2009-03-12. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Tarot

« Ósemki czyli zasada zrywu SPIS ↓ Dziesiątki, czyli: dalej już nic »

Czytaj w Czytelni

Dziewiątki, czyli cztery cnoty żywiołów ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Dziewiątki w systemie (w talii) tarota

Sens Dziewiątek dokładnie współgra z ich miejscem w porządku wtórnym kart i zarazem z położeniem ich - jako punktów - na tle koła zodiaku:


karta punkt 3/5/7-krot. sens
10=As 0°kard. potencjał
Trójka 13°kard. start/zaczęcie
Rycerz 18°kard. człowiek czynu
Szóstka 26°kard. ideał/'lepiej niż naprawdę'
Czwórka 0°stał. centrum/stabilność
Król 6°stał. gwarant stanu
Dziewiątka 8°stał. dojrzałość/cnota
Dwójka 22°stał. łączenie
Królowa 24°sta osoba afirmująca
Siódemka 0°zmien. kultura/pozór
Piątka 4°zmien. negacja
Walet 12°zmien. działający pobocznie
Ósemka 17°zmien. zryw
10=As 0°kard. kres/atraktor

Dziewiątki (a raczej odpowiadające im zodiakalne punkty siedmiokrotne) leżą w 8°34' znaków stałych, tuż obok wybitnie stabilnych i "nie do ruszenia" Królów (Króli?) i przed Dwójkami, które także są dostatecznie dojrzałe, żeby pałać wolą połączenia się z kimś drugim. Dziewiątka z Dwójką stanowią same parę: Dziewiątka reprezentuje dojrzałość i stabilność indywidualną, sama w sobie; dwójka zaś - dojrzałość "ku małżeństwu", tzn. dojrzałość taką, z której wynika tendencja do połączenia się z Innym(i). Ta para małych Arkanów stoi pomiędzy dwiema innymi afirmatywnymi kartami: Królem i Królową. Razem te cztery karty stanowią rdzeń, środek i opokę cyklu wtórnego - tu dzieją się rzeczy trwałe. Do tego trwałego rdzenia skłania się też Czwórka czyli początek znaku stałego - ale odpowiadająca jej na drugim skrzydle Siódemka już zaczyna procesy rozpadowe, które zaraz wybuchną w destrukcyjnych piątkach i poprzez Waleta i ósemkę doprowadzą do kresu rozwoju czyli do stanu atraktora, czyli do fazy martwego trwania lub martwego kręcenia się w kółko.

Tu przypomnę, że matematyczna teoria chaosu stwierdza, że istnieją trzy tylko rodzaje zachowań układów, które mogą dziać się w nieskończoność. Są to: (1) pozostawanie niezmienionym, czyli martwe trwanie bez mian, (2) oscylacje czyli ruch cykliczny, czyli wspomniane kręcenie się w kółko, (3) stan ruchu zwany atraktorem chaotycznym, w którym wprawdzie "coś się dzieje", ale zakres możliwych zmian jest skończony i ściśle wyliczony i w takim ruchu wszystkie dopuszczalne stany są powtarzane i "mieszają się" chaotycznie. W filmie "American Beauty" jest scena, gdzie bohater prezentuje film, który nakręcił: zarejestrował mianowicie szamotanie się foliowej torebki, która w wirze wiatru kręci się w załomie muru. kreci się w cyklach, z których żaden się ściśle nie powtarza, ale i wypaść z tego ruchu nie może. To jest właśnie atraktor chaotyczny. Być może to pojęcie, które tu mi się przypomniało, przyda nam się w przyszłych rozważaniach.

Ale to są problemy właśnie Dziesiątek - glina, z której ulepiono Dziewiątki jest (jeszcze) całkiem inna.


Dziewiątki są kartami dojrzałości i stabilności w swoim żywiole, lecz przy bliższym przyjrzeniu okazują się być bogatsze w znaczenia niżby się z początku wydawało - słowa, których użyłem do ich opisu, "dojrzałość" i "stabilność" stanowczo nie wyczerpują ich "barw".

Dziewiątki należy rozumieć tak, że oto energia danego żywiołu osiągnęła taki poziom rozwoju, w którym stała się CNOTĄ. Przy czym musisz to słowo rozumieć tutaj w jego pierwotnym sensie: pochodzi ono od słowa "cny" czyli 'czsny', od cześć i czcić. Zatem cnota to coś, co jest godne czci-szacunku - cecha sprawiająca, że człowiek darzony jest szacunkiem. Ale i respektem i podziwem - bo jest taki rodzaj CNOTY, która przysługuje niekoniecznie dziewicom, matronom i starcom, ale przede wszystkim zastrzeżona jest dla ludzi czynu, osób w pełni sił, które władne są to, co w nich 'tkwi', wprowadzić w życie. To jest to, za co podziwiamy i szanujemy, ale i zazdrościmy tego i sami chcemy to mieć, więc naśladujemy to.

Dziewiątki przedstawiają więc CNOTY każdego żywiołu.

Każda z tych cnót ma też swoją negatywną stronę, często nieoczekiwaną. Zestawiam je na końcu tego wykładu.


Dziewiątka Kijów - Racja

Edwardowi Waite udała się ta karta! Przedstawił na niej osiłka, który wspiera się na kiju w postaci opartego o ziemię drzewka z liśćmi, a podobne kije-drzewka rosną w tle za nim. Gest mężczyzny jest odrobinę zbyt kurczowy, a jego wzrok chyba niepotrzebnie zezuje w bok, jakby wypatrywał niebezpieczeństwa. Ideę tę rozwinął David Sheridan, autor dość mało znanej talii, gdzie na podobnym rysunku ów mężczyzna patrzy wprost, jest nagi i opleciony rosnącym bluszczem czy innym pnączem, jakby stał tu od lat i w ziemię wrósł wraz z tą rośliną. Zarazem przypomina on postać Dzikiego Człowieka z legend, mieszkańca i ducha pierwotnej przyrody.

Jest w tych rysunkach właśnie to, co wyraża Dziewiątka Kijów: trwanie z mocą i pewnością. Poczucie racji: poczucie że "ja mam rację", że racja jest po mojej stronie. Moc jest ze mną - oto hasło tej karty.

Żywioł Ognia czyli Kijów osiągnął tu ten poziom rozwoju, w którym zasilił i przeobraził się w cnotę posiadania racji i związanego z tym pewnego stania, na mocnych nogach, na twardym, pewnym gruncie.

Skojarzenie z roślinami, niewyraźne jeszcze u Waite'a, a rozwinięte u Sheridana, gdzie mężczyzna służy za podporę bluszczom, naprowadza na wniosek, że ta pewność i racja mogą zarazem służyć za oparcie i podporę innym, nie mającym tej cnoty w tak wielkim natężeniu, więc bardziej podatnym na chwiejące nimi podmuchy losu.

Kosy wzrok postaci u Waite'a kojarzy się jednak z inną właściwością tej Dziewiątki: wypatruje ona niebezpieczeństwa i wroga, ponieważ nieodłączna jest od swojej negatywnej strony - która polega na tym, że kto ma niewzruszona rację i pewność, dziwnie chętnie natrafia na drugiego, który też ma rację i pewność, ale inny interes własny i cel. Wtedy grozi starcie, a wojna dwóch takich mocarzy może być przykra...

Negatywną stroną Dziewiątki Kijów jest więc bezkompromisowe upieranie się przy własnej racji, które poparte pewnością siebie prowadzić może do konfliktu.


Dziewiątka Pucharów - uświęcenie i tradycja

Tym razem o karcie Waite nie myślmy - nie znajdziemy w niej tego, co trzeba. Dobrym literackim wprowadzeniem do tej karty jest film-musical "Skrzypek na dachu", a zwłaszcza jego początek, kiedy żydowskie miasteczko przygotowuje się do cotygodniowego święta, czasu uświęconego - szabatu. Słowo "tradycja" powtarza się w refrenie songu, który śpiewa bohater, ojciec rodziny, mleczarz Tewje. To jest właśnie dziewiątka pucharów: uczucie, a właściwie umiłowanie, sięga tego poziomu i siły, kiedy nie ogranicza się do kochania jednej osoby, czy tylko "swoich", najbliższych. Rozciąga się wszerz - w przestrzeni - na okoliczny świat, na pola i miasteczko, na sąsiadów i to niekoniecznie z tego samego plemienia, na bydło i ptaki. Rozciąga się zarazem w głąb - na przodków, którzy w komicznej scence wstają z grobów i na cmentarzu cieszą się i kłócą.

Dziewiątka Pucharów przedstawia uczucie, które obejmuje wszystko, co żyje - umiłowanie życia. A także tych, co żyli dawniej. Buduje solidarność pokoleń i solidarność sąsiadów na jednej ziemi.

Ludzie kierowani tą energią sięgają zwracają się do swych przodków, do historii i do swojej ziemi. Interesują się historią i jej zabytkami, jak i przyrodą, żywą tkanką porastającą macierzystą ziemię. Naturalną religią i kultem wynikającym stąd jest kult przodków.

W Dziewiątce Pucharów uczucie - miłość lub "zamiłowanie" - osiąga ten stopień, że staje się siła twórczą, łączącą, scalającą społecznie i dającą innym oparcie.

Ale co jest złem - złą stroną - tej tak pięknej i budującej karty? - Jest to kompleks, który można nazwać "bólem przodków". Odniesieniem dla "ducha" tej karty są ci, co żyli przed nami, przodkowie i umarli, którzy do grobów wzięli swoje bóle, rany, rozpacze, tragedie i bolesne tajemnice. Przodkowie nie są "czyści" i wolni od cierpień, przeciwnie, potomkowie chętnie karmią się i zarażają ich bólem. "Mego dziadka piłą rżnęli, myśmy wszystko zapomnieli". To zdanie Poety z "Wesela" zawiera dokładnie ten sens, jaki niesie negatywna strona Dziewiątki Pucharów. Przodkowie są źródłem naszej siły i naszej tożsamości, dzięki nim istniejemy, ale zarazem ich krzywdy, żale i cierpienia zarażają nas, i zarówno źle, kiedy zapominamy o nich ("myśmy wszystko zapomnieli"), jak i wtedy, kiedy dajemy się im owładnąć i zaczynamy od tego żyć nie swoim, lecz przodczym życiem.

Typowo dziewiątkowo-pucharową działalnością jest terapia ustawień rodzinnych Berta Hellingera. Wyrasta z idei-diagnozy, że rodzina jest organiczną całością, żywym organizmem (jakże Dziewiątka Pucharów kocha to co żywe i organiczne!), w którym odciskają i utrwalają wszelkie rany i urazy jej członków - które przez to nie giną wraz ze śmiercią urażonych, lecz przenoszą się na pokolenie żywych, którzy myśląc, że żyją swoim, po trosze żyją życiem tamtych z przeszłości.

I ten wpływ, który Hellinger stara się uleczyć, to jest dokładnie negatywna strona Dziewiątki Pucharów.


Dziewiątka Mieczy czyli Wolność

Żywioł Powietrza w dziewiątce łączy się z jednym z powietrznych symboli: obrazem ptaka - najlepiej orła lub sokoła - zrywającego się do wysokiego lotu. U źródła tej wizji leży szczególne uczucie: głód przestrzeni. Wolność polega tu na wielkim i gwałtownym zapotrzebowaniu na przestrzeń. Przestrzeń potrzebna jest, żeby rozpostrzeć, rozwinąć skrzydła - patrzmy na te słowa jak na metaforę, aż nadto zdartą przez poetów. Potrzebujemy przestrzeni, rozmachu, szerokiego horyzontu, dalekiej perspektywy, niezakłóconego punktu widzenia. Ciągnie nas wzwyż, na wyniosłości i szczyty gór. Zazdrościmy ptakom ich sztuki latania.

Wolność - tu jest potrzebny szczególny rodzaj wolności, który jest nie tyle brakiem nakazów, co właśnie nadmiarem przestrzeni, po której można swobodnie "hulać".

Ten instynkt przestrzeni z reguły zderza się ze swoim przeciwieństwem: obecnością przeszkód, barier, więzów i zakazów. Instynkt przestrzeni działa też tak, że właśnie wyczula na obecność przeszkód. Granice i więzy zaczynają być dostrzegalne i uciążliwe dopiero dla kogoś, u kogo obudził się instynkt przestrzeni. Jakby ten instynkt służył właśnie temu, żeby zabolały mury i kajdany.

"Duch" Dziewiątki Mieczy wchodzi do akcji wtedy, kiedy wychodzisz poza przypisane ci zrazu ramy, kiedy przekraczasz granice, sięgasz dalej i wyżej, kiedy poszerzasz swoje wpływy, a także wiadomości, wiedze i znajomość świata. Ale także wtedy, gdy jak nieszczęsny Ikar napotykasz w przestrzeni, która zdawała ci się wolna, nieoczekiwane bariery i progi.

Ciekawe, że emblematyczne "zwierzę mocy" tej karty, orzeł, w mitologii występuje w dwóch rolach: jako przyboczny ptak Gromowładcy Jowisza (Zeusa) - albo jako "terminator" wyżerający wnętrzności innemu bohaterowi przestworzy, Prometeuszowi.

Karta Waite'a w niczym nie pomaga w zrozumieniu powyższych idei - znów nie trafiona.


Dziewiątka Monet czyli Wyciągnięcie Na Jaw

Karta Waite'a - dama z papugą w ogrodzie - lepiej ilustrowałaby sąsiednią Dziewiątkę Pucharów. Cnotą żywiołu Ziemi czyli Monet jest pewna odmiana prawdy, mianowicie niebycie ukrytym, co dawni Grecy w ogóle uważali za istotę prawdy i na określenie prawdy mieli słowo aletheia, czyli właśnie "nie-ukrycie". Dlaczego akurat taka cnota ma wynikać z żywiołu Ziemi? Bo to jest jakby wyższy stopień trwałości. Materialnym i stałym rzeczom (które podpadają pod tarotowy kolor Monet) dość łatwo jest być trwałymi. Trwałość, to dla nich, można powiedzieć, żadna sztuka. Więc wyższą "fazą rozwoju" jest dla nich trwać - i przy tym być dokładnie tym, czym się jest, niczego innego nie udając. Ale to wymaga odsłonięcia, ujawnienia wszystkiego, co mogłoby zostać jakoś zamaskowane i ściemnione - więc żadnej ściemy! Prawda Dziewiątki Monet jest bezwzględna, cała na wierzchu, odarta (także ze złudzeń), jednym słowem naga... prawda.

Lub: obiektywność.

Drugim aspektem (stroną) tej idei - idei obiektywności - jest wymienność i wymierność. To co całkowicie jawne, obiektywne, ma wartość tylko z powodu tego, co wszyscy widzą i co jest dla wszystkich jednakowe. To, co obiektywne, nie ma żadnych ukrytych wartości, żadnych ukrytych smaczków, które jednych "kręcą" lub rozczulają, a obojętne są lub nawet wstrętne innym. Nie, tak być nie może, bo to co obiektywne, mierzone jest jedną miarą!

W rzeczywistym świecie taką obiektywną i jednakowa miarą jest cena sprzedaży, którą wyznacza rynek. Jeśli coś wystawiasz na sprzedaż, to nie sprzedasz tego drożej dlatego, że to twoja rodzinna pamiątka - bo swojego sentymentu nie przekażesz komuś innemu. Kiedy sprzedajesz swój dom, to nabywca nie kupuje twoich rodzinnych wzruszeń - tylko sprawdza, czy kafelki są mocno przyklejone, podłoga się nie paczy i ściany trzymają ciepło. Czytając to, czujesz w tym siłę żywiołu Ziemi? Którego właśnie cnotą jest obiektywność.

Ale też ta obiektywność,. w której wszystko może być policzone i sprzedane, zdarza się, że wzbudza gwałtowną niechęć i sprzeciw, często zgrozę. Na tym polega negatywna strona Dziewiątki Monet: że rynek obdziera sentymenty z ich wartości. Że sprzedawać można coś niby najbardziej intymnego, czyli "własne ciało" jako usługi seksualne. Albo honor i zaufanie - kiedy zostaje się agentem-dosicielem. Blisko stąd do wrogości, jaką budzi nauka, która brutalnie odkrywa, że wcale nie w sześć dni Bóg stworzył świat, że Ziemia wcale nie jest jego środkiem, a przodkowie ludzi byli drapieżnymi małpami.

Drugą stroną Dziewiątki Monet jako Obiektywności jest Profanacja czyli desakralizacja, która jest oceniana jako wartościowa, gdy odczarowuje świat, abyśmy mogli nim z zyskiem manipulować (i np. ściąć i sprzedać nasze święte dęby na klepkę), ale która budzi zgrozę, gdy "szarga świętości" - religijne, narodowe, obyczajowe.

Na poziomie pospolitym pod Dziewiątkę Monet podpada handel, komercja i myślenie handlowe, ale także wszelkie wyciąganie na jaw rzeczy dotąd ukrytych bądź ukrywanych, jak też wszelkie działania polegające na odsłanianiu i obnażaniu, również w sensie striptizów zupełnie dosłownych.


Tabelki

I jeszcze zastawienia dla wygody w tabelkach:


dziewiątka cnota wada
9 Kijów pewność, racja konflikt na granicach
9 Pucharów umiłowanie życia, tradycja, uświęcenie ból przodków
9 Mieczy wolność "mury i kajdany"
9 Monet ujawnienie, obiektywność profanacja (desakralizacja)

karta obraz Waite'a tytuł Crowleya odpow. astrologiczny Crowleya punkt 7-krot. W zodiaku
9 Kijów mężczyzna wsparty na kiju (trafnie) Strength (Siła) (trafnie) Księżyc w Strzelcu 8°34' Wodnika
9 Pucharów mieszczanin siedzący (nietrafnie) Happiness (Szczęśliwość) (raczej trafnie) Jowisz w Rybach 8°34' Byka
9 Mieczy człowiek w rozpaczy na łożu pod mieczami (nietrafnie) Cruelty (Okrucieństwo) (nietrafnie) Mars w Bliźniętach 8°34' Lwa
9 Monet dama z papugą w ogrodzie (nietrafnie) Gain (Zysk) (trafnie) Wenus w Pannie 8°34' Skorpiona


Ćwiczenia i tematy do dyskusji

1) Zaproponuj własne - LEPSZE obrazy dla dziewiątek, tzn. lepsze od tych w talii Waite'a.

2) Jeśli wiesz, co znaczą planety w znakach (w tabelce wyżej), wypowiedz się, czy wg Ciebie odpowiedniki astrologiczne Crowleya "trafnie" oddają sens danej karty - czy są "nietrafne"?

3) W znanym ci podręczniku tarota znajdź znaczenie wróżebne czterech dziewiątek i napisz, czy zgadzają się z przedstawioną wyżej "teorią" tych kart - czy nie zgadzają.



Wojciech Jóźwiak
12 marca 2009


2009-03-12. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Tarot

« Ósemki czyli zasada zrywu SPIS ↓ Dziesiątki, czyli: dalej już nic »

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.