górują. Niedługo będę te pojęcia objaśniał bardziej szczegółowo. Aspekt jest wtedy, kiedy dwie planety tworzą "ładny" kąt, na przykład 90 stopni albo 120 stopni. Dekanaty są to odcinki po 10 stopni, na które dzielą się znaki zodiaku - każdy znak ma trzy takie dekanaty.

W ówczesnym astrologicznym systemie przyporządkowano też planety do znaków, czyli wiedziano już, że Mars jest władcą znaków Barana i Skorpiona, Wenus włada Bykiem i Wagą, i tak dalej. Co ciekawe, od starożytności niewiele się tu zmieniło!

To nagłe pojawienie się astrologii jako gotowej nauki, skłoniło niektórych do wiary, że naprawdę astrologia istniała i była kultywowana wcześniej, od tysiącleci, tyle, że w ukryciu, jako wiedza tajemna, przez wtajemniczonych chaldejskich i egipskich kapłanów. Albo że powstała w wyniku objawienia i nie jest dziełem ludzi, lecz aniołów lub demonów, którzy objawili ją ludziom.

Początki astrologii są tajemnicze też dlatego, że okres w historii, kiedy się pojawiła, jest ciemnym wiekiem. Brakuje danych z tamtego czasu. Przepadły księgi ówczesnych kronikarzy i historyków. Ówczesne stolice świata: Aleksandria, Pergamon, Antiochia, były później wielokrotnie obracane w gruzy. Skutek jest taki, że ucząc się historii w szkołach, dzieje Grecji przerabiamy do wyprawy Aleksandra na wschód, a zaraz potem przerzucamy się do Rzymu i jego wojen punickich. A w międzyczasie przegapiamy całe stulecie: właśnie to, kiedy grecka cywilizacja doszła do szczytu, a przy okazji zaczęto - prawdopodobnie w Aleksandrii - rysować pierwsze horoskopy.

16 września 2005

2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Z dziejów astrologii

« Moi astrologiczni przewodnicy SPIS ↓ Moi astrologiczni przewodnicy »

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.