2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Z dziejów astrologii

« Moi astrologiczni przewodnicy SPIS ↓ Moi astrologiczni przewodnicy »

Czytaj w Czytelni

In i jang po słowiańsku ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Chińczycy, jeszcze w starożytności, obmyślili genialny w swej prostocie i przejrzystości podział rzeczy i zjawisk na świecie - na dwie klasy, zwane in i jang. W swoim pierwotnym znaczeniu in to pozostająca w cieniu strona wzgórza (lub doliny rzecznej), gdzie jest wilgotno, gleba żyzna, roślinność bujna, ale też ciemnawo i niewiele stamtąd widać. Jang to przeciwnie, stok oświetlony, gdzie Słońce silnie operuje, gleba wysycha, dokucza susza, rosną ciernie i osty, ale w zamian jest wiele światła i rozległe widoki na niebo i okolicę.

Jak widać, północ jest in, południe zaś jang; doliny są in, a szczyty gór jang; otwarte przestrzenie są jang, a zamknięte kotliny in. Pola są jang, a przydomowe zamknięte ogrody są in. Męskie zajęcia wykonywane poza domem - orka, polowanie, handel, wojaczka - są jang, zaś zajęcia kobiece, wykonywane w domu, w zamknięciu, jak gotowanie i opieka nad dziećmi - są oczywiście in. Obie płci wpasowują się w ten schemat i kobieta jest - z wielu powodów - in, mężczyzna zaś jang.

Mam wrażenie, że ta odwieczna nauka przyszła do nas, do Europy, wyraźnie za późno, kiedy już kobiety wyemancypowały się, a różnice między tym, co żeńskie i co męskie zaczęły się gwałtownie zacierać. Dziś nie jesteśmy już tak wyczuleni na żeńskość i męskość różnych rzeczy jak nasi przodkowie, którzy, choć nie wymyślili podobnie zgrabnych słów jak chińskie in i jang, to identyczne pojęcia znali i widzieli je wszędzie w świecie podobnie jak dawni Chińczycy.

Symbolem in-jang, znanym każdemu, kto zetknął się z Księgą Przemian Yijing, z taoizmem albo ze sztuką Feng-Shui, jest koło podzielone na dwie splecione krople: czarną i białą. Ten symbol oznacza oba żywioły, męski jang i żeński in, splecione w nierozerwalną całość i jedność. To jest obraz czegoś niepojętego, co było na początku, zarodka świata, który był zarazem in i jang. Laozi, jeden z pierwszych chińskich filozofów, nazwał go tao. Dawni mędrcy Słowian znali uderzająco podobny symbol, którym był... kwiatek polnego bratka. Otóż kwiat Viola tricolor ma z jednej strony płatki fioletowe, a z drugiej strony płatki żółte. Żółte płatki oznaczały ogień, fioletowe wodę. Fiolet wody kojarzył się ze wszystkim tym, co mokre, chłodne, zalegające w dole, będące źródłem życia i urodzaju, ale co wymaga drugiego, aktywnego czynnika, żeby zacząć działać. Fioletowe płatki przypominały o wszystkim tym, co na drugim końcu świata Chińczycy nazwali in - a więc o całym żywiole mokrym, płodnym, dolnym, wewnętrznym, ciemnym, nocnym i na dodatek kobiecym.

Płatki żółte, wraz z ogniem, światłem i Słońcem kojarzyły się też z dniem, z aktywnością, energią (która nasi przodkowie czuli, choć nie mieli osobnego słowa na jej nazwanie) i z tym, co męskie. W kwiatku bratka zawierał się cały kosmos!

Kiedy panowała noc i mrok - a w starożytności noce były naprawdę ciemne - widziano wokół królestwo żywiołu ciemności i wszystkiego tego, co kodowały fioletowe płatki: opadała rosa, świat był mokry, gasły ognie, rosły grzyby, kobiety tuliły do siebie mężczyzn. A przede wszystkim świat pozostawał w swoim stanie nieprzejawionym: przedmioty nie wyjawiały swoich kształtów, nie było wiadomo, co jest czym. Całkiem jak pod wodą, pod ziemią lub po śmierci. Ale ten stan nie trwał przecież wiecznie - choć ludziom strażującym przy ogniskach musiały się noce dłużyć... W końcu na wschodzie pojawiała się smuga światła... czerwonawego... jak rana. Nastawał ranek, poranna zorza zaczynała się żarzyć. Latem, zanim to nastąpiło, na wschodzie, niby przewodnik dla mającego wzejść Słońca, pojawiała się jasna i czerwona gwiazda. Nazwano ją Psią Gwiazdą, bo jak pies służyła Słońcu za przewodnika i jak pies zębem nadgryzała ciemność nocy, aby raną porannej zorzy oddzielić niebo od ziemi i jasność od ciemności.

Czy ta Psia Gwiazda, dziś znana nam jako Syriusz, nie przypomina jasnej kropki na ciemnym tle w taoistycznym symbolu in-jang?

Mroczna, niepoznana jednorodność nocy nie ustępowała sama. Coś musiało pierwsze ją naruszyć. Czasem była to wschodząca jasna gwiazda, czasem Wenus, ale każdej nocy - kogut, który swoim pianiem burzał zamarłość nocy. To jest przyczyna, dla której ten ptak cieszył się wszędzie tak wielkim szacunkiem! Nic dziwnego, że przypisywano mu moc odpędzania złych duchów, umieszczano jego postać na szczycie obrzędowych słupów, a później na kominach. "Perforowanie" nocy przypominało naszym przodkom akt seksualny i dlatego kogut kojarzył się z męskim członkiem.

Słowianie jak i inne dawne ludy, grę męskiego jang i żeńskiego in widzieli niemal wszędzie. Piec do pieczenia chleba jawił im się czymś żeńskim - in, ponieważ w jego wnętrzu bochenki dojrzewały niby embriony w macicy, a z pieca-brzucha były wyciągane jak dziecko przez akuszerkę z łona rodzącej matki. Ale zanim włożono surowe chleby do pieca, trzeba go było wyczyścić. Do tego służyło pomiotło (rodzaj miotły) i kosior (rodzaj pogrzebacza). Jeden i drugi przedmiot był długi, sztywny i wnikał w ciemną czeluść. Oczywiście, skojarzenia naszych przodków biegły znaną drogą. Pomiotło, a zwłaszcza kosior, stały się symbolami męskimi i fallicznymi. Podczas swych tajemnych zebrań kobiety-wiedźmy dosiadały pomioteł i kosiorów niby rumaków, a niektóre miały przy tym wizje szamańskich lotów. Kobieta, która dosiadała męskiego kosiora, tworzyła w ten sposób jedność in-jang, czyli kosmiczny zarodek - więc możemy wyobrazić sobie, jaką w sobie przy tym generowała moc!

Wiele z tego, co tu napisałem, wyczytałem w pięknej książce Artura Kowalika pt. "Kosmologia dawnych Słowian". (Skrót tej książki jest w Tarace: "Zarys kosmologii dawnych Słowian") Polecam!

10 sierpnia 2005

2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Z dziejów astrologii

« Moi astrologiczni przewodnicy SPIS ↓ Moi astrologiczni przewodnicy »

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.