2011-07-02. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Astrologia samopoznania

« 28. Planetarne typy mieszane, wstęp. Jowisz... SPIS ↓ 30. Jowisz we współdziałaniu z innymi... »

Czytaj w Czytelni

29. Saturn - we współdziałaniu i oddziaływaniu z innymi planetami ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

W poprzednim wykładzie 28 przedstawiłem wpływ Saturna na podobieństwo wyobrażonej substancji psychoaktywnej saturniny, która czyni człowieka wycofanym, pełnym rezerwy, nieufnym, nieśmiałym i otorbionym, usztywnia, każe wycofywać się, za to rozwija myślenie i wyostrza inteligencję; przesuwa profil psychiczny w stronę introwersji i sumienności.

Jak widać, Saturn w horoskopie jest przeważnie źródłem słabości, w rzadkich tylko przypadkach - siły. Najlepszą z dominujących pozycji jest dla Saturna medium coeli. Jak działa Saturn na osiach horoskopu, przypominam:

Ascendent czyli osobista fasada. Saturn w tej pozycji jest silny (dominujący) i sprawia, że człowiek wystawia się na świat, ku innym ludziom, w saturnowy sposób: to znaczy ma zwyczaj pokazywać swoje oblicze surowsze, bardziej sztywne, oficjalne i poważne, niż to jest naprawdę. Albo (to inny wariant) pokazuje oblicze przesadnie nieśmiałe, skromne, przepraszające, że żyje. Wydaje się innym bardziej niż w istocie nastroszony i najeżony, także zwykle wydaje się starszym niż jest. Ludziom takim brakuje spontaniczności, naturalnej wesołości, przy czym często ta wychodząca z nich nienaturalność dodatkowo im przeszkadza. W ogóle saturniarze ascendentalni czują się źle ze sobą i uporczywie usiłują coś z sobą zrobić, np. odchudzają się, uporczywie uczą się angielskiego lub w inny sposób usiłują siebie samego zmienić, ulepszyć i uformować na nowo. Jeśli w innej silnej pozycji horoskopu leży jakaś kontrastująca z Saturnem planeta, przede wszystkim Jowisz, ale może to być także Słońce lub Mars, zwłaszcza jeśli są one w znakach ognistych, albo Wenus, to spoza saturnowej fasady łatwo wyłania się zupełnie inna, skrywana i często zaskakująco nie-saturnowa twarz danej osoby, niby księżniczka spoza żaby.

Descendent czyli stosunek do innych, związki z ludźmi. Saturn w tym położeniu, równie potężny jak na ascendencie, jest typowym wskaźnikiem zahamowań w relacjach z ludźmi. O ile ascendentalni saturniarze przy ludziach się odhamowują, o tyle descendentalni spinają się jeszcze bardziej. Są pełni rezerwy, wycofujący się, nieśmiali. Brakuje im wiary w siebie, podobnie zresztą jak saturniarzom ascendentalnym. Jako dzieci, a w jakiejś mierze i później, boją się obcych. Swoje lęki rzutują na innych, stając się podejrzliwi, nieufni, łatwo przyjmują postawę "sam przeciw wrogiemu światu". Przy tym sami sobie pomagają utwierdzać się w tym przekonaniu, a to dlatego, że dobierają sobie fałszywych lub nieudanych przyjaciół. Także przez to, że uporczywie obracają się wśród ludzi, których nie lubią. Niefortunnie dobierają sobie życiowych partnerów. A przede wszystkim utwierdzają się w swojej nieufności i najeżeniu przez to, że popełniają błędy wobec ludzi, narażając się im, będąc niegrzecznym, nie mając taktu, wyczucia itd. Naprawdę trudne położenie Saturna - i najlepiej tej planety na descendencie nie mieć.

Imum coeli. Saturn w tym miejscu działa jak zarzucona kotwica, to znaczy wikła daną osobę w trwałe, ale i często ciążące związki z rodziną, w odziedziczone układy, w rodzinne problemy; daje także pewną przyziemność, przesłonięcie innych spraw przez problemy materialne. Jednak tak położony Saturn jest mniej uciążliwy niż w dwóch wyżej omówionych pozycjach horyzontalnych - gdyż ludzie, którzy go tu mają, nie odbierają saturnowego kompleksu w swoim życiu jako czegoś szczególnie zawadzającego. (Coś jak mityczne trolle, które mieszkają we wnętrzu kamieni i dobrze im tam jest.) Jest im dobrze w sytuacji uwikłania w materię, w interesy, pracę, czarną robotę, w życie rodzinne. Nie mają do tego dystansu i mogą z tym być szczęśliwi, a społecznie na pewno są pożyteczni.

Medium coeli. Najlepsza z osiowych pozycji Saturna. O ile w pozostałej części horoskopu nie ma jakichś defektów, to wynikają z niej w większości korzyści. Jeżeli są wady, to takie, które bardziej dokuczają otoczeniu niż samemu saturniarzowi. Ludzie z Saturnem w MC są odruchowo dominujący, wykazują maniery dyrektora lub przynajmniej kaprala. Wystają ponad innych, zapewne dlatego, że nie dostosowują się do innych, do grupy, a przeciwnie, to do nich trzeba równać. Mają coś z wystającej wieży i nieruchawego betonu. Odstają od grupy. Są po saturnowemu ciężcy psychicznie. Zwykle nie są towarzysko atrakcyjni (o ile nie mają odpowiednich remediów, np. silnej Wenus lub Jowisza) - prędzej się ich ceni niż lubi. Za to łatwo wchodzą w rolę liderów, ponieważ robią wrażenie gwarantów stabilności i porządku. Jednak w takiej roli nie mieszają się z kierowaną grupą: gdyż albo sami nie pospolitują się, albo nie są w pełni akceptowani przez innych. Sami też lubią rządzić i lubią mieć wokół siebie własny porządek. W młodości, podobnie jak saturniarze ascendentalni, sprawiają wrażenie nad wiek dorosłych i tak się zachowują. (Brodaci dwudziestoletni zjadacze wszystkich rozumów zapewne mają Saturna w MC - warto to sprawdzać, kiedy się takich spotka.) Przy dobrze położonym Słońcu i/lub Jowiszu faktycznie dobrze sprawdzają się w roli liderów, centralnych punktów w grupie, dając innym wsparcie i oparcie. Bardziej odpowiada im daleko posunięta samodzielność i kierowanie innymi niż pozycja podporządkowana.

Uwaga: ta pozycja Saturna często jest mylona z dominującym Jowiszem, a także ze znakami Lwa lub Strzelca. Jednak Saturniarze zenitalni w przeciwieństwie do jowiszowców, Lwów i Strzelców nie mają w sobie ognia: są po saturnowemu sztywni, chłodni, wyniośli, nie czuje się w nich żywości, dowcipu i spontaniczności charakterystycznej dla tamtych. Oczywiście, jak się ma i Jowisza i Saturna w MC, to ma się zalety górowania i jednego i drugiego!

Uwaga II: Ludzie z Saturnem w MC wydają się wyżsi niż są.


Saturn i Słońce

Te dwie planety dobrze współdziałają ze sobą. Jednocześnie silne Słońce i Saturn dają wysoką sumienność - czyli ten główny wymiar psychiki, który przejawia się jako zamiłowanie do porządku, jako zmysł organizacyjny, dobre planowanie, życie z zegarkiem i kalendarzem w ręku, niespóźnianie się, niebałaganienie, niegubienie, słowność, trzymanie się ustaleń. Jako konsekwencja. To jest typowa konfiguracja u ludzi, którzy latami i dziesięcioleciami realizują pewien plan lub powołanie i są odporni przy tym na przeszkody spychające ich z obranej drogi. Typową wadą jest niedostatek błyskotliwości; ludzie tacy bywają porządni ale nudni. Solidni ale nieinspirujący. (Chociaż jeśli Słońce jest silne, to łatwo w takiej sytuacji o remedium!) Dobre współdziałanie Saturna ze Słońcem daje wyniki podobne jak położenie Saturna w MC.

Tak działają Słońce i Saturn współdominujące: gdy dominując leżą jednocześnie na dwóch osiach, ale nie tworzą opozycji ani kwadratury. Także wtedy, kiedy tworzą koniunkcję - oczywiście, jeśli razem leżą na którejś osi, najlepiej w MC, tym lepiej. Pewne cechy powyższe występują również przy kwinkunksie (150°) i przy septylach.

Opozycja. Solidność, pracowitość, ale przy tym pewna ociężałość, niedostatek polotu, powolność; ludzie tacy wyglądają zwykle na zgaszonych i przytłumionych.

Kwadratura. Saturn w takim układzie ujawnia się jako siła przeszkadzająca, więc ludzie tacy z uporem pokonują przeszkody, biorą się za trudne zadania, ciągną innych za sobą, chociaż tamci nie chcą, itd.

Trygon. Wszystkie zalety połączenia Słońce-Saturn, plus wiele z tego, co daje Saturn w MC - czyli naturalna dominacja, cechy przywódcze, chęć rządzenia. Najsilniej się przejawia, kiedy przynajmniej jedna z tych planet leży na którejś osi horoskopu.

Kwintyle (72°, 144°): talent i żyłka organizatora, ulepszanie, poprawianie, aktywny stosunek do świata.

Sekstyl (60°): sumienność, pracowitość, dobra organizacja, sprawdzająca się praktycznie. Pożądany aspekt u ludzi sukcesu i interesu.


Saturn i Jowisz

Saturn i Jowisz są jak wdech i wydech, jak skurcz i rozkurcz, jak ruch do środka i ruch na zewnątrz, jak ochłodzenie i ocieplenie. Są to kosmiczne siły dokładnie przeciwne. Dlatego ich wzajemna gra w horoskopie jest szczególnie ważna.

Wspólna dominanta. W typowym przypadku jest wtedy tak, że raz bierze górę jedna, raz druga planeta. Dzieje się tak zarówno w czasie - ktoś taki miewa okresy, kiedy zachowuje się jak jowiszowiec i inne okresy, kiedy jak saturniarz - jak i w tematach, tzn. w pewnych sprawach jest otwartym, ekspansywnym jowiszowcem, w innych zaś zahamowanym sztywnym saturniarzem. Ludzie tacy są niejednoznaczni, nierówni, bo na przykład raz pod wpływem Jowisza są przebojowi i odważni, innym zaś razem w myśl Saturna boją się własnej odwagi. Co Jowisz zrobi, Saturn popsuje. Warto wtedy mieć trzecią silną planetę, która odegra rolę języczka u wagi i skanalizuje tamte sprzeczne wpływy. Ludzie tacy męczą się ze sobą, bo łatwiej żyć jednoznacznym saturniarzom niż ich jowiszowym mieszańcom.

Współdziałanie, pozytywne połączenie - ma miejsce przy koniunkcji (tak!), trygonie, sekstylu, kwintylach. Ludzie tacy są dobrymi organizatorami, gdyż Jowisz daje rzutkość i rozmach, a saturnowa strona osobowości dba o porządek, reżim, o zorganizowane, systemowe ramy. Ludzie tacy dobrze czują się będąc na szczycie hierarachii, mając pod sobą instytucje. Są wytrwali, odporni, a trudności działają na nich uskrzydlająco. W małych dawkach, kiedy obie planety są dalekie od dominującej pozycji, taki aspekt daje wytrwałość, pracowitość, trzymanie się obranej drogi, daje też sztukę korzystania z tego co jest, czyli praktyczny trzeźwy realizm.

Przeciwne sobie wpływy - opozycja lub kwadratura. Typowy wskaźnik ciężkiej pracy w życiu, także w sensie fizycznego wysiłku. Trzeba się wiele narobić, aby cokolwiek mieć - albo i nie mieć, ponieważ wtedy łatwo jest także o porażki, marnowanie energii, tracenie sił i pieniędzy. Taki układ tych dwóch planet może objawiać się jako nawykowe wchodzenie tam, gdzie trudniej, jako branie się za trudniejsze i mniej obiecujące warianty działania. Jako negatywna wytrwałość, to znaczy uporczywe trzymanie się bezowocnych sposobów - tak jest zwłaszcza przy opozycji Jowisza i Saturna.

Kwintyle - dodają energii, rzutkości.

Septyle - dodają wytrwałości, zwłaszcza tam, gdzie chodzi o działania niezwykłe, według własnego oryginalnego pomysłu.


Saturn i Mars

Ze zmieszania saturniny i martyny powstaje typ twardziela: odporny na trudy, zdolny do wytrwałego, długotrwałego wysiłku, polegający na sobie. Ale zwykle także samotnik, osoba niesterowna (trudna w kierowaniu), wilkiem patrząca, jako dziecko nieposłuszna, krnąbrna. Ludzie tacy lubią, jak jest im trudno, lubią zmagania z losem, sprawdzają się w takich trudnych warunkach. Surowi, toporni, kanciaści, wymagający od siebie i od innych. Nie-uczuciowi, niechętnie okazują uczucia, raczej pasuje im kamienny wyraz twarzy, pokerowa mina. (Ciekawe, że specjalizujący się w takich rolach Clint Eastwood wcale nie miał ani dominanty Saturn-Mars, ani nawet aspektu tych planet. Widocznie aktorzy wcale nie muszą mieć horoskopu swoich postaci!)

Koniunkcja - jak wyżej, bo to jest wzorcowy sposób przejawiania się cech dwóch planet.

Opozycja, kwadratura - Ludzie walki, którym do życia konieczni są przeciwnicy, niebezpieczeństwa, ryzyko, podbramkowe sytuacje. Mogą być agresywni, bezwzględni i nieprzyjemni w kontakcie. Tyrańskie skłonności - ale jeśli zbuforowane jakimś łagodzącym wpływem, np. silnej Wenus, przechodzą w typ słodkiego brutala, albo groźnego szefa, ale takiego, na którego można liczyć.

Trygon, sekstyl, kwintyle - Dużo energii, której ludzie tacy nie lubią marnować, a więc skuteczni w działaniu. Lubią wygrywać, odnosić przewagi. Miewają zamiłowanie do maszyn, mechanizmów, samochodów itd.

Septyle - Tacy, którzy wszędzie wejdą i wszystkiego dyskretnie dopną.

Michel Gauquelin tak wyraziście opisuje typ mieszany saturnowo-marsowy na przykładzie sławnego francuskiego mistrza sportu:


Intuicja podpowiada nam, że od ludzi urodzonych w czasie, gdy jednocześnie Mars i Saturn przebywały w strefie wysokiej aktywności, oczekiwać można połączenia introwersji i powagi z entuzjazmem i energią. Nasze statystyki wykazują, że pewne cechy charakteru osób urodzonych z aktywnym Saturnem i Marsem są wspólne i na ich podstawie można w przybliżeniu naszkicować łączny charakter saturnowo-marsowy. Charakter taki cechują: koncentracja, uczciwość, lojalność, samokontrola, upór, wytrwałość, szczerość, konsekwencja, pracowitość. Jednym z zawodów, w którym takie zestawienie powinno sprzyjać sukcesowi, jest medycyna, jako że lekarz musi być nie tylko rozsądny i dokładny, ale również umieć szybko podejmować decyzje. Nie można w czysto saturnowy sposób całymi dniami ociągać się z decyzją, czy operować chorego, który może zaraz umrzeć. W takich razach najważniejsze jest sprawne działanie. Cechy Marsa u lekarzy mogą być czynnikiem mobilizującym. Jednak jako przykład tego typu charakteru wybrałem nie lekarza, a [słynnego] cyklistę.

Jacques Anquetil. /../ Anquetil pięć razy wygrał Tour de France. Urodził się 8 stycznia 1934 roku o godzinie 10.30 w Mont-Saint-Aignan w Normandii, kiedy jednocześnie wschodziły Mars i Saturn. [Ale także Wenus! - czego już Gauquelin nie zauważył. Słońce było ponadto w punkcie 18° Koziorożca, który to punkt ma charakter marsowo-saturnowy. - uwaga WJ] Anquetil był uparty i łatwo wpadał w złość. Nie lubił poufałości w stosunkach z ludźmi i nie zrobił nic, aby zapewnić sobie popularność. Podczas wyścigu był rygorystycznie skoncentrowany i bardzo starannie opracowywał wszystkie swoje akcje. Podczas przygotowań do wyścigu pracował niewiarygodnie ciężko... Miał dziwne oczy, które od gwałtownego fizycznego wysiłku zdawały się powiększać. Jego głos brzmiał chłodno niezależnie od sytuacji. Anquetil nie czynił żadnych ustępstw ani kompromisów, czym często drażnił dziennikarzy... Nic i nigdy nie mogło go powstrzymać. W sprawach związanych z pieniędzmi miał opinię człowieka twardego i nieugiętego, do którego emocje nie mają dostępu. Anquetil miał duszę zdobywcy. [Zmarł 18 listopada 1987. - WJ]


Saturn i Księżyc

Planety nielubiące się. Ich wspólna aktywność to typowe źródło depresji, poczucia mniejszej wartości, auto-represji. Ludzie mieszanego typu saturnowo-księżycowego są melancholijni, smutni, przygaszeni, brak im zapału, są pełni trosk, emocjonalni i wrażliwi (po księżycowemu), ale lgnący w pierwszej kolejności do negatywnych, dołujących emocji. Współczujący, ponieważ biorą na siebie i sobie do serca cudzy ból i żal. Charakter taki w zodiaku przypomina Ryby, lub kombinację: znak Raka plus silny Saturn; lub ogólniej znaki wodne z silnym Saturnem. Kompleks księżycowo-saturnowy to także to, o czym pisałem przy Księżycu w Koziorożcu: współczucie i poczucie więzi i solidarności z wieśniakami, z dołami społecznymi, z ludźmi skrzywdzonymi lub nie(do)rozwiniętymi w różnym sensie, ale także poczucie, że prawda jest tam, gdzie czarna ziemia, ciężka praca, gdzie ludzie się męczą. W dużej dawce skłonność do cierpiętnictwa i czynienia z siebie ofiary.

Michel Gauquelin pisze tak o tym kompleksie:


Osoba urodzona z Księżycem i Saturnem w strefie wysokiej aktywności będzie targana sprzecznymi pobudkami. Księżyc obdaruje ją wyobraźnią, skłonnością do marzeń, kapryśnym humorem, ale i pewną powierzchownością zainteresowań. Saturn daje powagę, skłonność do melancholii i traktowania wszystkiego serio oraz fundamentalną, ciężkawą stabilność. Ani jedna, ani druga z planet nie będzie źródłem dynamizmu czy energii.


Gauquelin podaje przykłady dwojga sławnych ludzi:


Marcel Proust urodził się w Paryżu 10 lipca 1871 roku, gdy Księżyc wschodził [ale również Neptun! - uwaga WJ], a Saturn zajął najwyższą pozycję na niebie. Było to o godzinie 23.30. [Jego biograf] określił go jako wieczne połączenie geniusza, ponuraka i dziecka. Proust często chorował. Był marzycielem i leniem; chociaż lubił życie towarzyskie, z wolna stawał się coraz bardziej ponury i coraz bardziej samotny. Zamiast uczestniczyć w życiu obserwował je, a szczególną przyjemność sprawiało mu przyglądanie się własnym słabościom. "Proust był nadwrażliwy, lecz miał również pewną zawodową sumienność i swoje utwory konstruował z wielką starannością." Inny autor /.../ także przyrównał pisarza do nazbyt wrażliwego dziecka: "Lubił wyolbrzymiać swoje wady, a najmniejsze ze zmysłowych pragnień urastało w jego oczach do rozmiarów zbrodni." Proust nie potrafił "otworzyć się", ani radzić sobie z najdrobniejszymi oznakami lekceważenia bądź odrzucenia. Owa mroczna, marzycielska nadwrażliwość w zupełności potwierdza to, czego moglibyśmy się spodziewać po osobowości powstałej z połączenia Księżyca i Saturna.


Gauquelin stosował wybitnie uproszczony system i dlatego my widzimy w horoskopie Prousta wskaźniki które francuski badacz pominął, uznając za nieistotne: Słońce w Raku. Wschodzący (prócz Księżyca) Neptun. Saturn w MC, ale i Jowisz (i Słońce, Merkury) w IC. Tak więc osobowość słynnego francuskiego pisarza była dużo bardziej złożona, ale kompleks saturnowo-księżycowy faktycznie był u niego dominujący.

Drugi przykład podany przez Gauquelina:


Eleonora Duse, słynna włoska aktorka z przełomu wieków, jest kolejnym przykładem księżycowo-saturnowego charakteru. Urodziła się, kiedy oba ciała niebieskie wschodziły: 3 października 1858 roku o godzinie drugiej w nocy, w Vigevano koło Mediolanu. Połączenie Księżyca i Saturna dało jej wdzięk, emocjonalną głębię i wrażliwość na oczekiwania publiczności. Gdyby jej narodzinom patronował jedynie Saturn, byłaby zdecydowanie bardziej chłodna. [Pewna autorka recenzji teatralnych] wśród przyczyn aktorskiego sukcesu Eleonory Duse wymieniała głębokie, smutne spojrzenie, które ja określiłbym jako saturnowe, oraz promienny uśmiech, cechę najwidoczniej księżycową. Nawet kiedy się śmiała, miała w sobie pewien odcień smutku. Jej zamyślone spojrzenie było jak jesień, ale towarzyszył temu kapryśny uśmiech, który promieniował radością życia i przywodził na myśl wiosnę. Na tym polegał charakterystyczny dla niej kontrast i to właśnie czyniło z niej tak urzekającą aktorkę. W przypadku obu tych wielce utalentowanych osób Marcela Prousta i Eleonory Duse kontrast między Księżycem i Saturnem znalazł odpowiednie dla siebie twórcze środki wyrazu. Lecz również zwyczajni ludzie mogą doświadczać podobnych wahań od melancholii do kaprysu, od powagi do frywolności, i łączyć naukową dyscyplinę z intuicją, a śmiech z łzami.


Gauquelin nie brał pod uwagę Plutona, który u aktorki był w pobliżu MC.

Koniunkcja. Przy tym aspekcie jest wiele z ogólnego mieszanego typu, który opisano powyżej. Księżycowe marzycielstwo i (nad)wrażliwość w połączeniu z saturnowym dystansem i introwersją. Jeśli ta koniunkcja nie dominuje (leżąc na osi), a jest tylko dodatkiem, to dodaje człowiekowi głębi, tajemniczości, daje bogate życie wewnętrzne - aczkolwiek pełne trosk i depresyjnej niewiary w siebie.

Opozycja, kwadratura. Depresja, niewiara w siebie, ale także przekonanie (zwłaszcza przy opozycji) że życie jest ciężkie, że trzeba się z nim borykać, że "nie dla mnie" luksusy, przyjemności i spełnienia. Poczucie nakazu skromności, małości; "trzymaj się szewcze kopyta, wyżej pasa nie podskoczysz". Złośliwie dopowiem: typowa postawa polskich kobiet, wdrukowywana przez matki córkom.

Trygon, sekstyl. Pracowitość, pozytywnie rzetelny stosunek do życia, obowiązkowość. Wskaźnik tych, którzy robią swoje, nie pytają się o więcej i ze swojej skromnej roli czerpią satysfakcję. Taki aspekt powinny mieć dobre zakonnice, albo komunistyczni przodownicy pracy, albo Niemcy. Ludzie tacy dobrze sprawdzają się w konkretnym zawodzie, w praktycznym życiu.

Kwintyle. Czynny stosunek do własnych słabości: przezwyciężyć zdołowanie przez działanie. Aspekt ten sprzyja zdolnościom organizatorskim i przywódczym: ludzie tacy chętnie pracują z będącymi w potrzebie, zdołowanymi, nie dającymi sobie rady itp.

Septyle. Umiejętność twórczego wykorzystania i przetworzenia księżycowo-saturnowej melancholii.


Saturn i Merkury

Planety lubiące się. Merkury jest planetą najlepiej współpracującą z Saturnem, najbardziej z nim spokrewnioną.

Ogólnie wspólna aktywność obu planet pod każdą postacią wskazuje na umysłową dyscyplinę, systematyczność, talent i zamiłowanie do nauk ścisłych, ścisłość myślenia, więc nie tylko matematyka, ale i gry; wyobraźnia przestrzenna (potrzebna u architekta ale i żeglarza). Tak działa i współdominanta, i aspekty.

Przy interpretacji należy zwracać jednak uwagę, czy przez te planety nie przecieka coś złego, np. skłonności autystyczne - niekoniecznie od razu chorobliwe, ale przyjmujące postać uporczywego ignorowania otoczenia, krnąbrny, egoistyczny charakter, niewrażliwość, kompleks Kaja - tzn. widzenie schematów i brył, a ranienie uczuć. Może być intelektualne wyrafinowanie, ale przy tym emocjonalny infantylizm. Uwaga! Przy aspektach Saturn-Merkury trudno jest odróżnić, które są "pozytywne", które "negatywne". Obserwuje się negatywne działanie trygonów i pozytywne kwadratur. Od rodzaju aspektu ważniejsze jest horoskopowe otoczenie, czyli jak dany układ Saturn-Merkury współdziała z resztą horoskopu.


Saturn i Wenus

Planety w jakimś stopniu pokrewne i lubiące się, chociaż negatywne strony też są wyraziste. Dobrym modelem typu i związków Wenus-Saturn jest znak Wagi, poprzez który wyrażają się obie planety. Słowem-kluczem jest tu forma. Dla osobowości zdominowanej przez Saturna i Wenus najważniejsza jest właściwa forma. W życiu codziennym jest to przestrzeganie (obserwowanie - w starym znaczeniu tego słowa) właściwych form zwracania się do innych ludzi, właściwych form towarzyskich, przyjmowania właściwej roli społecznej. Ważna jest fasada, a więc warstwa miłych pozorów. Wspólna aktywność Wenus i Saturna sprzyja temu, żeby być kulturalnym, obytym, przestrzegać zasad - choć zarazem grozi saturnowa sztuczność i sztywność. Ludzie z taką dominantą chętnie naśladują innych, idą śladem, kontynuują czyjeś dzieło, łatwo i naturalnie wpasowują się w tradycję domową, społeczną, religijna, szkolną. Saturn i Wenus sprzyjają zajmowaniu odpowiedzialnych, eksponowanych i tradycyjnych stanowisk. Sprzyjają trzymaniu się zasad. Zarazem dzięki Wenus pozostaje wyczulenie na harmonię, sprawiedliwość, piękno.

Przy negatywnych aspektach (opozycja, kwadratura) cały powyższy zespół spraw staje się przeszkodą, odbierany jest jako ucisk i ograniczenie. Dobrym przykładem wśród pisarzy jest Witold Gombrowicz, który miał obie planety w opozycji i u którego osią jego twórczości była walka z konwenansami i udawaniem, i ich demaskowanie.


Saturn i Uran

Połączony wpływ tych planet zwykle oznacza gromadzenie buntowniczych, indywidualistycznych impulsów i napięć (Uran), które są tłumione (Saturn) i nie znajdują ujścia. Ludzie tacy są targani napięciami, których nie rozumieją i nad którymi nie panują. Połączenie tych wpływów jest z natury dysharmonijne, wręcz toksyczne, ponieważ buntowniczy indywidualizm (Uran) sprzęga się z wycofaniem i zamknięciem w sobie (Saturn). Nawet nie aspekty, ale sam fakt, że obie planety są silne i eksponowane w czyimś horoskopie świadczy o osobowości w typie trudnego dziecka czy trudnej młodzieży, co to "nie wiadomo, co takiemu może do głowy strzelić".

Przy pozytywnych aspektach Saturn-Uran, lub jeśli w danym horoskopie są potężne remedia, mamy do czynienia z silną osobowością, potrafiącą uraniczny indywidualizm ująć w saturnowe rygory. Wspólny wpływ tych planet jest jak butla z gazem, która można zarówno wybuchnąć i zniszczyć, jak i napędzać silniki.

Ze sławnych ludzi o znanych horoskopach Adolf Hitler miał współdominantę: Uran na asendencie, Saturn w MC, bez remedium. Karol Wojtyła miał ścisłą opozycję (tak!) Saturna i Urana, ale nie na osi i skompensowaną silniejszymi remediami: dominujący Jowisz, Neptun i Słońce.


Saturn i Neptun

Planety te działają razem podobnie jak Saturn i Księżyc. Dają typ depresyjno-refleksyjny, przy czym często wycofanie się i trudności w życiu realnym (Saturn) są kompensowane wyobraźnią i bujnym życiem wewnętrznym. Źródło w równej mierze inspiracji i siły ducha, jak i pospolitych, życiowych kłopotów. Sprzyja romantycznym artystom.


Saturn i Pluton

Przy umiarkowanej sile obu planet, Saturn i Pluton działają podobnie jak Saturn z Marsem lub Saturn z Uranem: powstaje osobowość twardziela, realizująca się w walce z przeszkodami lub przeciwnikami, albo w uporczywym wysiłku. Także jak Saturn-Uran w kontakcie trudni, odludkowie lub dziwacy - o ile nie ma na to remedium w horoskopie. W dużej dawce obu wpływów pojawia się uporczywa bezkompromisowość, jednostronny indywidualizm ("ja mam rację, żeby nie wiem co!"); czarno-białe widzenie świata posuwające się aż do manii prześladowczych. Typ jakby stworzony do ciężkich warunków, powszechnej wrogości, walki o przetrwanie. W grupie będzie albo na czele, albo odrzucany z powodu swojego ekscentryzmu, dziwactwa. Kwadratura, koniunkcja, opozycja wyostrzają te cechy. Trygon, sekstyl, kwintyle łagodzą, dając typ np. bezkompromisowych obrońców jedynej prawdy. Albo ludzi obsesyjnie skupionych na swoim zadaniu, poświęcających się dla idei, czy wyczynowców robiących rzeczy niepojęte dla zwykłego mieszczanina.


Podsumowanie

Każda ze współdziałających z Saturnem planet wydobywa, uwydatnia i rozbudowuje jedną ze stron saturnowej osobowości lub - jak można by także nazwać - saturnowego kompleksu:

Słońce: sumienność i odpowiedzialność;

Księżyc: znój i zanurzenie w sprawy materialne; równanie w dół;

Mars: twardy charakter, dyscyplina;

Jowisz: sprawna organizacja;

Wenus: dbałość o formę i porządek;

Merkury: ścisły umysł;

Uran: tłumiony bunt;

Neptun: depresyjny romantyzm;

Pluton: bezkompromisowy indywidualizm.




2011-07-02. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Astrologia samopoznania

« 28. Planetarne typy mieszane, wstęp. Jowisz... SPIS ↓ 30. Jowisz we współdziałaniu z innymi... »

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.