2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Los, moc, karma

« Kłopoty z karmą i przeznaczeniem SPIS ↓ Kłopoty z karmą i przeznaczeniem »

Czytaj w Czytelni

Karma i reinkarnacja ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Dlaczego ludziom tak nierówno się powodzi? Dlaczego tak często spotyka ich niezasłużony zły los? Astrologowie szczególnie często stawiają sobie takie pytania, jako że nieustannie i zawodowo przyglądają się ludzkim losom. Śledząc internetowe dyskusje widzę, że pytanie to wraca nieustannie.

Jednym ze sposobów na wytłumaczenie tej nierówności jest karma. Karma, to pojęcie pochodzące z Indii, a słowo jest wzięte z tamtejszego świętego i starożytnego języka, sanskrytu. Znaczy tyle, co "coś zrobionego", a tłumacząc bardziej figlarnie: "to, co się porobiło". Idea jest taka, że ludzie, a właściwie wszystkie żywe i czujące istoty, żyjąc i robiąc coś, swoimi czynami wywołują skutki, i skutki ich czynów wracają po jakimś czasie z powrotem do nich. Jeśli kogoś skrzywdziłeś, to ta krzywda obiegnie świat łukiem niby bumerang i w końcu trafi w ciebie, często zwielokrotniona. Świat jest nieustająco psuty przez czyją pychę, gniew, pożądanie, egoizm i głupotę, a karma działa także w ten sposób, że ci, którzy te "skażenia" emitują, pozostają wciąż w tym skażonym wycinku świata.

Karma ("to co się narobiło") wraca do tego, kto jej "narobił", a jeśli nie w obecnym jego życiu, to w życiu następnym. Bo wszędzie tam, gdzie wierzy się w karmę, wierzy się też w reinkarnację, w odradzanie się do kolejnych żywotów. W buddyzmie związek między karmą a reinkarnacją jest ścisły: to właśnie ładunek karmy, jaki zgromadziła i wlecze ze sobą umierająca istota, sprawia, że wkrótce po jej zgonie rodzi się ktoś nowy, kto tę karmę przejmie. A właściwie to jest tak, że siła "wolnej", nieobsadzonej, pozostałej po czyjejś śmierci karmy wymusza narodzenie się nowego osobnika, który tę karmę przejmie i dalej będzie z jej powodu znosił niewygody i cierpienia, a także popełniał od nowa niekończące się błędy.

Straszne, prawda? Nic dziwnego, że buddyści wcale się nie cieszą, że oto mają przed sobą kolejne wcielenia, bo jakaż to radość wciąż się rodzić, męczyć i umierać? Myśl o tym jest uważana za najsilniejszy bodziec, który może człowieka skierować na drogę buddyjskiej praktyki, prowadzącej do duchowego wyzwolenia. Bo jak wierzą buddyści, u kresu tej drogi zyskuje się wolność od wszelkiej karmy.

Istnieje taki pogląd, że w horoskopie można wyczytać czyjaś karmę. Jeśli tak, to raczej w horoskopie rysowanym i interpretowanym tak, jak to się robi w Indiach, gdyż indyjska astrologia różni się od europejskiej. Niektórzy twierdzą, że z horoskopu potrafią też odczytać przeszłe i przyszłe wcielenia. Osobiście uważam to zajęcie za bajki - bo jak to sprawdzisz? Chociaż ktoś obdarzony talentem literackim mógłby z tego zrobić dobrą powieść.

Naukowo reinkarnacji ani nie udowodniono ani nie obalono. Z tego, że nie pamiętasz swoich przeszłych wcieleń, nie wynika jeszcze, że ich nie było - gdyż zwolennicy reinkarnacji twierdzą, iż śmierć i powtórne narodziny są takim szokiem, że większość narodzonych wszystko zapomina. Prócz tego Budda wcale nie głosił, że do następnego żywota przejdzie twoja świadomość, poczucie "ja jestem tu" - bo tym, co nie umiera, jest tylko twoja karma!

Są trzy rodzaje zjawisk, które mogą świadczyć o tym, że przynajmniej niektórzy z ludzi już kiedyś żyli. Po pierwsze, zdarza się, że dzieci mają poczucie, że już kiedyś żyły, a nawet rozpoznają swoje poprzednie domy, miejscowości i rodziny. Zdarza się to głównie dzieciom w Indiach. Nie można tego zjawiska zlekceważyć. Po drugie, ludzie przypominają sobie minione życia w głębokiej hipnozie. Być może niewielka część tych przypomnień jest prawdziwa. Wykazywano jednak, że większość tych "przypomnień" to nieświadome zmyślenia - zręczna twórczość nieznanych sił umysłu. Po trzecie zaś, tybetańscy lamowie uważani są za następne wcielenia swoich poprzedników na urzędzie. Ale oni nie chcą nic mówić o tym, jak to wygląda "od środka", kiedy się jest kimś takim.

Jest jeszcze czwarte i chyba najważniejsze źródło wyobrażeń o tym, że życie trwa wiecznie i śmierć go wcale nie przerywa. Są to wysokie stany umysłu, które jednym zdarzają się same przez się, a inni osiągają je dzięki długotrwałych ćwiczeniom i medytacjom. Poczucie, że się jest poza śmiercią i poza ograniczeniami czasu bywa wtedy tak potężne, że nie sposób mu zaprzeczyć. W "wysokoenergetycznych" stanach umysłu jest to pewność pozostająca poza wątpliwością!

A wracając do tego, że ludzkie losy są tak nierówne... Właściwie dlaczego miałyby być równe?

5 kwietnia 2004

2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Los, moc, karma

« Kłopoty z karmą i przeznaczeniem SPIS ↓ Kłopoty z karmą i przeznaczeniem »

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.