2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Duchy, nauka i hipotezy

« Astrologia i nauka, czyli "dwa na... SPIS ↓ Astrologia i nauka, czyli "dwa na... »

Czytaj w Czytelni

Czy racjonalista może zajmować się astrologią? ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Wśród moich ulubionych internetowych stron jest "www.racjonalista.pl" - zresztą znakomicie redagowany i od strony technicznej perfekcyjny wirtualny magazyn. Prawie codziennie pojawiają w nim nowe teksty. Specjalnością "Racjonalisty" jest krytyka religii i prób przerabiania Polski na państwo religijne, ale akurat tutaj nie chcę się w te sprawy zagłębiać. Zainteresowało mnie coś innego. Oto niedawno jeden ze stałych autorów "Racjonalisty" napisał tak... Cytat jest długi, ale musi taki być, bo jest dla nas ważny:

/.../ pod nasze skrzydła ["Racjonalisty" - WJ] zamierza skryć się część ludzi, którzy przez racjonalizm rozumieją zupełnie co innego, niż my; są to mianowicie wyznawcy paranauki, ezoteryki i innych podobnych - przepraszam, jeśli kogoś urażę - zwykłych bredni. Odrzuceni - i słusznie! - przez oficjalną naukę szukają jakiegoś werbalnego alibi dla swej działalności i przekonań; etykietka "racjonalisty" bardzo by się im przydała. Nic otóż z tego, drodzy państwo. Nie ma miejsca w racjonalistycznym światopoglądzie i w rodzącym się właśnie racjonalistycznym środowisku ani na zwolenników odwiedzin Ziemi przez UFO, ani na różdżkarzy, ani bioenergoterapeutów, ani sprawdzających codziennie w komputerze wykresy biorytmów, ani pasjonujących się "niewyjaśnioną" tajemnicą Trójkąta Bermudzkiego, czy "niepojętymi" zależnościami matematycznymi Wielkiej Piramidy, ani na wyznawców astrologii czy numerologii. Po prostu: nie, państwu dziękujemy. Racjonalista nie tylko nie zajmuje się pseudonauką, ale jest obowiązany ją zwalczać. Racjonalista uważa pseudonaukę za mentalny śmieć.

I co ma powiedzieć ktoś taki jak ja, kto od lat siedzi w samym oku paranaukowego cyklonu?

Jako przykłady paranauki-pseudonauki-ezoteryki czyli, jakoby, bredni, wymienione zostały: UFO, różdżkarstwo, bioenergoterapia, biorytmy, Trójkąt Bermudzki, piramidologia, numerologia i - nasza - astrologia. Zauważmy, że te dziedziny zainteresowań są rozbieżne. Nie ma głębszego powodu, żeby ktoś zajmujący się np. astrologią pasjonował się Trójkątem Bermudzkim albo piramidami. W astrologii w ogóle nie mówi się o bioenergoterapii ani nie korzysta się z bioenergoterapeutycznych zdolności. Astrologa może zainteresować, jak uzdolnienia do uzdrawiania zapisane są w horoskopie pewnej osoby, ale na tej samej zasadzie interesują go horoskopy matematyków! W samych paranaukach wymienionych przez publicystę "Racjonalisty" nie ma nic, co by je łączyło - wspólne mają tylko to, że są odrzucane przez obecną naukę.

Przy tym nie można zaprzeczyć, że fakty na których bazują te paranauki, nie istnieją lub są wymysłem, fikcją albo kreacją dziennikarsko-literacką. Wielokrotnie bioenergoterapeuci przywracali chorym zdrowie. Wielokrotnie wielu z nich wyleczyło pacjentów, na których naukowa medycyna postawiła krzyżyk. Podobnie różdżkarze odnosili sukcesy... Oczywiście, jedni i drudzy także się mylili lub chybiali. Mocne fakty mają badacze UFO: lista spotkań z latającymi talerzami i ich załogami jest długa i dobrze udokumentowana, chociaż, jednocześnie, beznadziejnie zaśmiecona produktami oszustów, naiwnych i nadmiernych entuzjastów.

Dwie cechy łączą różne tematy paranauki: jednym jest odrzucenie przez naukę, druga zaś ta okoliczność, że zagadnienia naukowe nie budzą emocji i przyjmowane są przez opinię publiczną z eleganckim chłodem, natomiast to, co paranaukowe, owszem, wywołuje emocje namiętne i szalone.

W szkołach uczymy dzieci o elektronach, molekułach i genach, a dzieci siedzą i ziewają. Każdy uważa te sprawy za pożyteczne, ważne i cenne - ale bez żalu zostawia je specjalistom. Za to horoskopy, piramidy, różdżki i UFO wzbudzają namiętny entuzjazm albo równie namiętną furię sprzeciwu - jak to czytaliśmy w tamtym artykule w "Racjonaliście".

Tematy uznane za paranaukowe są przez naukowe środowiska starannie omijane. Czytałem, jakoby kiedyś podczas konferencji na szczycie amerykańskich astronomów ktoś wpadł na salę z sensacją, że właśnie nad ośrodkiem, gdzie się zebrano, przelatuje UFO. Jaka była reakcja sali? - Nikt nie ruszył się z miejsca! Nawet po to, żeby zdemaskować ewentualnego żartownisia. Ta reakcja kilkuset profesorów niby wyraża chłodne opanowanie, ale naprawdę była przejawem lęku: co to będzie, jeśli ja na własne oczy zobaczę to wyśmiewane przez mnie UFO?

To są bliźniacze emocje: u jednych entuzjazm przypominający religijną wiarę, a u drugich lęk, który każe im zamykać oczy lub rzucać brzydkimi słowami w rodzaju "brednie, mentalny śmieć".

Mnie się wydaje, że te emocje są wskazówką, że nasz świat nie został do końca poznany i nadal są w nim miejsca i sprawy naładowane mocą, które poznać można właśnie po tym, że przy próbie rozpracowania wywołują emocje: pozytywne lub negatywne. Nasz "umysł emocjonalny" je wyczuwa, chociaż umysł racjonalny usiłuje zignorować.

Tym bardziej cenię sobie tych przedstawicieli świata nauki, którzy nie ulękli się UFO, horoskopów, uzdrawiaczy ani reinkarnacji i podeszli do tych spraw z otwartymi głowami. Było i jest ich wielu. Wybitny angielski fizyk William Crookes, który eksperymentował ze słynnym cudotwórcą Danielem Home'em. Psycholog Hans Eysenck, który zajmował się ludźmi o uzdolnieniach parapsychicznych. Astrofizyk Josef Allen Hynek, który tropił UFO. Statystyk Michel Gauquelin, który znalazł ziarno prawdy w horoskopach. Nie wszyscy naukowcy boją się nieznanego. Wydaje mi się, że boją się raczej ci mniejsi duchem...

22 września 2005

2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Duchy, nauka i hipotezy

« Astrologia i nauka, czyli "dwa na... SPIS ↓ Astrologia i nauka, czyli "dwa na... »

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.