prowadzi Wojciech Jóźwiak • od 2004
 

2011-07-31. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Los, moc, karma

Czytaj w dziale Pracownia
| Saturnowe zwierzęta ☛

Nadjaźń - brama do cudownych mocy

Kilkanaście lat temu wydano u nas książkę Iana (czytaj: "Ajena") Wilsona pt. "Ukryty władca". Polski tytuł jest mylący, po angielsku było "Superself...", czyli: "Nadjaźń, ukryte siły w nas". Książeczka cienka lecz jakże cenna! Wilson kreśli w niej pewien model ludzkiej psychiki: pokazuje, że prócz zwykłych naszych umiejętności, funkcji i władz jest jeszcze pewna super-siła, właśnie tytułowa "nadjaźń", która umie robić rzeczy normalnie dla ludzi niemożliwe, chociaż ujawnia się rzadko, a zdolności te słabo poddają się szkoleniu czy treningowi i raczej nie można ich u siebie wzbudzić na zawołanie.

Wilson wymienia i omawia te zdolności:

  • kreowanie innych osobowości w regresji hipnotycznej, czyli pod wpływem sugestii, że jest się swoim "poprzednim wcieleniem" (Wilson nie wierzy w reinkarnację!)
  • tworzenie całych fabularnych "żyć", w tejże regresji
  • osobowości mnogie i "przesiadanie się" z jednej osobowości do innej
  • książki, które same się piszą: podaje liczne przypadki, kiedy pisarz nie wie, dokąd zaprowadzi go fabuła; albo kiedy wymyślone postaci "zmuszają" go, aby pisał tak a tak; albo kiedy autor niczego w powieści nie wymyśla, tylko "widzi" i "słyszy" ją
  • utwory artystyczne: wiersze, kompozycje muzyczne, które powstawały od jednego razu - były dane twórcy jako jedna, gotowa całość
  • wynalazki czynione w śnie lub przychodzące jakby przez "coś" podpowiedziane (słynna cząsteczka benzenu, która ukazała się we śnie Kekule'emu)
  • transowe zachowanie się sportowców, którzy wtedy osiągają wysokie wyniki, kiedy "coś nimi gra"
  • przypadki nadzwyczajnej, fotograficznej pamięci: rosyjski dziennikarz Szereszewski, który niczego nie zapominał; pewien żydowski imigrant z Polski do Stanów, który znał na pamięć wszystkie 12 tomów Talmudu wraz z tym, jakie słowo znajduje się w każdym punkcie każdej strony
  • geniusze (często przy tym nie całkiem umysłowo rozwinięci), którzy znają kalendarz na tysiąclecia naprzód, wykonują działania na dowolnie wielkich liczbach, rysują wiernie skomplikowane budowle z pamięci, odtwarzają z pamięci zasłyszane utwory muzyczne, nawet szczytowo trudne
  • niewidomi, którzy nigdy nie wpadają na ściany i inne przedmioty, "widząc" je na podstawie pogłosu
  • przypadek Helen Keller, niewidomej i głuchej prawie od urodzenia, która nauczyła się mówić w kilku językach; podobne przypadki dzieci sparaliżowanych od urodzenia
  • umiejętność świadomego wyłączania bólu, także podczas ranienia się w ramach praktyk religijnych
  • świadome sterowanie temperaturą ciała i pulsem - potrafią to jogini i tybetańscy mnisi, ale nie tylko oni
  • wyleczenia z nieuleczalnych chorób przez hipnozę lub własne wizualizacje
  • różdżkarstwo, które przynajmniej niekiedy (wg Wilsona) daje bezbłędne wyniki w poszukiwaniu wody lub ostrzega przed niezdrowym pożywieniem
  • jasnowidzenie, w sensie "widzenia" rzeczy odległych; na to Wilson podaje udokumentowane przypadki, zarówno u ludów pierwotnych jak i w naszej cywilizacji
  • bliźnięta jednojajowe zachowujące się jakby stanowiły jedną osobę.

Każdy pewnie dodałby do tej listy podobne fakty, które autor pominął.


Ian Wilson stawia problem: jak dotrzeć do nadjaźni i jak dobrać się do niezwykłych zdolności, które przecież gdzieś w nas, w naszym umyśle, są schowane? Za pomost prowadzący do nadjaźni brytyjski autor uważa wizualizację. Mistrzowie sportu, grający w transie, dochodzili do swych wyników, żywo wyobrażając sobie np. strzałę trafiającą w dziesiątkę (to w łucznictwie) albo siebie samego podczas gry, widzianego z boku (w tenisie). Niezwykłe samowyleczenia osiągano poprzez żywe, dokładne i poparte ładunkiem emocji wyobrażenie zdrowiejącego i uzdrowionego narządu. Wilson opisuje też przykład wyleczenia przez sugestię, pod hipnozą, rzekomo nieuleczalnej choroby skóry. Sęk w tym, że lekarz, który zastosował hipnozę, nie był specjalistą od skóry i nie wiedział, że ta choroba jest nieuleczalna! Usuwanie bólu, zimna, krwawienia osiągano przez sugestywne wyobrażanie sobie ciepłej łąki lub plaży i poczucia własnego komfortu.

Oczywiście, najważniejsza w tym wszystkim jest siła woli czy też sugestii i własna wiara w sukces. Wiara przecież czyni cuda. I jakże wiele takich "cudów", jak te wyżej opisane, a w istocie efektów nadjaźni, zdarzyło się za sprawą modlitwy lub poprzez ludzi uduchowionych lub po prostu świętych.

Ludzie nie byliby sobą, gdyby nie próbowali "podejść" nadjaźni w sposób metodyczny i planowy. Taką metodą jest przecież huna, pochodząca od Hawajczyków metoda osiągania "cudownych" sukcesów. A ten zagadkowy czynnik, który Wilson nazywa nadjaźnią, mistrzowie huny każą wyobrażać sobie pod postacią aż dwóch istot podobnych do człowieka i zwanych Niższym Ja i Wyższym Ja. Ale huna, to już osobna i długa historia...

26 stycznia 2004


Czytaj w dziale Pracownia
| Saturnowe zwierzęta ☛

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora, którym jest Wojciech Jóźwiak.
Aby pisać komentarze, zarejestruj się lub zaloguj na stronie Pracownia.