2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Z dziejów astrologii

« Moi astrologiczni przewodnicy SPIS ↓ Moi astrologiczni przewodnicy »

Czytaj w Czytelni

Syriusz, Psia Gwiazda, Kanikuła ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Lato trwa, a kiedy piszę te słowa, jest susza i upał, prawie jak nad Morzem Śródziemnym. To dobry moment, żeby sobie wyjaśnić tajemnicze słówko "kanikuła", którym dziennikarze lubią nazywać letnie wakacje. Canicula po łacinie to "piesek" lub raczej "suczka". Tak nazywano gwiazdę, której inne, greckie miano jest używane do dziś i brzmi: Syriusz. Wśród wielu ludów Syriusza nazywano Psią Gwiazdą. Gwiazdozbiór, w którym jest on gwiazdą najjaśniejszą, zwie się do dziś Wielkim Psem - Canis Maior po łacinie. W górę od niego leży majestatyczna grupa gwiazd, rozpoznawana przez wszystkie chyba ludy świata: Orion. Widziano w nim myśliwego, który ściga zwierzynę z dwoma psami u boku: Psem Wielkim, z najjaśniejszą gwiazdą Syriuszem, i Psem Małym, z najjaśniejszym Procjonem. Kiedy rysowano mapy nieba i ozdabiano je fantastycznymi rysunkami, Psią Gwiazdę, czyli Syriusza rysowano zawsze w otwartej psiej paszczy, niby jego świecący ząb.

Dlaczego ta gwiazda zyskała sobie taką sławę? Już choćby dlatego, że jest najjaśniejsza z całego ziemskiego nieba. Silniej od niej świecą tylko planety: Wenus i Jowisz, i niekiedy Mars. (O Księżycu i Słońcu, oczywiście, nie wspominając.) Ale planety, zgodnie z nazwą, po niebie błądzą, a na Syriuszu można było polegać, że się go zawsze znajdzie na przepisowym miejscu.

Otóż gwiazda ta służyła w starożytności do mierzenia czasu! Wyobraźmy sobie świat taki, jaki był przed tysiącleciami: bez zegarów i bez kalendarzy. Mijał rok i ludzie zdawali sobie sprawę z przemian przyrody w rocznym cyklu, tylko jak mogli uchwycić moment, od którego ten rok należy liczyć? Gdzie jest jego początek, a raczej jego zwrotny punkt? Nasi astronomowie, zbrojni w atomowe zegary i teleskopy, z łatwością wyznaczają, który dzień w roku jest najkrótszy, a który najdłuższy. Właściwie tego robić już nie muszą, bo ich starsi koledzy sprzed paru pokoleń wszystkie potrzebne parametry wymierzyli dostatecznie dokładnie. Ale jak to było w czasach, kiedy pierwszy astronom stał w nocy gdzieś nad Nilem, nad Eufratem lub na nadmorskich skałach Krety? Jakim przyrządem mógł się posłużyć do uchwycenia początku roku?

Do wyznaczania pór roku służyły heliakalne wschody niektórych gwiazd, a wśród nich w pierwszym rzędzie właśnie Syriusza! Co to jest heliakalny wschód? To zjawisko polegające na tym, że przed świtem wschodzi pewne ciało niebieskie, a zaraz po nim zza horyzontu wytacza się słoneczna tarcza. Starożytni badacze nieba wstawali w nocy i kierowali wzrok na wschód. Czekali wiele dni, aż przychodził taki moment, że na blednącym przed świtem niebie wynurzała się znad horyzontu gwiazda jaśniejsza od innych. Po czym zaraz gasła, bo niebo czerwieniało coraz bardziej i oto już pojawiał się rudy rąbek Słońca.

To był koniec jednego roku i początek drugiego. Dla Egipcjan był to powód do radości, bo wtedy, jakby przynaglany wolą potężnych bogów, Nil wzbierał i zalewał wysuszone pola. Dla mieszkańców brzegów Śródziemnego Morza wróżba była mniej pomyślna, bo w tamtejszym klimacie wzejście Psiej Gwiazdy oznaczało początek upałów, zabójczej suszy i wycia po nocach psów oszalałych z gorąca. Ale we wszystkich krajach była to najlepsza znana miara czasu i dzielenia jego strumienia na równe odcinki-lata.

Z tamtej epoki pochodzi niejasne wyobrażenie, że nowe czasy zapowiadane są przez pojawienie się jakiejś szczególnej gwiazdy. To są prawdopodobnie źródła legendy z Ewangelii Św. Mateusza, że narodziny Chrystusa wskazywała gwiazda, za którą szli Trzej Mędrcy ze wschodu. W wigilię Bożego Narodzenia do dziś wygląda się pierwszej gwiazdki - prawie tak, jak w starożytności wyglądano wschodu Syriusza przed Słońcem.

Dlaczego ta kalendarzowa gwiazda była Psia? Skąd to skojarzenie z psem, a niekiedy z wilkiem? Wyobraźnia dawnych, zapatrzonych w niebo ludzi, widziała w niej ząb mieszkającego na niebie drapieżcy, który nadgryza niezróżnicowany chaos, pramaterię nocy, aby wyciąć w nim miejsce na Słońce, na dzień i na przyjazny ludziom porządek. Zaraz po wschodzie Psiej Gwiazdy czyli po jej ukąszeniu, na wschodzie pojawiała się czerwonawa bruzda, niby krwawa rana kosmicznego olbrzyma, oddzielająca niebo od ziemi, i z tej rany rodziło się nowe Słońce. (Dawnym ludziom świat jawił się jako kosmiczny dramat, nie tak jak nam, ogłuszonym jarzeniówkami i telewizją.) Pies to także przewodnik człowieka - a Syriusz był przewodnikiem dla Słońca i dla nowego rocznego cyklu.

U nas, na dalekiej północy (w porównaniu z krajami nad Morzem Śródziemnym) Syriusz latem nie poprzedza Słońca - na dobre widać go przed świtem dopiero we wrześniu. Dlatego dawni Słowianie początek ciepłej pory roku odczytywali z heliakalnego wschodu innych gwiazd, wyżej leżących na niebie - z trzech gwiazd tworzących tak zwany Pas Oriona. Nazywano je "Kosa", "Kosy" albo "Kosiarze". (Niekiedy zapominano, jaki był pierwotny sens i mówiono "trzy kozy".) Kosa to tak samo, jak ząb psa, ostre narzędzie, rozdzielające dzień od nocy i jeden rok od drugiego. A na dodatek, kiedy heliakalnie wschodziły te gwiazdy, szła pora sianokosów.

14 lipca 2005

2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Z dziejów astrologii

« Moi astrologiczni przewodnicy SPIS ↓ Moi astrologiczni przewodnicy »

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.