2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Duchy, nauka i hipotezy

« Astrologia i nauka, czyli "dwa na... SPIS ↓ Astrologia i nauka, czyli "dwa na... »

Czytaj w Czytelni

Nauka w świecie duchów ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Jak wiadomo, nauka nie zajmuje się duchami, a badacze nie znajdują w świecie obiektów zwanych duchami, które można by zlokalizować, przenieść do laboratorium, tam zmierzyć, zważyć, poddać analizom i wysnuć na ich temat teorię. Z wyjątkiem jednej dziedziny nauki, mianowicie etnologii. Bo chociaż duchy są naukowo nieuchwytne, to przecież żyją ludzie, którzy z duchami obcują: widzą je, słyszą, przemawiają ich głosem... - a to jest już zupełnie obiektywnym faktem. Badacz podglądający życie mieszkańców Afryki, amazońskiej dżungli albo wysp Polinezji natrafia na świat, w którym od duchów aż się roi, i to że on ich nie widzi, nie ma znaczenia - bo tubylcy je postrzegają, a to jak je postrzegają, jakie są ich stosunki z duchami, to już jest coś, co naukę-etnologię interesuje jak najbardziej.

I oto okazuje się, że nawet tak szalona zdawałoby się dziedzina, jak kontakty z duchami, podlega prawom. Ludzie bowiem, najogólniej, mają do czynienia z duchami na cztery sposoby:

(1) Sposób pierwszy - groźny. Pojawienie się ducha, albo wejście ducha w człowieka, czyli opętanie, budzi lęk, a nawet przerażenie. Postrzegane jest jako zagrożenie: dla opętanego, dla jego otoczenia i dla całego porządku świata. Duch jest straszny i opętany przezeń budzi grozę. Dobrze wtedy przynajmniej, gdy są fachowcy- egzorcyści, którzy potrafią sobie z takim przypadkiem poradzić.

Zauważmy, że jest to podejście do duchów typowe dla naszej własnej kultury i to od bardzo dawna. Nie kto inny, jak sam Jezus, działa jako egzorcysta, wypędzając szatany z opętanych nieszczęśników i zsyłając je w wieprze. Egzorcyści, kościelni i świeccy, działają do dziś i przybywa im klientów, tak jakby dzisiejsi zestresowani ludzie byli bardziej niż dawniej podatni na atak ciemnych mocy.

Duchy, zwłaszcza te straszące i opętujące wydają się nam teraz czymś gorszym niż dawniej, właśnie dlatego, że ich nie powinno być! - bo naukowy racjonalizm zaprzecza ich istnieniu. A więc kiedy zjawia się duch, to tak, jakby powstawała nagle dziura w naszym obliczalnym i przewidywalnym świecie. Na tym polega horror jako gatunek filmowy: atakują tam upiory, których w ogóle w danym filmowym świecie być nie powinno.

(2) Drugi sposób - interesowny. Tutaj zjawisko nawiedzenia przez duchy budzi ciekawość i jest zaprzęgane przez ludzi do ich celów. Duchy przemawiają ustami owładniętych ludzi i ich ciałami wykonują gesty, a przekaz uzyskiwany w ten sposób od duchów jest uważany za cenny, ich słowa zaś pilnie wysłuchiwane. Na tej zasadzie działały starożytne wyrocznie, z wyrocznią w Delfach na czele, gdzie poprzez tamtejsze wróżki-pytie przemawiał, jak wierzono, sam bóg Apollo.

Wokół nawiedzenia powstały całe religie, z których najbardziej znaną jest wudu z Haiti. Wyznawcy wudu wierzą, że w nich wcielają się liczne loa, czyli duchy-bóstwa, a kiedy pewien loa owładnie człowiekiem, ten traci świadomość, zmienia mu się głos, ruchy i postawa ciała i zaczyna się zachowywać się tak jak to loa, które w niego wstąpiło. Loa Ghede, pan śmierci i umarłych, jest żarłoczny, a Loa Brigitte, żeńskie bóstwo miłości, jest zalotna i odpowiednio wyraża to ciałem - i wyznawcy wudu od razu wiedzą, które loa mają oto przed sobą.

(3) Trzeci sposób polega na poskromieniu i oswojeniu ducha. Tutaj człowiek nie traci świadomości, zachowuje czysty umysł i staje przed duchem jako ten silniejszy, który ducha pokonuje i zmusza do czynienia swej woli. Ten rodzaj pracy z duchami nazywa się szamanizmem. Łączy się on z wchodzeniem w zaświaty zamieszkiwane przez duchy, ale idący tam szaman nie traci głowy i posiada umiejętność poruszania się po owej równoległej przestrzeni z taką wprawą, jak myśliwy po lesie lub rybak po lodzie.

Odpowiednikami szamanów w Europie byli (są?) magowie ceremonialni, którzy kreślili na ziemi ochronne magiczne kręgi i przywoływali duchy inwokacjami, po czym swymi zaklęciami zmuszali je do posłuszeństwa i służby. Oczywiście czasem taki duch wymykał się spod kontroli i czynił szkody. Wszędzie jest ryzyko...

(4) Czwarty sposób polega na łagodnym pobieraniu energii od duchów. Ludzie pozwalają duchom, by do nich przyszły, ale nie traktują tego jak zagrożenie, ani z duchami nie walczą, ani im się nie podporządkowują. Co robią? - Można powiedzieć, że "kąpią się w duchach" - używają mocy duchów do własnej regeneracji, do uzdrowienia i do wzmożenia swojej mocy. Tak czynią np. Dinkowie z Kenii, na których podczas tańców zstępuje bóstwo zwane (w ich języku oczywiście) słowem "Ciało" - zwane tak, ponieważ zamieszkuje ich ciała i podczas transu szczególnie je ożywia.

Podobnie działał słynny Taniec Duchów u Indian z zachodu USA, kiedy podczas kilkudniowych tańców Indianie zyskiwali moc i przemieniali się wewnętrznie, a nawet wierzyli, iż staną odporni na karabinowe kule Białych.

Pierwsze z tych zjawisk, opętanie, wciąż budzi w nas grozę. Znów medium lub szamanem mało potrafi być: brakuje nam odpowiedniej wiedzy. Ale ten czwarty, "leczniczy" kontakt z duchami jest przecież dostępny i wcale nie tak trudny, jakby się zdawało.

19 stycznia 2007

2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Duchy, nauka i hipotezy

« Astrologia i nauka, czyli "dwa na... SPIS ↓ Astrologia i nauka, czyli "dwa na... »

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.