2011-07-02. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Panorama astrologii

« Część 8. Aspekty SPIS ↓ Część 10. Cykle planet »

Czytaj w Czytelni

Część 9. Tranzyty ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Tranzyty - co to jest?

Tyle mówimy o budowie horoskopu, ale przecież astrologia służy do przewidywania przyszłości? (Tak mógłby Ktoś zapytać...) Tak, a najbardziej wdzięcznym sposobem na podglądanie przyszłości są tranzyty planet. Co to jest tranzyt? Najprościej odpowiem tak: tranzyt jest wtedy, kiedy pewna planeta przechodzi na niebie przez miejsce, gdzie inna (lub ta sama) planeta znajdowała się w momencie czyichś urodzin, czyli widoczna jest w danym miejscu w horoskopie urodzeniowym tej osoby.

Dla przykładu: wyobraź sobie, że dzisiaj mamy 3 marca 2009  - w tym dniu około południa Mars znajduje się w punkcie 20°08'  (20 stopni i 8 minut) znaku Wodnika - i przesuwa się dalej. Znana amerykańska aktorka Mia Farrow urodziła się 9 lutego 1945 r. mając urodzeniowe Słońce w punkcie 20°40' Wodnika. Widzimy więc, że Mars zbliża się "teraz" do jej urodzeniowego Słońca i następnego dnia przez jej Słońce przejdzie. Po łacinie słowo "przechodzi" brzmi: transit - i stąd nazwa tego zjawiska. (Mia Farrow już chyba nie gra w filmach i zajmuje się głównie pomocą charytatywną dla Afryki.)



Kosmogram urodzeniowy Mii Farrow. Wykres wzięty ze strony www.astrotheme.com/celebrites/recherche.php, gdzie zajdziesz tysiące danych urodzeniowych celebrytów, w większości u nas nieznanych, za to nie ma tam Polaków, prócz paru działających na Zachodzie. Zwróć przy okazji uwagę na kilka obiektów, których my w kosmogramach nie rysujemy i nie używamy, a ich glifów nie wprowadzałem, bo uważam za zbędne. Przynajmniej na początku. Zaczynając od znaku Barana, widzisz tam kolejno glify: punkt szczęścia (fikcyjny punkt, koło z krzyżykiem, nie używamy), Wenus, ascendent, Uran, Juno (gwiazdka na krzyżu, planetoida, znaczenie wątpliwe), Saturn, węzeł orbity Księżyca wstępujący (nie używamy), Pluton, Jowisz, Chiron ("K" na kółku, planetoida, modna w latach 1980-tych, znaczenie wątpliwe), Neptun, Pallas (jak Wenus ale kwadratowa, planetoida, zn. wątpliwe), Lilith (naprawdę: najdalszy punkt orbity Księżyca, prawdopodobnie bez znaczenia), Westa (planetoida), Ceres (planetoida), Księżyc, medium coeli, Mars, Merkury, Słońce. Za to nie ma w tym kosmogramie Eris.


Układ planet dla umownego "teraz", 3 marca 2009


Pojęcie tranzytu, że jedna planeta przechodzi przez miejsce innej planety w horoskopie urodzeniowym, od razu musimy uogólnić, mianowicie:


tranzyt jest wtedy, kiedy pewna planeta ("A"), znajdując się teraz na niebie, tworzy dowolny aspekt do czyjejś planety urodzeniowej ("B").


Znów najłatwiej wyjaśnić to na powyższym przykładzie: Słońce jest "teraz" w punkcie 12°04' Ryb, więc tworzy w przybliżeniu kąt Część stopni (sekstyl) do urodzeniowego Księżyca Mii Farrow, który leży w 11°41' Koziorożca - czyli Słońce "teraz" tranzytuje sekstylem Księżyc aktorki.

Pojęcie tranzytu jest rozszerzane jeszcze dalej: mówi się także o tranzytach planet do ascendentu i do innych osi czyjegoś horoskopu.

Tranzyty pozwalają zaglądać w przyszłość dlatego, że ruchy planet są wyznaczone za pomocą astronomicznych wzorów na lata, a nawet na tysiące lat naprzód i możemy znać je w każdym momencie zarówno przeszłym jak i przyszłym. A ponieważ podczas tranzytów ludziom przydarzają się pewne typowe przypadki w życiu, więc na tej zasadzie możemy zgadywać - często trafnie! - co się komu wydarzy w pewnym momencie.

Jednak jest tu pewna trudność. Tranzyty są zjawiskiem bardzo pospolitym! Jakieś tranzyty przydarzają się nam nieustannie, zwłaszcza Księżyc lecąc szybko po niebie wciąż każdemu wyświetla jakiś tranzyt. Problemem jest ciągły nadmiar tranzytów. Dlatego dla astrologa ważną umiejętnością jest nie tylko znajdowanie tranzytów, ale także odróżnianie tych ważnych od mniej ważnych i wychwytywanie tranzytów naprawdę istotnych, które będą mieć wymierne i odczuwalne skutki w życiu zainteresowanej osoby.


O tranzytach bardziej szczegółowo

Tranzyt - przypomnę w wielkim skrócie to, co wyżej napisałem, polega na tym, że pewna planeta, znajdując się w "tym" momencie na niebie, tworzy aspekt do pozycji planety (tej samej lub innej) w czyimś horoskopie urodzeniowym. Co się wtedy w życiu tej osoby dzieje? Ano właśnie. Znaczna część wielkiego gmachu astrologii jest sztuką rozumienia tego, jak wydarzenia w naszym życiu wiążą się z tranzytami - którym nieustannie i w wielkiej liczbie jesteśmy poddawani. Po drugie zaś, jest to sztuka przewidywania wydarzeń na podstawie tranzytów. Są jeszcze inne, prócz tranzytów, sposoby "podglądania" przyszłości, jednak tranzyty są wśród nich najważniejsze. O tych innych metodach wspomnę w następnych odcinkach.


Mówimy, że "planeta A tranzytuje planetę B." W zdaniu tym rozumiemy, że planeta A znajduje się w pewnym momencie realnie na niebie, planeta zaś B to tylko "wspomnienie" - tzn. ta planeta w określonym miejscu była, dawniej, na przykład podczas czyichś narodzin. A dzisiaj możemy ją oglądać tylko na wykresie, w kosmogramie. A jednak ta dawna, urodzeniowa pozycja planety jest ciągle ważna i znacząca. Żyjemy i działamy tak, jakbyśmy w pewien sposób nosili w sobie pozycje planet przy naszym urodzeniu. Mieli je gdzieś w sobie zapisane, nie wiem, może w genach? Albo w jakimś tajemniczym "polu" w którym jesteśmy zanurzeni. I nasze życie wygląda tak, jakby jakiś mechanizm wciąż porównywał obecne realne położenia planet z tymi, które nosimy w sobie, z planetami urodzeniowymi. Jest to bardzo dziwne i mnie nieustająco zdumiewa, że tak może być. A jednak tak jest!

Kiedy planeta A tranzytuje twoją urodzeniową planetę B, wtedy w twoim wycinku świata, w twoim życiu rosną, wzmagają się i wzmacniają wpływy zarówno planety A jak i B. (Oczywiście, A i B mogą być tą samą planetą! - co nie zmienia naszych rozważań.) To zaś powoduje, że zmienia się, na czas trwania tego tranzytu, twoja konstrukcja psychiczna, twój charakter i usposobienie, oraz zmienia się prawdopodobieństwo zachodzenia pewnych zjawisk. Np. kiedy na skutek tranzytu Jowisza wzmaga się energia Jowisza, ktoś poddany temu wpływowi "jowiszowieje", czyli staje się śmielszy, bardziej przebojowy, zaczyna się wyżej cenić, a może nawet woda sodowa mu choć trochę uderza do głowy. Przy tym głośniej i chętniej mówi, śmielej eksponuje własną osobę... Tak dzieje się z nim samym, a na to przychodzą reakcje z zewnątrz: zostaje zauważony, ktoś mu powierza nową funkcję lub posadę, na zebraniu wybierają go do zarządu itd. Także zdarza się, że podczas tranzytu najpierw zmienia się stosunek otoczenia do danej osoby, a dopiero potem nastrój jej samej. W astrologii czasem najpierw jest to, co uznalibyśmy za skutek, a dopiero później to, co wydaje się przyczyną.

Tranzyty zdarzają się często i zwykle "chodzą parami", a nawet stadami. Tranzyty takich planet jak Pluton, Neptun, Uran i Saturn trwają długo i "stoją" na tle horoskopu przez miesiące, a nawet rok lub dwa. W tym okresie zdarzają się tranzyty szybszych planet, jak Jowisz, Mars, Wenus, i wiele tranzytów szybkiego Księżyca. Jest regułą, że długotrwały tranzyt powolnej planety wyładowuje się dopiero podczas tranzytu szybszej planety, który dzieje się na jego tle. A ten tranzyt "zaskakuje" z kolei wtedy, kiedy dołączy się, ze swoim tranzytem, Księżyc. Praca astrologa nad takimi seriami tranzytów przypomina śledztwo detektywa...


Tranzyty i czas aktywności planet

Tranzyty są podstawowym dla astrologów narzędziem do badania czyjegoś życia w czasie, w tym - do przewidywania przyszłości.

Podczas tranzytów, planety zajmujące "teraz" określone pozycje na niebie poruszają i pobudzają - a więc aktywizują - planety w naszych urodzeniowych horoskopach. Dzieje się tak wtedy, kiedy tworzą aspekty do naszych urodzeniowych planet. Taki aspekt (planety bieżącej do urodzeniowej), czas kiedy to ma miejsce, i wydarzenia, które wtedy się dzieją - to jest właśnie tranzyt.

Tranzyty mogą być ważne i mniej ważne - a także bywają zupełnie zdawkowe, których nikt nie zauważa. Bywają nawet długie (tygodniami, miesiącami) okresy, kiedy planety nie tworzą ważnych tranzytów do naszych urodzeniowych planet, a potem "leci" seria i kilka planet naraz uderza w nasz horoskop. Można powiedzieć, że tranzyty "chodzą stadami"!


Tranzyt, jak powiedziałem, aktywizuje planety. Aktywną staje się zarówno ta planeta, która tranzytuje, czyli planeta bieżąca, "na niebie" - jak i planeta tranzytowana, czyli jedna z naszych planet urodzeniowych, pobudzona przez planetę bieżącą. Wpływ aktywnej planety - a najczęściej kilku planet, które są aktywne w tym samym czasie - czujemy na sobie, ponieważ w naszym życiu dzieją się rzeczy, które swoim charakterem nawiązują do aktywnych planet.

Kiedy pewna planeta jest aktywna, mówimy, że dana osoba ma "czas planetarny". Wtedy dzieje się tak, jakby sam czas się zmieniał, przybierał nowa jakość, albo mówiąc bardziej poetycko: zmieniał swoją barwę, i ta nowa jakość czasu ma to do siebie, że pewnym wydarzeniom sprzyja a inne hamuje.

Widzimy, że dla astrologów czas jest czymś innym niż dla reszty ludzi: ma swoje smaki i barwy, jest aktywnym środowiskiem, które wpływa na rzeczy, które w nim się dzieją. Jest jakby aktywnym podłożem, z którego wyrastają wydarzenia.

Astrolog na podstawie tranzytów przewiduje tę jakość albo barwę nadchodzącego czasu, a widząc horoskop człowieka może z dużym prawdopodobieństwem określić, co komuś w tym czasie może się przytrafić, które wydarzenia będą prawdopodobne. I to jest cała tajemnica astrologicznego przewidywania przyszłości.


Tranzyty Jowisza

Tranzyty Jowisza należą do najważniejszych. Obserwujemy przesuwanie się Jowisza po zodiaku i tranzyty, które on tworzy do czyichś planet urodzeniowych. Wśród nich zwłaszcza cenne są dla nas tranzyty do (urodzeniowego) Słońca, a i to nie wszystkie, tylko - przede wszystkim - koniunkcja i trygon. Bo kiedy Jowisz przechodzi przez powyższe miejsca w horoskopie, siły obu tych planet, Słońca i Jowisza, ulegają wzmocnieniu, wzmożeniu. Osoba której akurat przydarza się jeden z tych tranzytów, czuje się i zachowuje się tak, jak ktoś, kto obie te planety ma silne w swoim urodzeniowym horoskopie.

Silne Słońce przekłada się na silną wolę, na to, że ktoś "wie czego chce", na przekonanie o własnej słuszności i pewność siebie. Z kolei silny Jowisz każe wychodzić ku ludziom, proponować im coś albo nawet narzucać, obdarza rozmachem, szerokim gestem i instynktem społecznym.

Ludzie naładowani - w czasie takiego tranzytu - naraz energiami Jowisza i Słońca, czynią rzeczy, na które nie odważyliby się kiedy indziej. Zakładają firmy. Budują domy. Przeprowadzają się lub wyjeżdżają do "lepszych krajów". Robią pieniądze, wydają książki, są wybierani na posłów i prezesów. A także żenią się lub wychodzą za mąż i to zwykle szczęśliwie, bo podczas tych tranzytów los naprawdę się uśmiecha.

Aż szkoda, że koniunkcje i trygony Jowisza do Słońca wydarzają się tak rzadko, bo średnio raz na cztery laty.


Tranzyty Marsa

Co do Marsa, to najbardziej niezawodne są tranzyty do tej samej planety, czyli tranzyty Marsa do własnej urodzeniowej pozycji. Są przeważnie niekorzystne, negatywne, a ich typowy przebieg jest taki, że ktoś przychodzi i czegoś - przykrego - od nas chce. Albo przeprowadza inne działania, na których coś tracimy; przynajmniej zawraca nam głowę. Może to być złodziej albo... policjant z mandatem. Komornik lub przypominający o zaległościach urzędnik ZUS'u. Może to być cały najazd mężczyzn uzbrojonych w ciężki sprzęt, bo okazało się oto, że przez nasze podwórze przechodzi rura z gazem, która przecieka i trzeba łatać, a wcześniej rozbebeszyć nam posesję.

Najwyraźniej w ten sposób działa przejście Marsa bieżącego ściśle po Marsie urodzeniowym, czyli ich koniunkcja, ale równie skuteczne są opozycja i obie kwadratury. Czasem podobnie działają też pomniejsze aspekty.

Trzeba obserwować wtedy, co robią pozostałe planety (wykład na temat ich wpływów byłby już dłuższy...) i na tej podstawie budować prawdopodobne scenariusze.

Ciekawe, że Mars uderza zawsze precyzyjnie: w tę dziedzinę życia i te sprawy, które w danym momencie są dla tej osoby najważniejsze.


Czas planetarny

Zamiast o tranzytach, możemy mówić o czasie planetarnym. Czas pewnej planety jest wtedy, kiedy ta planeta jest aktywna, to znaczy zaktywizowana, pobudzona przez tranzyty. Mówimy o "czasie planetarnym" wtedy, kiedy nie chcemy się skupiać na szczegółach, jaki to tranzyt, od której planety i którym aspektem - kiedy chcemy ogólnie zwrócić uwagę, ze pewna planeta jest aktywna i dzieje się w oto coś, co jest zgodne z aktywnością tej planety.


Czas Słońca

Mówi się o kimś, że jest "wielki duchem" - albo przeciwnie, "małego ducha". Otóż kiedy Słońce jest aktywne - kiedy mają miejsce jego tranzyty - tego "ducha" ci przybywa. Przybywa wtedy optymizmu, z ufnością patrzysz w przyszłość, dobrze myślisz o sobie, ufasz ludziom, a także ci, którzy wtedy przychodzą, są "z klasą". Wiele zależy od tego, która planeta jest aktywna razem ze Słońcem. Kiedy Wenus, to łatwo wtedy znaleźć osobę bliską twojemu sercu. Kiedy Jowisz - partnera w interesach. Kiedy Saturn: chętnie postanawiasz sformalizować coś w swoim życiu: założyć firmę, wziąć ślub.


Czas Wenus

Podczas aktywnej Wenus (podczas tranzytów tej planety) ciągnie nas do wenusowych aktywności i wtedy widzimy świat przez pryzmat przyjemności i estetycznych wrażeń, których nam dostarcza. Oczywiście, łatwo wtedy jest się zakochać, zwłaszcza kiedy jednocześnie aktywny jest Jowisz albo Słonce. Ale i przy współaktywnym Saturnie zdarzają się zakochania; mnie samemu tak się kiedyś przydarzyło. Przy krótkich ale szybkich tranzytach Wenus gwałtownie rosną nam potrzeby życia towarzyskiego, ale i potrzeby artystyczne i twórcze. Pamiętam kiedyś podczas "ostrego" tranzytu Wenus wziąłem teczki z dokumentami z półki i ponaklejałem na nie ozdobne napisy, które sam artystycznie sporządziłem. Dopiero wtedy mnie tknęło, że to zadziałała Wenus...


Czas Saturna

Z jednej strony aktywny Saturn wróży różne przykrości: opóźnienia. Okresy, kiedy coś "idzie jak po grudzie". Konieczność przeznaczania czasu, energii i pieniędzy na coś, czego nie planowaliśmy. Często wygląda to wręcz tak, jakby czas (a może sam Saturn) zmuszał nas do złożenia czegoś w ofierze. Częste przy aktywnym Saturnie (tzn. przy jego tranzytach) są choroby i w ogóle spadek życiowej formy. Ale z drugiej strony podczas aktywności Saturna zapadają wiążące, długoterminowe decyzje - wydarza się coś, co określa nasze życia na długie lata. Saturnowe wydarzenia ściśle wiążą się z trwającym 29 lat cyklem Saturna, o którym będę pisał w dalszym ciągu. Przejścia Saturna przez urodzeniowy ascendent, medium coeli i pozostałe punkty osiowe urodzeniowego horoskopu dzielą nasze życie na odmienne epoki. Ostrzegam przed tranzytami Saturna do urodzeniowego Księżyca: wtedy jest tak, jakby świat uwziął się, żeby nas zdołować.


Czas Urana

Kiedy szybka planeta (Słońce, Wenus, Mars) mija urodzeniowego Urana, taki tranzyt - czas Urana - trwa krótko, dzień lub kilka dni. Kiedy Uran tranzytuje inną planetę, taki okres trwa znacznie dłużej, często miesiące, i kilkoma z nawrotami. W obu przypadkach doświadczamy rozkojarzenia i nadmiaru pomysłów, stajemy się niecierpliwi, skorzy do buntu i, nawet, egoistyczni. Bliscy słusznie uznają, że dziwaczejemy...


Powyższe uwagi to tylko najgrubszy szkic tych planetarnych czasów. Planety w tranzytach zwykle działają parami i obie planety w tranzycie dokładają się do "barwy" tego czasu. A jeszcze na tle tranzytów długotrwałych i powolnych zachodzą tranzyty szybkie, na ich tle następne... Pojawiają się więc całe kaskady tranzytów. Żeby się w nich rozeznać, potrzebna jest dłuższa nauka i praktyka.


Nie wymieniłem wszystkich planet - pozostały Merkury, Księżyc, Neptun i Pluton. Ale przede wszystkim podane tu informacje nie wystarczają do analizy horoskopu w praktyce w celu przewidywania przyszłości,  ani przynajmniej pod kątem oceny tego co się wydarza. Napisałem tak z rozmysłem, bo przecież niniejszy wykład, jak i cały kurs "Panorama" pomyślany jest prosty wstęp do astrologii, jako panoramiczny rzut okiem na tę dziedzinę - celem wyrobienia sobie ogólnego poglądu. Żeby uprawiać astrologię w praktyce, trzeba więcej wiedzieć i więcej ćwiczyć. Temu służą kolejne kursy. Tranzyty i prognozowanie są treścią kursu pt. "Prognoza", do którego zapraszam


Wojciech Jóźwiak


2011-07-02. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Panorama astrologii

« Część 8. Aspekty SPIS ↓ Część 10. Cykle planet »

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.