2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Z dziejów astrologii

« Moi astrologiczni przewodnicy SPIS ↓ Moi astrologiczni przewodnicy »

Czytaj w Czytelni

Dekanaty, zapomniany wątek ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

O dekanatach pisałem rok temu [2007]. Dekanat to jest 1/3 znaku zodiaku, odcinek dziesięć stopni. Dekanatów jest 36 i tak jak całe znaki, mają swoje planety-władców. O ile jednak główny gmach astrologii wywodzi się z Mezopotamii, to system dekanatów jest tu wyjątkiem, ponieważ powstał w Egipcie. Egipcjanie mieli w roku 12 miesięcy, a każdy dzielili na 3 niby-tygodnie, czyli dekady po dziesięć dni. Wskaźnikami tych dekad były wschodzące gwiazdy. Podczas każdej dekady inna gwiazda kolejno wschodziła przez świtem, zapowiadając początek dnia. Tych gwiazd było 36 i wiemy, że gwiazdą wskazującą początek roku czyli jego pierwszą dekadę, był jasny Syriusz. Które były pozostałe kalendarzowe gwiazdy, niestety, zapomniano. Kiedy w Aleksandrii powstała astrologia obmyślona przez tamtejszych Greków, dekanaty połączono z zodiakiem.

Idea dekanatów, właśnie jako egipska, więc tajemnicza i mistyczna, przez następne stulecia nurtowała miłośników wiedzy tajemnej. Ciekawe, że inaczej niż to było w przypadku znaków zodiaku lub planet, znaczenia dekanatów ilustrowano obrazami. Obrazy te bądź opisywano w księgach, bądź rysowano lub malowano. Przypomina to nam... karty tarota! Zwłaszcza że zachowane obrazy dekanatowe łudząco swoim klimatem, dziwacznymi skojarzeniami i alegorycznym graficznym językiem przypominają karty tarota, zwłaszcza te najstarsze, z epoki renesansu.

Dekanatowe obrazy jawią się też jako poprzednik serii obrazów symbolicznie ilustrujących każdy stopień zodiaku. Takie systemy wynaleźli: Charubel (prawdziwe nazwisko: John Thomas) w 1893 roku, oraz Elsie Wheeler i Marc Edmund Jones w roku 1926. Ten ostatni zbiór obrazów pewnie znacie - są to słynne symbole sabejskie, które zaczynają się od wizji: "kobieta wynurza się z morza - foka wynurza się za nią i obejmuje ją". Zauważmy jeszcze, że obie te serie obrazów, zarówno Charubela jak i Wheeler-Jonesa, pozostały dotąd tylko w słownym zapisie. Nie słyszałem, by ktoś je wszystkie namalował.

Obrazy dekanatowe wielokrotnie i rysowano, i co zawsze łatwiejsze, opisywano słownie. Z opisów najsłynniejszy jest ten dany przez Ibn Ezrę, średniowiecznego uczonego żydowskiego z Hiszpanii. Abraham Ibn Ezra (1093-1167) był mędrcem wszechstronnym: biblistą, rabinem - znawcą żydowskiego prawa, filozofem, poetą, medykiem i do tego wziętym astrologiem i astronomem, co wtedy szło w parze.

Z obrazów najsłynniejsze są freski w Palazzo Schifanoia w Ferrarze na północy Włoch, namalowane około 1470 roku z inicjatywy władających tam książąt d'Este. Głośne są z tego, że chociaż odsłonięto je okazji wizyty ówczesnego papieża Pawła II, to zawierają treści czysto pogańskie. Miłośnikom tarota pałac ten jest znajomy, gdyż wśród jego fresków jeden przedstawia grających w Triomfi - jak wtedy pierwotnie nazywano tarot lub taroka.

Wszystkich dekanatowych obrazów tu nie przedstawię ani nie opisze, jest ich zbyt wiele i każdy istnieje w kilku wariantach. Warto jednak zwrócić uwagę na niektóre, te które aż się proszą, by je nosić w wyobraźni.

Oto trzeci dekanat znaku Barana. Ibn Ezra widzi tu mężczyznę z rudymi włosami, który w jednej ręce dzierży drewnianą bransoletę-pierścień, w drugiej kij - różdżkę. W innych opisach pierścień ma być ze złota. Fresk w Pałacu Schifanoia wyobraża te postać dokładnie. Pierścień i różdżka! Skąd my to znamy? Oczywiście, takie narzędzia trzyma w dłoniach Magik na karcie nr 1 w tarocie. Ale nie tylko on. To wyobrażenie jest pradawne, bo kij i pierścień albo zwinięty w koło sznur mierniczy dzierżą już egipskie bóstwa, w Babilonie zaś te same trzyma w dłoniach dziwna naga (i piękna) boginka mająca lwy i sowy po bokach i ptasie szpony u stóp, przez niektórych utożsamiana z Inanną która zstąpiła do piekieł. A inne jej imię to Isztar, inni w niej widzą Lillith. Jest prawdopodobne, że z niej ściągnięto obraz tarotowego - pfe! - Diabła.

Pierwszy dekanat Byka. Według Ibn Ezry jest tu kobieta z rozpuszczonymi włosami (uwaga: pisał to Żyd żyjący wśród muzułmanów, a obu religiom nie wolno było widzieć kobiecych włosów!) - przy niej jej dziecko i oboje mają szaty częściowo nadpalone. Co to znaczy? Działanie żywiołu ognia, chociaż Byk należy do żywiołu ziemi? Przezwyciężenie siły ognia? Na fresku w Schifanoia trudno jednak dopatrzyć się tego nadpalenia.

Przeskakujemy kilka punktów i przy trzecim dekanacie Raka u Ibn Ezry czytamy, iż ilustruje go mężczyzna mający zwierzęce stopy i niosący jakieś zwierzę na sobie, który wstępuje na pokład statku, aby (co już trudno by było narysować!) szukać złota w dalekich krajach. W Pałacu Schifanoia ów człowiek faktycznie ma stopy ptasie lub wręcz dinozaurze, jedną stopę trzyma na burcie łodzi pełnej złota, przed sobą ma zaś ptaka o wężowym ogonie czyli bazyliszka.

To tylko próbki. Obrazy dekanatów to jak na razie gąszcz w którym trudno się rozeznać. Jakbyśmy stąpali po zatopionym lądzie, kolejnej zapomnianej Atlantydzie. Tajemna wiedza, także ta, którą kultywowali nasi europejscy przodkowie, wciąż ma swoje ukryte przed naszym wzrokiem zakątki.

3 czerwca 2008

2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Z dziejów astrologii

« Moi astrologiczni przewodnicy SPIS ↓ Moi astrologiczni przewodnicy »

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.