2011-07-02. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Astrologia samopoznania

« 30. Jowisz we współdziałaniu z innymi... SPIS ↓ 32. Księżyc, Wenus, Merkury »

Czytaj w Czytelni

31. Mars - we współdziałaniu z innymi planetami i w aspektach ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kiedy rozważamy Marsa, planety dzielą się na dwie grupy:


Mars i Słońce

Obie te planety, Mars i Słońce, wzajemnie się wzmacniają, można powiedzieć: wspierają. Mars w tym związku dostarcza energii, ruchliwości, potrzeby ruchu i zmiany, siły przebicia, siły fizycznej. Słońce dostarcza pewności siebie, poczucia mocy, psychicznej stabilności, zaufania do siebie samego. Wynikiem jest typ ludzi, którzy czują się pewni siebie, czują swoją przewagę nad innymi, a także mają silną wolę: co postanowią, to swego dopną; silniej niż inni chcą i mają większe przekonanie do własnych planów, a także lepiej od innych wiedzą czego chcą.

Połączenie (współdominanta lub aspekt - jeśli dostatecznie silny) Marsa i Słońca wyraża się podobnie jak dominujący znak Barana.


Wskaźniki astrologiczne, które przypominają spółkę Słońca i Marsa:


Negatywne strony współdziałania Marsa i Słońca:

Współdziałanie Słońca i Marsa jest jednym z typowych wskaźników uzdolnień przywódczych.

"Dobre" aspekty, tzn. koniunkcja, trygon, sekstyl, kwintyle. Pozytywny typ człowieka promieniującego energią, silnego i dającego wrażenie pozytywnej siły, zdolnego pociągnąć innych za sobą. Umiejętność odnoszenia sukcesów przez zdrowe ryzykowanie.

Opozycja. Skłonność do uporczywego złoszczenia się, do przebywania w sytuacjach (miejscach, środowiskach) naładowanych agresją, do uporczywego stosowania rozwiązań siłowych. Nawyk wymuszania czegoś na innych.

Kwadratura. Agresywność, niecierpliwość, złoszczenie się. Nawyk uproszczeń i stosowania dróg na skróty: "pójdę i wezmę, bo przecież mi się należy", "musi zrobić jak ja chcę, bo przecież ja mam rację". Egoizm. Postawa "ja wiem lepiej".

Septyle. Umiejętność stosowania siły i nacisku w rzadkich przypadkach, kiedy to jest konieczne. Wskaźnik ludzi, którym się dziwnie udaje, bo tam, gdzie trzeba, potrafią użyć siły - choćby siły podniesionego głosu.

Mars i Jowisz, było już, patrz wykład 28.

Mars i Saturn, było już, patrz wykład 29.


Mars i Uran

Planety te wzajemnie wzmacniają swoje dziwne i niepokojące cechy. Wynikiem jest typ narwańca, częsty zwłaszcza wśród mężczyzn w okresie dorastania; można z małą przesadą powiedzieć, że marsowi uranicy nie wyrastają nigdy z tego wieku. W wersji umiarkowanej pociąga ich przygoda, zmiana, "żeby coś się działo nowego". Zżera ich potrzeba nowych wrażeń, są nadmiernie ruchliwi, sieją niepokój - dobrze, jeśli jest to twórczy niepokój. Wiercą się, nie usiedzą w miejscu.

Przyszła astrologia doświadczalna powinna zbadać, czy silne jednoczesne wpływy Marsa i Urana nie są typowe dla dzieci (głównie chłopców) z zespołem ADHD. Literackim (i filmowym) przypadkiem człowieka typu marsowo-uranicznego jest MacMurphy, bohater powieści i filmu Lot nad kukułczym gniazdem, w filmie mistrzowsko zagrany przez Jacka Nicholsona, którego z więzienia przesunięto do szpitala psychiatrycznego, ponieważ personel więzienia nie mógł z nim wytrzymać.

Aspekty Mars-Uran trudno uszeregować według ich dobroci lub złości: zawsze w zestawie tych dwóch planet jest pewien twórczy potencjał (twórczy niepokój, zaskakiwanie, wykraczanie poza rutynę) - ale zarazem wielki ładunek destrukcji, ponieważ ludziom takim dużo łatwiej jest burzyć i niszczyć niż budować, a także łatwiej ranić czyjeś uczucia niż nieść ukojenie lub dawać pozytywne wzmocnienie.

Zestaw Mars-Uran jest przeciwieństwem cech dawanych przez Wenus i Księżyc, tzn. przeciwieństwem łagodności, zgody, umiejętności dostosowania się do innych, kreowania miłego nastroju, relaksowania siebie i innych. Ludzie z Marsem i Uranem są spięci i napięci, jest w nich mnóstwo niepokoju, przy nich się nie odpoczywa (co wręcz jest charakterystycznym objawem zestawu Mars plus Uran!); z ich udziałem problemy się nie rozwiązują, przeciwnie - narastają aż do wybuchu. Ludzie tacy mają dar kreowania takich niezdrowych sytuacji. Można powiedzieć brzydko, że żyją na wkurzeniu.

Marsowi uranicy przypominają znak Skorpiona, ale niekoniecznie mają skorpionową głębię.


Mars i Pluton

Kiedy odkryto Plutona, pierwsze przymiarki w celu odgadnięcia jego astrologicznej natury szły w kierunku skojarzenia go z Marsem. Był pomysł, że jest on wyższą oktawą Marsa - analogicznie jak Uran miał być wyższą oktawą Merkurego, a Neptun wyższą oktawą Wenus. Skojarzenie Plutona z Marsem okazało się słuszne. Pluton w małych dawkach i w pierwszym przybliżeniu działa jak Mars, a ściślej jak Mars z domieszką Saturna - czyli przesuwa charakter w kierunku typu twardziela: daje silną wolę, zawziętość, gotowość do doprowadzania swoich zamiarów do końca, a przy tym umiejętność nie dawania po sobie poznać i narzucania sobie koniecznej dyscypliny.

Pluton w połączeniu z Marsem wzmacnia Marsa, dając typ wojownika lub zdobywcy. Ludzie z dominantą Marsa i Plutona sprawiają wrażenie, że żyją w innym świecie niż większość ludzi: w świecie wysokich napięć, wielkich zagrożeń, konfliktów, wyładowań siły. Widzą wokół siebie walkę przeciwnych sił, wobec której nie mogą pozostać na uboczu. Dlatego silnie angażują się np. w politykę albo w biznes rozumiany jako aktywna gra czy wręcz wojna konkurencyjna.

Negatywne aspekty Marsa i Plutona każą podejrzewać, że człowiekowi takiemu są pisane groźne przejścia, wręcz zagrożenie dla życia, które z drugiej strony zmuszą go do pełnej mobilizacji jego wojowniczego potencjału.


Mars i Księżyc

Każda z tych planet ciągnie w inną stronę. Wpływ Księżyca daje ludzi towarzyskich, skłonnych do zatapiania się w grupie rodzinnej, rówieśniczej, towarzyskiej lub innej; daje ludzi oglądających się na innych, a często wręcz zależnych od innych i podporządkowanych; zawsze miękkich, wrażliwych, uczuciowych, w skrajnym przypadku zalewanych przez własne i cudze emocje.

Wpływ Marsa daje przebojowych, a często wręcz agresywnych "samosiów" i challengerów (z angielskiego: "rzucających wyzwanie").

Z dodania jednego i drugiego wynika typ czupurnego romantyka. Jest to ktoś, kto rzuca się z pazurami, bo zabolała go cudza krzywda lub czyjeś obraźliwe słowa. Marsowiec z silnym Księżycem jest raczej mocny w gębie, to znaczy nagromadzoną agresję w pierwszej kolejności będzie chciał wykrzyczeć, co może przybrać postać zarówno dosłownej pyskówki, jak i pisania memoriałów do sejmu i skarg do Strassbourga.

Silny Księżyc przy silnym Marsie wzmaga więzi grupowe, które przyjmują postać agresywnej opiekuńczości lub solidarności. Tu należą nadopiekuńcze matki, ślepo stające po stronie swoich dzieci. ("Kaziu nie bij jej, bo się spocisz!") Działacze, hałaśliwie broniący krzywd swoich podopiecznych. Lokalni przywódcy, urządzający manify i blokady. (Uwaga: podobnie wyrażają się negatywne związki Marsa z Jowiszem. Andrzej Lepper ma opozycję Marsa i Jowisza - niestety, nie znamy jego godziny urodzenia.)

Z drugiej strony ci czupurni romantycy bywają poszukiwaczami przygód, którzy podejmują marsowe wysiłki - wspinają się, żeglują, windsurfują - po to, żeby zażyć księżycowego dreszczyku emocji. Kombinacją Mars-Księżyc motywowane są wszystkie sporty przygody, gdzie nie chodzi o zwycięstwo w eliminacjach (tak działa Mars w czystej postaci), ani o sprawdzenie się sytuacjach ekstremalnych (tak działa Mars z Saturnem albo z Plutonem), ale właśnie przeżycie czegoś ekstra, o czym można potem zajmująco pogadać w zgranej paczce. Ciekawe, że takie dyscypliny sportu lub turystyki są jednocześnie miejscem powstawania młodzieżowych subkultur, które są kolejnym zjawiskiem marsowo-księżycowym.

Uwaga: Dobrą ekwiwalencją marsowo-księżycowego zespołu sportów przygody jest Księżyc w Baranie. Tak jak dobrą ekwiwalencją syndromu kwoki (co swoich chroni, na obcych z pazurami się rzuca) jest Mars w Raku.

Przy aspektach Marsa i Księżyca, zależnie od rodzaju aspektu, mamy przypadki albo ruchliwych fajnych równiachów (tak jest np. przy trygonie Mars-Księżyc), albo raczej upierdliwych pasjonatów (przy opozycjach, kwadraturach i aspektach ósemkowych czyli oktylach).

Negatywne wzajemne wpływy Marsa i Księżyca bywają też źródłem lęku o siebie i bliskich, zastraszenia, neurotyzmu, lękliwości, manii prześladowczych, tchórzostwa, słabości charakteru. Zwykle jeśli taki kompleks występuje, wmieszany w to jest także negatywnie nacechowany Saturn, Pluton lub Neptun.


Mars i Neptun

Planety te nie lubią się i ich wzajemny wpływ jest niemal zawsze negatywny. W typowym przypadku mamy tu kompleks kręcenia się w kółko. Może on przejawiać się na kilka sposobów. Zdarza się, że ktoś taki, kiedy go poznajemy, wygląda na fajnego, wysoce interesującego i twórczo nastawionego do życia człowieka, z małymi problemami, oczywiście, bo kto ich nie ma, ale idącego do przodu. Po paru latach znajdujemy tego kogoś znowu i okazuje się, że te same problemy go wciąż meczą, że swoich magicznych linii nie przekroczył, że jak szykował się do jakiegoś czynu tak szykuje się nadal. Tu należą np.:

Jest to typ mistrza walki ze smokami, który nigdy nie miał okazji starcia się z prawdziwym smokiem. Na poziomie mikro, w życiu codziennym, ludzie tacy bywają nieskutecznymi marzycielami, mają problemy z przejściem do praktyki, z tym, żeby wziąć się i zrobić. Zwykle nie kończą przedsięwzięć albo je zaledwie zapowiadają, miewając przy tym przesadnie wiele skrupułów i zastrzeżeń. Są wdzięcznymi bohaterami literackimi, ale w życiu powiązań neptunowo-marsowych lepiej nie mieć!

Neptun jest planetą, która obezwładnia Marsa i pozbawia go materialnych zębów.

Podobnie działa zespół Mars-Księżyc-Saturn, który istnieje, gdy Mars dokłada się do kompleksu saturnowo-księżycowego.


Mars i Wenus

Planety te działają jako uzupełniające się przeciwieństwa i ich jednoczesny wpływ niemal zawsze jest pozytywny.

Michel Gauquelin ilustruje to przykładem swojego znajomego, który był rzutkim i przebojowym biznesmenem (mając silnego Mars) i jednocześnie umiał być uroczym, troskliwym i jednoczącym wokół siebie ludzi szefem zespołu (mając silną Wenus). To jest typowe, że jeśli obie te planety są silne, to w charakterze danego człowieka znajdują dla siebie niezależne i dopełniające pola realizacji - ich energia znajduje sobie dopełniające ujścia. Tu należą także:

Dziedziną, w której Mars i Wenus współdziałają nierozdzielnie, są dyscypliny sportu, w których obok siły, ruchu i wytrwałości konieczna jest harmonia, piękno i współdziałanie, jak gimnastyka artystyczna, łyżwiarstwo figurowe, skoki do wody itp. Także dziedziny sztuki, polegające na ruchu i czynnym wysiłku, przede wszystkim taniec.

Silna Wenus przy dominującym Marsie działa jako remedium na marsową kanciastość, szorstkość, surowość i egoizm. Silny Mars przy dominującej Wenus chroni przed wadami Wenus, takimi jak wygodnictwo, powolność, nadmierne oglądanie się na innych.

Aspekty Wenus i Marsa są przeważnie pozytywne, nawet jeśli jest to kwadratura lub opozycja. Ich negatywność może polegać co najwyżej na tym, że dany człowiek nie może pogodzić, zintegrować, swoich marsowych i wenusowych właściwości, ale zwykle w takich przypadkach zakłócona jest jeszcze jakaś inna ważna planeta, najczęściej Księżyc lub Słońce.


Mars i Merkury

Planety te wzmacniają się - chociaż często trudno jest osądzić, czy wynikiem jest zaleta czy wada.

Naturalnym miejscem (momentem) współdziałania Merkurego z Marsem w prahistorii człowieka było rozpoznanie terenu i sytuacji przed polowaniem ("mamuty idą!") lub przed walką ("zachodź ich od lewej!"). Dlatego współdominanta, aspekty oraz wzajemne położenie w swoich znakach są tu bardzo ważne i są czułymi punktami danego horoskopu. Dla wyjaśnienia: są planety, których współdziałanie może się ukrywać. Na przykład aspekt taki jak koniunkcja Merkurego z Wenus, albo Saturna z Uranem, może być słabo zauważalny na tle pozostałych wskaźników horoskopowych. Tymczasem aspekt lub inne współdziałanie Marsa z Merkurym zawsze jest czymś wybitnie ważnym dla danej osobowości. (Podobnie nie można przegapić np. aspektów Marsa i Saturna albo Urana i Księżyca. Zawsze w charakterystyczny sposób coś robią swojemu właścicielowi!)

Współdziałanie Marsa z Merkurym wzmaga cechy Merkurego, przejawiając się jako wzmożone umiejętności orientacji. Mars i Merkury to jest właśnie zmysł orientacji. To jest ta właściwość, dzięki której (niektórzy) ludzie zawsze wiedzą gdzie są, a na szosie wiedzą, w którą stronę skręcają. To daje także wyobraźnię przestrzenną i dar plastycznego widzenia przestrzeni. Daje umiejętność sprawnego wyobrażania sobie złożonych sytuacji przestrzenno-czasowych, a wiec nie tylko jakiegoś układu przedmiotów w przestrzeni, ale i ich ruchu i zmian.

Współdziałanie Marsa z Merkurym wzmaga także cechy Marsa, dając ekspansywność, wzmożoną ciekawość, nawyk zaglądania we wszystkie kąty, aktywnego penetrowania przestrzeni. Merkurego (jako pewną siłę psychiczną) możemy tu sobie wyobrazić w roli przewodnika aktywności Marsa.


Planety współdziałające z Marsem: podsumowanie

Podobnie jak to zrobiliśmy dla Jowisza i Saturna, przedstawiam listę cech kompleksu marsowego, które podkreślają i wzmacniają poszczególne planety:

Słońce: dominacja, cechy przywódcze

Jowisz: ekspansywność, cechy przywódcze (także)

Księżyc: czupurny romantyzm, wspólnota mocnych wrażeń, obronna solidarność

Saturn: twardość charakteru, dyscyplina

Wenus: piękno w ruchu i zgoda w działaniu

Merkury: zmysł orientacji, nienasycona ciekawość

Uran: drażniąca nadaktywność

Neptun: wieczne zaczynanie

Pluton: życie w strefie ścierających się mocy.


Po czym poznać Marsa i jak go u siebie zidentyfikować

Opisy charakteru typowego dla Marsa pełne są wyrazistych określeń: żywy, ruchliwy, energiczny, zapał, ryzyko, agresywny, siła przebicia, przebojowy, rywalizujący. Jednak dziwnie często spotyka się ludzi (znających już trochę astrologię), którzy mają silnego Marsa w swoim horoskopie, a do niego się nie przyznają i u siebie go nie widzą. Dzieje się tak, ponieważ swobodne przejawianie i dawanie upustu swojej marsowej energii jest na naszej kulturze represjonowane i napotyka się z energicznym przeciwdziałaniem. Dzieci, u których marsowe energie aż kipią, są hodowane i tresowane w kierunku ukrywania tych energii. Uczone są, by być grzeczne. Zwłaszcza dotyczy to kobiet, które już od dziecka, jako dziewczynki będące przedmiotem wychowawczej obróbki, są represjonowane przeciw marsowej energii szczególnie uporczywie. Wynikiem takiej obróbki jest brak świadomości swojej marsowej energii, dochodzący aż do obojętności na własne (i innych osób) marsowe zachowania. Marsowość bywa postrzegana nie tyle jako nieodłączna część własnej natury i ludzkiej natury w ogólności, co jako jakiś przykry defekt, który można zaniedbać, można nie zauważać, bo może jakoś przejdzie.

Więc z jednej strony poznajemy prawdziwych jawnych marsowców, którzy często realizują się jako sportowcy, ludzie interesu, ochroniarze, trenerzy karate, strażacy i chirurdzy, a z drugiej strony mamy masę marsowców ukrytych albo nieświadomych, których albo ich własnej marsowej natury oduczono, albo którzy nie mieli potrzeby ani ochoty zajmować się którąś typowo marsową dziedziną pracy lub hobby.

Jeżeli masz silny marsowy pierwiastek w sobie, to nawet jeśli nie przechodziłaś/eś jakiegoś szczególnego marsowego treningu, to i tak wykazujesz pewne marsowe zachowania. Oto ich przykłady, bo na pewno nie pełna lista.

"Gdyby nie ja, to on/ona/oni nie daliby sobie rady". Marsowcy często mają przekonanie, że lepiej od innych potrafią dawać sobie radę w trudnych sytuacjach, lepiej radzić sobie z kłopotami i wyzwaniami. Gdy obserwują innych, widzą często, że tamci sobie nie radzą. Są przekonani, że: "Ja na jej/jego miejscu uczyniłabym lepiej... wiedziałabym, co mam robić". (Celowo używam żeńskiej formy, bo często dotyczy to kobiet.) To przenosi się na szczególną opiekuńczą postawę: mianowicie chęć doradzania i pokazywania własnym przykładem, jak podjąć decyzje w trudnych sytuacjach.

"Dlaczego on/ona/oni tak się grzebią". Marsowcy obserwując innych i porównując się z nimi widzą, że sami szybciej od innych się ruszają, że mniej mają wahań, mniej tracą czasu na czynności nieistotne, szybciej kierują się prosto do celu. Są sprawniejsi. Ale anty-marsowe wdrożenie, które przeszli na skutek wychowania, każe im tego nie postrzegać jako własnej zalety, tylko jako cudzą wadę. Stąd oburzenie: "dlaczego oni się tak guzdrają?!" i chęć by coś zrobić, żeby tamtych przyśpieszyć. Co z kolei bywa powodem banalnych, codziennych sporów, itd.

"Super! Udało mi się to zdobyć!" Marsowcy wyżej cenią sobie rzeczy, które udało im się posiąść z dużym nakładem starań i wysiłku. Cenią sobie to, co udało im się upolować. Mają silny instynkt łowiecki, który w dzisiejszych czasach ujawnia się głównie przy zakupach. Mają przy tym skłonność podwyższać sobie poprzeczkę, to znaczy podświadomie podobają im się rzeczy wyjątkowe, rzadko pojawiające się na rynku, takie, których trzeba specjalnie szukać, jeździć po nie gdzieś itp. Zawyżają sobie kryteria, właśnie po to, żeby ich zdobycz była możliwie trudna do pochwycenia - więc przez to cenna.

"Musi być mój/moja". Niektórzy marsowcy przenoszą to nastawienie na potencjalnych partnerów seksualnych i lubią odbijać dziewczyny kolegom lub narzeczonych koleżankom.

"Co każę, to oni robią". Podwyższona energia Marsa przejawia się jako brak wahań i wątpliwości i jako postawa, także mowa ciała, wyrażająca to: "Ja wiem, co mam robić i co wy macie robić". To powoduje, że inni ludzie odruchowo wykonują polecenia marsowców i dołączają się do ich przedsięwzięć. Marsowcy są naturalnymi kierownikami i przewodnikami. I to ujawnia się nawet w banalnych, codziennych sytuacjach. (Jest to trochę coś innego, niż silne Słońce, które powoduje, że ktoś taki u innych wzbudza zaufanie. Także coś innego niż silny Jowisz, który powoduje, że takiego człowieka widać i słychać, rzuca się w oczy, staje w centrum.)

"Zmęczyłam/em się, ale jest fajnie." Marsowcy lubią zdrowo się zmęczyć. Wtedy czują że żyją. Uwaga: jest to bardzo charakterystyczne właśnie dla Marsa! Żadna inna (chyba?) planeta nie daje takiego nastawienia do mięśniowego wysiłku. Wielu marsowców jest tego świadomych i dlatego organizują sobie aktywny wypoczynek, właśnie przez zdrowe zmęczenie. Jeżdżą na nartach, pływają, robią wycieczki rowerowe, podnoszą hantle. Ale wielu marsowców nie jest tego świadomych - często właśnie skutkiem anty-marsowego zrepresjonowania podczas wychowania. ("Nie biegaj, bo się spocisz i przeziębisz!") Tacy jednak mają jeszcze jedno wyjście: organizują sobie kontakt z tym, co lubią, przez ruch. W praktyce zachowują się tak panie, które swoje umiłowanie domu wyrażają poprzez nieustanne zamiatanie i trzepanie chodników. Panowie, którzy swoją (potencjalną) miłość do przyrody i świeżego powietrza zaspokajają przez kosiarkowanie trawnika. (Warkot silnika i smród benzyny to coś, co marsowcy lubią!) Streśćmy to kolejnym zawołaniem: "Lubię to, przy czym się namęczę i narobię!"

Dążenie do sprawności - to także jest charakterystyczne dla marsowców: sprawia im satysfakcję, kiedy jakąś czynność wykonają bezbłędnie, szybko, sprawnie, bez marudzenia.

Uszczypliwość. Marsowcy lubią przyciąć innym, a nawet swoją sympatię do kogoś wyrażają poprzez drobne złośliwości, tak jakby tymi uszczypliwościami podtrzymywali wysoką temperaturę kontaktu. "Kto się lubi, ten się czubi."

Odwaga. To także cecha marsowa, która nie wygasa pomimo anty-marsowego wychowania. Marsowcy nie pękają, kiedy przyjdzie im stanąć oko w oko z kimś ważnym, o wyższej pozycji albo z urzędowym funkcjonariuszem, i w takiej sytuacji bronić swojej racji. A często wtedy realizują zasadę, że najlepszą obroną jest atak.

Nie-rezygnowanie czyli stanowczość. Marsowcy sprawniej niż inni dopinają swego. Nie pozostawiają napoczętych zadań, zwłaszcza jeśli to była ich inicjatywa. Kiedy przychodzi do sytuacji konfrontacyjnych, potrafią docisnąć - nie pozwolą urzędnikowi wywiesić tabliczki "godz. 16 - zamknięte", albo partnerowi w interesach przemówić się na jutro, albo zostawić sprawy bez rozstrzygnięć.

Po tym naprowadzeniu łatwiej będzie wykrywać aktywność Marsa u siebie i u innych.


Marsowe kłopoty

Omawiając poprzednio Saturna, skupiliśmy się na kłopotach i problemach, które ta planeta pociąga. Mogło to wywołać wrażenie, że Saturn jest jedynym źródłem dolegliwości, albo że wszystkie kłopoty są saturnowego pochodzenia. Oczywiście, tak nie jest. Także istnieje cała grupa kłopotów i dolegliwości marsowych. Różnica między dolegliwościami saturnowymi i marsowymi stanie się wyraźna, jeśli przywołać zwięzłe definicje energii Saturna i Marsa, które Światosław F. Nowicki podał w artykule "Heglowski klucz do zodiaku" (w książce Cykle zodiaku, 1991; drugim autorem tej książki byłem ja). Otóż Saturn jest to negatywne odnoszenie się do siebie samego, Mars zaś: negatywne odnoszenie się do innych. Marsowe dolegliwości mają to do siebie, że wyprojektowują się na innych. Saturniarze dręczą się własną mniejszą wartością - za to marsowców dręczy to, że reszta świata i ludzi jest nie taka jak trzeba. W skrajnym przypadku przyjmuje to postać kompleksu osaczenia (czyli manii prześladowczej) albo kompleksu poczucia misji, czyli potrzeby aktywnego przekabacania lub naprawiania innych. Tak czy inaczej, jest to powód do toczenia większych i mniejszych wojen - również takich, które rozgrywają się we własnej rodzinie lub w zakładzie pracy. Saturniarz sam czuje się gorszy - za to marsowiec czuje się skonfrontowany z przeciwnikami, albo (w łagodnej postaci) będzie narzekał, że ludzie otaczający go "są głupi", "są nie na poziomie", mają takie lub inne wady.

Z drugiej strony marsowcy faktycznie zachowują się tak, że na styku ich z innymi ludźmi całkiem bezwiednie powstają i nagromadzają się napięcia, mikro-konflikty, spięcia, niedotarcia - które po jakimś czasie narastania mogą przejść w konflikt faktyczny. Prócz tego liczni marsowcy całkiem jawnie zachowują się wyzywająco, prowokują, działają innym na nerwy, szukają sobie wrogów. Gdy coś się stanie, nie szukają winy w sobie (- to jest postawa zdecydowanie nie-marsowa!), ale u innych.

Uwaga: marsowcy (tak samo jak Barany w zodiaku) są złymi psychologami i problemy chętniej rozcinają albo uznają za niebyłe ze swojego punktu widzenia - niż je rozwiązują.




2011-07-02. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Astrologia samopoznania

« 30. Jowisz we współdziałaniu z innymi... SPIS ↓ 32. Księżyc, Wenus, Merkury »

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.